Pani: Niech wam będzie z okazji dnia miłosierdzia dla dzikich zwierząt.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pani: Miałeś tak soczystą mowę, że aż wzięłam prysznic.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mati: Ej nie pluj na mnie!
Pani: On nie pluje to tylko deszcz pada.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pani: Obrusiński ja wiem, że kolega jest pociągający, ale proszę odwróć się w moją stronę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pani: Miałam nadzieję, że będziemy mieli w 35, bo tam jest tablica interaktywna, a tu jest jakieś telepatrzydło.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bielu: Ładny sufit.
Pani: Zaraz zobaczysz co z bliska.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pani: Co ty robisz?
Kolkowicz: Kradnę Pani papier.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ŚmiechozabUjca: *uderza się ręką w głowę* AŁAAAAA!!! MÓZGIEM MI WSTRZĄSŁO JAK GALARETĄ! TERAZ MI TO PROMIENIUJE!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pani: Wpadłam na wspaniały pomysł.
Szymczok: Błagam tylko nie lapbook.
Kilka osób: Cicho.
Pani: Słucham?
Wszyscy: NIE, NIC, NIC, NIECH PANI KONTYNUUJE.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ŚmiechozabUjca: Piszesz jak kura pazurem.
...
Znaczy jak mucha odnóżem. XDDD
(Pozdro dla kumatych)~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pani: Mówię, że zaraz cię uszczypnie.
Bielu: Ale, że szyją?~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odziom: Oj, Bielu, Pani patrzy się na Ciebie złym wzrokiem. Wzrokiem morderczej modliszki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

CZYTASZ
Ja+Humor=Koń by się uśmiał
HumorW tej książce będą wszystkie (prawie) głupie, śmieszne i bez sensu dialogi, wypowiedzenia i inne takie.