' Desti?Destiny Haywood ' -zaczął krzyczeć bardzo dobrze znany głos.
' Madison idź do domu bo spóźnisz się do pracy. '-powiedziałam pospiesznie zerkając przez rami i widząc, że ON jest coraz bliżej.
-Okey Haywood ale masz mi wszystko wytłumaczyć po powrocie.'
'Okay ' po mojej krótkiej odpowiedzi zniknęła ona z zasięgu mojego wzroku ginąc za szklanymi drzwiami.
Odwróciłam się na pięcie. Podskoczyłam widząc zadziorny uśmieszek przylepiony do jego twarzy.
' Cześć piękna '-powiedział odsuwając się krok ode mnie.
' Cześć' -przecedziłam przez zęby te banalne słowo.
' Coś taka ostra?Ktoś skrzywdził moją księżniczek?' -spytała z troską której nie potrzebowałam, a w szczególności od niego.
' Po pierwsze nie ostra tylko zniesmaczona twoją osobą,a po drugie jaka kurwa twoja księżniczka Simpson?! '
' Słonko nie krzycz bo ludzie się patrzą ' - powiedział z typowym dla siebie szyderczym uśmiechem.
Ten jebany kutas który był dla mnie kiedyś ważny dostał z liścia prosto w tą perfekcyjną buźkę która teraz miała przepiękny czerwony odcisk mojej drobnej dłoni.
' Niech się patrzą, może wkońcu ktoś poza mną uzna że jesteś kutasem '-wypowiedziałem te słowa z tryumfalnym uśmiechem.
Już kierowałam się do wyjścia gdy poczułam nie przyjemnie szarpnięcie za ramie.
' Słoneczko nie uciekaj. Wiem, że uwielbiasz robić szopki przy ludziach ale nie musiałaś mnie bić.Mogłaś mnie no niewiem... pocałować.
Jak usłyszałam te słowa to miałam ochotę wypowiedzieć w jego kierunku najgorsze epitety jakie znałam ale miałam lepszy pomysł...
' Oj misiu przepraszam' -mój głos był nie naturalnie słodki.-' Chodź dam ci buziaczka na przeprosiny. '
On jak małe dziecko uwierzył w moje słowa. Zbliżał się tą swoją obleśną mordą do mojej gdy ja jednym sprytnym ruchem skierowałam moje kolano na jego krocze
' Pożałujesz tego Haywood '-wycedził poprzez ból
'Jedyne czego żałuje to tego, że z tobą byłam Simpson'
'Do zobaczenia Desyiny'
' Do nie zobaczenia Bradley'
Wrzało we mnie jak nie wiem co. Czułam się jak wulkan, który w każdej chwili może wybuchnąć. Nienawidzę tego typa. Aby uspokoić emocje wyciągnęłam telefon i słuchawki.Włączyłam playliste, która zawsze pomaga mi się uspokoić "Safety Pin". Znajdowały się tam piosenki które wyśmienicie opisywały moje życie. Stworzyłam ją jakieś 3 lat temu gdy miałam 13 lat.Dodawałam codziennie nową piosenke żeby mieć czego słuchać by zagłuszyć krzyki rodziców. Tak powstała playlista składająca się z mnóstwa różnych piosenke. Włączyłam pierwszą z nich by powspominać.
Blue Foundation-Eyes On Fire.
Tego potrzebowałam...
CZYTASZ
Safety Pin /L.H/
FanfictionWyobraź sobie, że w najgorszym momencie swojego życia jednego dnia spotykasz kogoś kto ranił Cię wiele miesięcy, a następnego osobę która ma to wszystko zmienić w sen na jawie. Co robisz? Jeśli chcesz wiedzieć co zrobi Destiny zapraszam do czytani...