━━━━━━
❝ SO, WHERE DID YOU GO? I SHOULD KNOW BUT IT'S COLD AND I DON'T WANNA BE LONELY ❞
❪ sansaery modern!au ❫━━━━━━
Po brukowej ścieżce cmentarnego chodnika roznosił się rytmiczny stukot obcasów.
Siwa, zgarbiona staruszka przemierzała alejki z małą torebeczką w zmarszczonej ręce. Jak co dzień, zmierzała do miejsca gdzie pochowany był jej mąż. Mimo tego że minęło już niemal siedem lat od jego śmierci, nie było takiego dnia żeby staruszka do niego nie przyszła. Gdyby mógł, pewnie zaśmiał by się ciepło i powiedział, że żona nie chce się od niego odczepić nawet po jego śmierci.
Kobieta już nawet zdążyła polubić to miejsce, które swego czasu przywodziło jej na myśl tylko te wspomnienia, które próbowała od siebie odpędzić razem z łzami cisnącymi się do oczu. Teraz potrafiła dostrzec jego prawdziwe piękno, które chociaż otaczało odwiedzających ze wszystkich stron, było dla nich mało dostrzegalne.
Drobne krzewy czerwonych i białych róż, rosnących tu i ówdzie po obydwóch stronach alejki, wysokie cyprysy i jednakowe nagrobki z czarnego marmuru nadawały cmentarzowi niezwykłej aury. Niektórzy utrzymywali nawet, że nikt nie dałby rady znaleźć piękniejszego w całym Westeros.
Staruszka skręcając w poboczną ścieżkę automatycznie zawiesiła wzrok na tym jednym grobie, który zawsze z nieznanych przyczyn zwracał jej uwagę.
Aktualnie na kamiennej ławeczce przed nim siedziała znajoma jej z widzenia dziewczyna. Jej rude włosy, których kobieta tak bardzo jej zazdrościła, mieniły się w zachodzącym słońcu niczym bukiet płomieni i złotych nici.
Jej delikatna twarz miała cały czas taki sam, jakby pusty, martwy wyraz, jednak staruszka musiała przyznać że dziewczyna była jedną z piękniejszych, jeśli nawet nie najpiękniejszą osobą jaką kiedykolwiek miała okazję widzieć.
Oczywiście, że wiedziała kim jest dziewczyna, w końcu pochodziła z jednego z najbardziej szanownych rodów w całym królestwie. Kobieta zauważyła, że zaczęła przychodzić tu codziennie od paru tygodni, dziwiło ją tylko dlaczego przychodzi akurat na ten cmentarz, skoro wszyscy Starkowie pochowani zostali w Winterfell, jednak nie zastanawiając się nad tym dłużej po prostu ruszyła dalej przed siebie.
Spojrzenie błękitnych oczu Sansy utkwione było w marmurowym nagrobku z wygrawerowanym na nim złotymi literami imieniem, które zawsze sprawiało że jej serce zaczynało bić szybciej. I imię, które ten jeden raz sprawiło, że jego duża część zwiędła niczym płatki wysuszonej róży.
YOU ARE READING
MORTUO FLORES ( one-shots )
Short Storymortuo flores. a rose by any other name would smell as sweet. multifandom & original one-shots. lune_corvus, 2019