2| WALKMANY I EXPRES DO KAWUNI

70 5 0
                                    



[PERAL GREEN]





Ja byłam upierdliwym dzieckiem.

Często się buntowałam, więc tatko ze swoją bandą znajomych zmuszali mnie do łażenia z nimi — Bóg wie wtedy gdzie.

    Robili mi różne tory przeszkód i kazali czołgać się w stosie liści, albo łazić po lesie całą noc tylko po to, żeby rano wrócić poobijana do domu.

Znaczy się, jestem mu wdzięczna, za życiowy trening i lata na wyrobienie sobie niezłej kondychy, ale czasem mam wrażenie, że robił to tylko po to, aby jak najszybciej wykopać mnie z domu.

    Siedziałam właśnie na zapleczu w moim badziewnym sklepiku. Kate zrobiła sobie na trochę wolne (głównie dlatego, że się wczoraj posprzeczałyśmy) a nowa Henderson wypakowywała ostatnie pudła z dzisiejszej dostawy.

Babeczka miała hart ducha, albo ewidentnie siorbała sobie podczas przerwy jakieś kompociki z termosika. Chodziła zgarbiona, trochę przygaszona i dziwnie milcząca.

    — Ej ty, Merlin. — mruknęłam siadając na krześle za ladą. — Cały mini kantorek z tyłu jest też do twojej dyspozycji. — palnęłam miękko, podpierając się rękoma o podkładkę na stole. — Kate chowa tam jakieś batony, jakbyś miała ochotę. A w lodówce trzymamy redbulla.

...Redbull już się chyba skończył, ale ona nie musi wiedzieć. 

     Wyjęłam sobie jakiś magazyn z szufladki, który prawdopodobnie już przeczytałam, ale zrobię to ponownie bo tutaj klienci zapuszczają się sporadycznie raz w ciągu dnia a ja ślęczę na zapleczu i objadam się zupkami. Okej, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że pomysł na interes z breloczkami, którymi chlastam po pięć dolarów za sztukę to nie był najlepszy pomysł.

...to był najgorszy pomysł.

Znaczy się, pewnie niedługo przyjedzie tu jakiś sanepid, każe mi się stąd ulotnić w trymiga i wrócić na to wpizdowie niedaleko Kolorado.

Tatko pewnie już tam na mnie czeka i na powitanie włączy mi Britney Spears z Walkmana.

...A ja w cholerę nienawidzę tej nuty.

Zasalutowałam niedbale do wchodzącej klientki i odłożyłam gazetę na bok. Poprawiłam włosy i już miałam wesoło zagadnąć, gdy nowa wyszła z zaplecza trzymając pod pachą puszkę jakiegoś picia, a w ręce na wpół wyjedzony makaron z serem.

— Pearl, szczury się chyba zalęgły pod szafką. — zaczęła noszlancko podpierając się na oparciu fotela. Chrząknęłam jej nieznacznie, ukradkiem spoglądając na niewzruszoną wcześniejszym ogłoszeniem Merlin, dziewczynę, przeglądając śnieżne kule z wieżowcem Avengers Tower (ostatnio zaczęli jakieś przebudowy, czy coś). — O kurwa. — skwitowała cicho a ja zakryłam usta, żeby nie parsknąć śmiechem.

— Przepraszam, po ile te kule? — spytała blondynka brzydko pokazując palcem w stronę trzeciej wystawki.

— No ten normalnie to pięć dolarów. — A co tam, raz się żyje. — Ale dla Pani mogą być trzy.


Spojrzałam na zdezorientowaną Henderson i uniosłam kciuki do góry w jakimś bezsensownym geście pokrzepienia. Postanowiłam zrobić wreszcie porządne obniżenie kwot (niedoczekanie) i upchnąć komuś w końcu tą duperele.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 09, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

COSMIC ROCKS  ― MARVEL UNIVERSEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz