Chciałbym przywitać wszystkich tu zebranych. Jak dobrze wiecie jestem alfą panującej tu watahy i już pewnie domyślacie się co nas wszystkich tutaj sprowadza. Mam nadzieje że obejdzie się dzisiaj bez większych sprzeczek i wyjdziemy z tej sali wszyscy zadowoleni.
Tak jak myślałem. Wygnańcy zgodzili się na wszystkie postawione przez nas warunki za jedzenie. Z jednej strony ich nie rozumiem, przecież nikt im nie zabrania dołączyć do mojej watahy gdzie będą mieli mnóstwo jedzenia na codzień. A nie chcą, bo będą się czuć jak w klatce. Tylko zadziwia mnie jeden fakt z tym związany. Żaden z wygnańców co wychwalał te same zasady i do nas dołączył, nie czuł się jak w klatce. Co prawa w mojej watasze jest o wiele więcej swobody niż w innych, z tego powodu że moja jest po prostu najliczniejsza i obawy które mają inni nas nie dotyczą.

CZYTASZ
Smutna historia-Naprawić relacje mate?
WerewolfCo się dzieje w życiu Aury i Luka? Czy będą mieli dzieci? Co się stanie?