[4] Tylko nie Thor i Phil!

121 15 3
                                    

- To oni współpracowali w końcu czy nie?

- Posłuchaj i sama się dowiesz.

- Przepraszam.

- No już, ale wracając. Po dostarczeniu twojego taty zostałam wytypowana na rozmowę z nim. Muszę przyznać, że przyjęłam to na klatę i byłam zadowolona.

~~~~~

- Co?! Czemu ja?! Niech Thor idzie, to jego brat! Albo...wiem! Natasha niech idzie! Ona ma gadane! Każdy tylko nie ja, błagam! - klęczałam przed Furym ze złożonymi dłońmi gotowa do płaczu.

- Nadajesz się idealnie. Pobajerujesz go trochę i przy okazji dowiesz się po co tu przybył z Asgardu. Proste? Proste! No już mi do więźnia na rozmowę. - Nick popchnął mnie do drzwi a ja wiedziałam, że odwrotu już nie było.

Westchnęłam głęboko i otworzyłam drzwi z pomocą identyfikatora.

- Loki. - odpowiedziała tylko głucha cisza. - Wiem, że nie powiesz mi co robisz na ziemi ale powiedz mi chociaż, co zrobiłeś z Bartonem.

Czarnowłosy spojrzał na mnie z uniesioną powieką widocznie zainteresowany moją ciekawością względem agenta.

- Jest pod moją władzą a co? Interesuje cię jakiś nędzny midgardczyk?

- Nieinteresuje, po prostu jako jedna z paru osób mam co do niego dług do spłacenia. - wywołałam po tych słowach łzy aby wziąć więźnia na litość, niestety los chciał, żeby się nie udało tak, jak chciałam.

- Jakiego rodzaju dług?

- Jak dostałam się tu przez twojego brata...

- TO NIE JEST MÓJ BRAT! - wzdrygnęłam się na krzyk Asgardczyka ale kontynuowałam.

- Dobrze, więc gdy dostałam się tu przez twojego nie-brata. To właśnie on mi pomógł w najgorszych momentach.

- Jedyne co mogę z nim zrobić to kazać mu zabić ciebie i resztę powoli i boleśnie a gdy już prawie skończy odczaruje go aby mógł widzieć co zrobił. - Loki oparł się ramieniem o szkło klatki i będąc blisko niego popłakałam się jak mała dziewczynka.

- Ty...ty potworze! -rzekłam cicho.

- O nie, skarbie, to nie ja jestem tu potworem. To wy go trzymacie na wolności.

Po tych słowach zapaliła mi się lampka i zgłosiłam załodze, że Loki ma zamiar wykorzystać Bruce'a po czym wychodząc podziękowałam bogowi za współpracę, a widząc jego zdezorientowaną minę uśmiechnęłam się słodko i wyszłam.

Błądząc korytarzami i zastanawiając się czy na prawdę ten Loki przybył tu po mnie?
Czy to rzeczywiście możliwe? A może tylko tak mówił abym go nie podejrzewała? Za dużo tego! Muszę pomedytować. Mijając paru agentów poczułam trzęsienie się bazy. Pobiegłam natychmiast do pomieszczenia z berłem, zjawiając się na miejscu zobaczyłam kłócących się Avengersów i Nicka.

- Doktorze proszę, niech pan odłoży berło. - na moje słowa Banner jakby wybudził się z transu i odłożył berło na miejsce. Uśmiechnęłam się do niego ze współczuciem, ale przestałam słysząc dalsze kłótnie. - Ludzie! Uspokójcie się! Co się stało?

Między wyjaśnieniami każdego w tym samym czasie znów zaczęły się konflikty.

- Przestańcie! - Moje zdenerwowanie sięgnęło zenitu przez co tupnięciem zatrzymałam ciała przyjaciół. Ze zdziwieniem spojrzałam na swoje ręce, widząc srebrzystoszarą powłokę i dym w tym samym kolorze spojrzałam przerażona na bohaterów i Fury'ego. Również mieli zdziwione miny, więc spróbowałam pstryknięcia palcami tak jak w tych wszystkich filmach z super laską z mocami ale nie zadziałało. Spróbowałam również machać rękoma ale nie podziałało.

I'm The God Of ... Shit I Forgot. - Loki Laufeyson.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz