3.

153 16 0
                                    

Weszłam do łazienki znajdującej się obok mojego pokoju.Dopiero teraz zauważyłam, że na umywalce pozostały nie liczne plamy krwi. Odkręciłam kran i zaczęłam zmywać czerwone punkt.

' Kurwa ' -przeklęłam pod nosem gdyż ślady nie chciały zejść.

Zdałam sobie sprawę, że jest ona już zaschnięta i nie pozostaje mi nic innego jak ją zdrapać i przetrzeć pozostałości. Udało mi się do zrobić w dość szybko. Spojrzałam w lustro, wyglądałam niczym Drakula. Blada twarz, podkrążone oczy, popękane usta i nieszczęsny zakrwawiony bandaż na nadgarstku. Przemyłam buzie zimną wodą aby chodź na chwile się otrząsnąć. Postanowiłam ściągnąć bandaż i zobaczyć moje "dzieło". Kreski, mnóstwo kresek niektóre mniejsze zaś inne głębsze ,wyraźniejsze. Przyglądał im się uważnie podobnie jak za pierwszym razem. Przemyłam je również zimną wodą. Po raz kolejny przyjemny chłód spotkała się z moją skórą. Spojrzałam po raz ostatni na "rysunek" i rozpoczęłam szukanie nowego bandaża. Na moje nieszczęście nie znalazłam go. Jak na razie postanowiłam nie przejmować się tym aż tak bardzo. Zgarnęła z półki wcześniej przygotowane ciuchy. Standard za duża szara koszulka z napisem i czarne rurki. Naciągnęłam spodnie na dupe, zarzuciłam koszulkę, wykonałam szybki ale efektowny makijaż.Trochę pudru , lekko pomalowane rzęsy, kreski i na dopełnienie czerwone usta które znakomicie wyróżniały się na tle bladej twarzy. Już miałam wychodzić lecz przypomniałam sobie o mojej ręce. Stałam na środku pomieszczenia obserwując każdą ścianę z osobna. W oczy rzuciła mi się bandana którą miałam przewiązać na głowie.Czarny materiał przewiązałam na ręce. Usłyszałam pukanie. Drzwi lekko uchyliły się i zobaczyłam głowe Lee pomiędzy drzwiami a futryną. Jej oczy skanowały mnie od góry do dołu.

' Chciałam się pytać co tak długo robisz i za ile skończysz' -przerwała na chwile ' Ale teraz już wiem czemu tu tak długo siedzisz.Wyglądasz ślicznie' -powiedziała szeroko się uśmiechając.

' Dziękuje Madi' -uśmiechnęłam się do dziewczyny i ruszyłam w jej kierunku.

Madison była już gotowa tylko musiałyśmy włożyć buty i mogłyśmy spokojnie wyjść. Ruszyłyśmy w stronę centrum. Dziewczyna mieszka jakieś 10 minut spacerem od najbliższego skupiska sklepów potocznie zwanego centrum handlowym. Doszłyśmy tam w błyskawicznym tępie. Tłum ludzi, wiele sklepów dla normalnej dziewczyny raj dla mnie nie koniecznie. Nie lubię dużego tłoku. Nie lubię miejsc takich jak te gdzie każdy patrzy się na ciebie i masz wrażenie, że w myślach jedzie po tobie jak po starej szmacie a ty nic nie możesz z tym zrobić.Bo co podejdziesz do takiej osoby szczelisz jej z liścia w i wyjebią cie z tej zasranej galerii albo wezwą policje. Masakra. Nawet nie zauważyłam kiedy Lee dorobiła klucze i razem kierowałyśmy się w stronę jednego z butików.

' Desti ' usłyszałam krzyk Madi

'Tak?' -spytałam wyciągnięta z zamyślenia.

' Tutaj jest twoja para kluczy od mieszkania. Tylko ich nie zgób.'

Dziewczyna podała mi w dłonie klucze.

' Obiecuje Madison '-uśmiechnełam się do niej.

Dziewczyna spojrzała na zegarake i oznajmiła, że jak będę miała ochotę to na zakupy pójdziemy kiedy indziej a teraz będziemy się zbierać bo za pół godziny musi być w pracy. Gdy kierowaliśmy się już w stronę wyjścia coś albo raczej ktoś przyciągną moja uwage. Podbiegłam do Madi i szrapnełam ją za rękaw.

' Co ty robi...'

' Mad nie chce nic mówić ale możemy przyspieszyć ? '

'Czemu?'

' Mad. Kurwa. Chodź ! ' - wycedziłam przez zęby.

' Powiedz o co chodzi' -uparła się jak dziecko które chce jebanego cukierka.

' Powiem ci w drodze, a teraz chodź '-ponaglałam dziewczynę widząc, że osoba z którą nie chciałam utrzymywać nawet kontaktu wzrokowego a co dopiero przeprowadzić kulturalna rozmowę.

' No dobra, dobra '-odpowiedziała po chwili i wraz z moim ponownym szarpnięciem ją za rękaw miałyśmy biec lecz usłyszałam ten głos. Ten jebany głos który krążył w moich myślach przez ostatnie pare miesięcy...

Safety Pin /L.H/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz