EDB

14 1 0
                                    

Pani: Niech wam będzie z okazji dnia            miłosierdzia dla dzikich zwierząt.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pani: Miałeś tak soczystą mowę, że aż wzięłam prysznic.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mati: Ej nie pluj na mnie!
Pani: On nie pluje to tylko deszcz pada.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pani: Obrusiński ja wiem, że kolega jest pociągający, ale proszę odwróć się w moją stronę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pani: Miałam nadzieję, że będziemy mieli w 35, bo tam jest tablica interaktywna, a tu jest jakieś telepatrzydło.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bielu: Ładny sufit.
Pani: Zaraz zobaczysz co z bliska.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pani: Co ty robisz?
Kolkowicz: Kradnę Pani papier.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

ŚmiechozabUjca: *uderza się ręką w głowę* AŁAAAAA!!! MÓZGIEM MI WSTRZĄSŁO JAK GALARETĄ! TERAZ MI TO PROMIENIUJE!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pani: Wpadłam na wspaniały pomysł.
Szymczok: Błagam tylko nie lapbook.
Kilka osób: Cicho.
Pani: Słucham?
Wszyscy: NIE, NIC, NIC, NIECH PANI KONTYNUUJE.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

ŚmiechozabUjca: Piszesz jak kura pazurem.
...
Znaczy jak mucha odnóżem. XDDD
(Pozdro dla kumatych)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pani: Mówię, że zaraz cię uszczypnie.
Bielu: Ale, że szyją?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Odziom: Oj, Bielu, Pani patrzy się na Ciebie złym wzrokiem. Wzrokiem morderczej modliszki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 14, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ja+Humor=Koń by się uśmiałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz