Rozdział 2: Czas przyśpiesza

16 0 0
                                    

Data: 27 września 2019 roku 20:30

Owerczuk

Wracając pociągiem z Wrocławia - po nieudanej próbie kupienia kolejnej książki postapo - pisałem zadanie domowe na historię. Mimo tego że było cholernie późno - jak na mnie - starałem się jak mogłem by opisać przygotowania zarówno Sowieckie jak i Niemieckie do bitwy na łuku Kurskim, bez zasypiania. 

Gdy po raz piąty prawie zasnąłem zadzwoniła do mnie najgorsza szumowina społeczeństwa, mój przyjaciel, Kuba. 

- Zajęty jestem. - Powiedziałem odbierając telefon.

- Stary, ale to ważne.

- Co jest ważniejsze od kontrataku ruskich na szwaby? - Rzuciłem sarkastycznie.

- Wszystko. - Jego ton był poważny i porywczy.

- No w sumie racja... - Zamknąłem zeszyt i walnąłem go na przednie siedzenie w przedziale oglądając panoramę zza okna. Czyli świecące się lampy i światła z domów za ogromnym polem pełnym niczego.

 - O co chodzi?

- Słyszałeś o tym incydencie w Monachium? 

- Kto nie słyszał? - Parsknąłem - Taki burdel się porobił że Niemcy do Polski spadają, a Ukraińcy do Rosji na wszelki wypadek.

- Podobno atomówkę mają tam jebnąć.

- Jak atomówkę?! - Te zdanie mnie bardzo rozbawiło. - Skąd ty to wziąłeś?

- Piszą o tym wszędzie. Reddid, 4chan, nawet na Wykopie jest.

- Na Reddicie pisali że ludzie nie wylądowali na księżycu, na 4chanie że ktoś stworzył Homoculusa, a Wykop? Proszę cię... - Powiedziałem z uśmieszkiem pod nosem. - Większy burdel jak w Monachium. Oboje dobrze wiemy że to tylko teorie.

- Niby tak, ale sam wiesz że jest duże prawdopodobieństwo że...

- Że marnujesz mój czas, daj znać jak będziesz chciał się napić. - Powiedziałem tak szybko jak mogłem i się rozłączyłem.


Znajomość z tym pajacem była dziwna i dziwnie się zaczęła. Czekałem sobie spokojnie w restauracji na żarcie, nagle znikąd podchodzi do mnie typ którego można było nazwać typowym "nerdem". Długie kręcone włosy, okularki i tym podobne. Spytał się czy może się dosiąść, po powiedzeniu mu że"Nie ma problemu" zaczęliśmy rozmowę o tym jak Polski system edukacji jest do dupy. O tym jak to według niego lepiej się uczyć od młodszych - jeśli chodzi o sprawy technologiczne - i zaczął mi podawać przykłady. Mimo tego polubiłem go i jego sposób myślenia.

"Następna stacja - Oława" Usłyszałem komunikat, 

- No nareszcie - powiedziałem do siebie wychodząc z przedziału, jechałem tutaj całą trasę z Wrocławia do Oławy bez biletu i konduktor raczej mnie nie zauważył co niezmiernie mnie ucieszyło. Udany dzień. Miałem już podchodzić do drzwi gdy nagle pociąg się zatrzymał, a światła zgasły całkowicie. 

Wszędzie krzyki, płacz przestraszonych dzieci i różne wyzwiska zapewne ludzi którzy na siebie omyłkowo wpadali. 

- Proszę państwa proszę nie panikować, zaraz wszystko wróci do normy. Proszę się uspokoić i... Proszę Pana proszę się udać na swoje miej... - Dalej z głośników wydobył się przeraźliwy ludzki ryk, po czym nastała cisza.

- Co do kurwy? - Spytałem wpatrując się w miejsce gdzie widziałem przed wyjazdem ten głośnik. Mimo tego że byłem sam w wagonie idealnie słyszałem tłum panikujących ludzi. Mój wagon był drugim wagonem od "siedziska" konduktora. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 12, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Czas ApokalipsyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz