texts from stranger / minsung

•4•

Felix i Hyunjin siedząc rano przed szkołą dalej mieli polewkę z tego całego zdarzenia, aczkolwiek Lee musiał przyznać, że trochę się przestraszył reakcji Jisunga. Jak to powiadają, ci najmniejsi są najbardziej niebezpieczni, dlatego obaj prawie się zesrali, gdy nagle tuż przed nimi wyrósł z ziemi Han. Na ich nieszczęście, było to akurat wtedy, gdy Hyunjin właśnie kończył opowiadać Felixowi jeden z jego nieśmiesznych kawałów na temat wiewiórek, także Jisung pewnie go słyszał.

Gdy tylko ujrzeli chłopaka wiszącego nad nimi, prędko opanowali się i spuścili wzrok w dół, czekając w napięciu na to, co powie im blondyn. Ta niezręczna cisza nie trwała jednak długo.

-Gdzie te żelki? - Wychrypiał Han, siląc się na niski głos. Starsi spodziewali się raczej czegoś gorszego, ale zmienili zdanie, widząc przytłaczający wzrok Jisunga.

Felix szybko sięgnął do plecaka i już po chwili wcisnął młodszemu w ręce dwie paczki jego ulubionych, kwaśnych słodyczy. Ten tylko wyszczerzył się i jakby nigdy nic usiadł koło nich.

-Nie wiedziałem, że aż tak łatwo cię udobruchać - prychnął Hwang. - Wystarczyły jedynie żelki za kilka drobniaków.

-Za te kilka drobniaków to bym bał się ciebie kijem dotknąć - Odgryzł mu się Jisung.

-A ja za kilka drobniaków to mógłbym ci co najwyżej osad nazębny zdjąć. Za dużo jesz.

-Dobra, skończcie już - przerwał im Lee. - Jisung, ty lepiej powiedz czy masz już jakiś chętnych. Jesteś w centrum zainteresowania całej szkoły, wiesz? Tylko nie zapomnij o nas, jak już jesteś taki sławny.

-Kim jesteś? - spytał się młodszy, ale widząc smutną minę Felka natychmiast dodał: - Nie no, macie przestarzałe informacje. Ten login dostał się w ręce tylko jednej osobie, która na szczęście była tak dobra i nie chciała mnie dalej pogrążać, że zmyła ten durny napis.

Starsi może nie tak to sobie wyobrażali, ale jednak gdyby potoczyło się inaczej, dostawaliby właśnie pożądne lanie od wściekłej wiewióry, dlatego nie było aż tak źle.