Szybko oddaliłam się od chłopaka i poszłam w kierunku mojej szatni bo nie chce mi się ciągać cały dzień tej bluzy. Mimo że dróżka prowadząca do wejścia była ułożona z kostki to było tam pełno kałuż. Ogólnie nic do nich nie mam dopóki nie zmoczę w nich moich wiecznych trampek. Średnio mi się chce chodzić cały dzień w mokrych butach, co jak co ale one muszą być suche. Niestety już zaczynałam czuć że mam mokre skarpetki
- Fuck... - powiedziałam sama do siebie i zaczęłam biec do wejścia.
Wyglądałam jak mokra kura. Mimo że miałam na sobie dość grubą bluzę i tak miałam mokrą koszulkę. Uhh... Kurcze, zimno mi się zaczyna robić. Dobra. Może dam jakoś radę, mam dzisiaj tylko 4 lekcje bez okienka, na szczęście.
Po odwieszeniu bluzy w szatni poszłam prosto pod salę biologiczną. Usiadłam na parapecie, tak jak zawsze. W pewnym momencie poczułam chłód, no tak, przy oknie zawsze jest chłodniej, zapomniałam. Usiadłam wiec na ławce pod oknem przy grzejniku. Nie no, świetnie... Grzejnik zimny... Uhh, co jeszcze... No dobra to chyba zostaje mi po prostu siedzieć. Wyjęłam słuchawki. Tylko one mi zostały.
Dosłownie po minucie od założenia ich ktoś mi je wyciągnął.. Hmmm ciekawe kto. No oczywiście nasz blondasek.
- Czego ty ode mnie chcesz człowieku!
- Spokojnie, chciałem tylko pogadać. W sumie to już do ciebie mówiłem, ale zauważyłem że masz słuchawki w uszach. - odparł spokojnie.
- Uhh, a o czym chciałeś pogadać? Jesteś nowy, idź znajdź sobie kolegów. Wszyscy przeważnie siedzą w grupkach więc od razu poznasz więcej osób. Jesteś całkiem nieźle zbudowany więc pewnie będziesz w szkolnej drużynie, tamci w żółtych bluzach do niej należą, to idź i od razu się zapoznasz. Ale uważaj, nie zadają się z byle kim, to pozerzy i w pełni cię zaakceptują jak zrobisz coś takiego woow, kozak i w ogóle. - wypada chłopaka ostrzec mimo że irytujący z niego typek - A i uważaj na Emily, taka cycata, czarnowłosa, wysoka, wygląda jak modelka, zawsze ma makijaż i przeważnie chodzi w dużych dekoltach. Na pewno ją rozpoznasz i na pewno będzie chciała z tobą chodzić, bo wiesz, jesteś świeżym mięsem. Z moich obserwacji wynika że miała conajmniej 10 chłopaków od początku edukacji w tej placówce. Ale wiesz, ja tylko obserwuje, nie wiem o ilu związkach nie wiem. Cheerleaderki też będą się o ciebie bić.
Blondynek patrzył na mnie z lekko otwartymi ustami. W momencie gdy skończyłam swój monolog zadzwonił dzwonek oznajmiający rozpoczęcie się lekcji.
CZYTASZ
Worn Sneakers
Teen FictionOpowieść o nastoletniej uczennicy liceum, Larze. Prowadzi ona spokojne dość samotne życie w małym miasteczku w stanie Waszyngton. Nigdy nie zmieniająca się dziewczyna postanawia przejść ogromną metamorfozę. Pomaga jej w tym pewna osoba wprowadzająca...