Tengo siete testículos

158 15 2
                                    

Szkoła West Harrison w Nowym Jorku. Ponad tysiąc pięćset uczniów, a wśród nich oni-ta dwójka młodych ludzi, którzy nie mają ze sobą wiele wspólnego. Są kompletnie różni nie tylko pod względem charakteru i osobowości, ale także stylu życia i zachowania.

Natasha Romanoff, a właściwie Natalia Alianova Romanova, to siedemnastoletnia Rosjanka, która wraz z rodzicami dziesięć lat temu przeprowadziła się z Moskwy do Nowego Jorku. Jej matka zdecydowała o zmianie nazwiska, ponoć miało im to ułatwić życie, a Natasha za bardzo nie miała możliwości wypowiedzenia się w tej sprawie, więc pozostało jej tylko zaakceptowanie decyzji swojej rodzicielki. Dziewczyna kocha balet, sztuki walki i Amerykę Południową, wręcz ma obsesję na punkcie Latynosów. Nie trudno się dziwić, że swoim stylem bycia podbili serce nastolatki. Nat lubi się uczyć, sprawia jej przyjemność zdobywanie nowej wiedzy, ale nie jest kujonką, która swoje całe życie poświęca nauce. I tak nigdy nie dorówna Starkowi i Bannerowi.

Natomiast Clinton Francis Barton, który nienawidzi swojego imienia i każe mówić do siebie po prostu Clint, to osiemnastolatek pochodzący z Waverly. Wysoki, dobrze zbudowany blondyn z pewnością jest obiektem westchnień nie jednej osoby. Jest kapitanem szkolnej drużyny piłkarskiej, a jego dodatkowym hobby jest łucznictwo i robienie żartów innym ludziom. Chłopak w szkole znany jest z tego, że razem ze Starkiem robią prawdziwe zamieszanie i nikt nie może sobie z nimi poradzić. Po prostu przestają, kiedy im się znudzi. Tworzą razem duet wybuchowy, a jeżeli jeszcze dołączą Barnes, Wilson i Odinson to trzeba przygotować się na istną katastrofę. Osiemnastolatek uwielbia być w centrum uwagi i rozbawiać każdą możliwą osobę, po czym uzyskiwać aprobatę i zachwyt za jego czyny i osobowość, jaką posiada, dlatego dziwne dla niego było, gdy rok młodsza dziewczyna olewała go. Tak najzwyczajniej w świecie jakby nie istniał.

~*~

Natasha miała zły dzień. Nie, jego nawet nie można nazwać złym. On był cholernie beznadziejny. Już od samego rana czuła, że to będzie ten z rodzaju tych najgorszych. Jak na "miły" początek dnia dostała przedwczesny okres. Wtedy już wiedziała, że przez najbliższe sześć dni ludzie będą mieli z nią przerąbane. Potem było tylko gorzej. Kolejna do kolekcji kłótnia rodziców, spalone śniadanie, poplamione ubrania, odjeżdżający przed nią autobus, spóźnienie na lekcję i niezapowiedziana kartkówka, a to dopiero była połowa dnia. Dodatkowo znowu widziała Clinta "mam cudowne życie" Bartona. Nie da się opisać tego, jak bardzo irytował swoim podejściem do życia Natashę.

Siedziała na stołówce podczas przerwy na lunch ze swoją paczką. Wanda, Pepper, Carol, Hope, Peggy i ona. Sześć nastolatek o kompletnie innych charakterach, a mimo wszystko tak dobrze się dogadujących. Dziewczyna wtedy sobie pomyślała, że ma cholernie wielkie szczęście, mając je przy sobie. W końcu mogła się wyżalić z tego, co jej się przydarzyło. Tak dobrze jest być wolną od zmartwień i tych wszystkich złych rzeczy, które cię spotkały.
Siedziała z przyjaciółkami, a jednocześnie była daleko swoimi myślami, a na pewno nie była nimi w szkole. Cóż, poranna kłótnia rodziców nie dawała jej spokoju. Bała się, że w końcu potoczy się to w stronę rozstania, a tego nie chciała. Musiała zrobić coś, żeby do tego nie dopuścić i już ona wymyśli na to sposób.

- Hej, Nat. Cokolwiek, nad czym tak bardzo rozmyślasz, że zgniatasz swoją kanapkę, ułoży się. Wierz mi.

Głos Pepper wyrwał ją z zamyślenia. Nie czuła nawet, że rozwala swoje jedzenie, a to oznaczało, że bardzo odleciała.

- Wiem Pep, po prostu rodzice znowu się kłócą, z resztą sama wiesz, jak wygląda sytuacja.

Pepper to osoba, której Natasha najbardziej ufa i dlatego zwierza jej się ze wszystkiego, nawet problemów rodzinnych, o których zazwyczaj nikomu nie wspomina. Już od dłuższego czasu miała wrażenie, że są jak bratnie duszę, bardzo dobrze rozumiały się nawzajem. Mimo ogólnego dobrego kontaktu z całą paczką to tylko z Potts potrafiła tak szczerze i dużo rozmawiać. Niezależnie od tego, czy rozmawiały o szkole, życiu rodzinnym, swoim stanie psychicznym lub o ulubionym serialu. Jeszcze nigdy nie poznała drugiej takiej osoby i jest cholernie wdzięczna temu komuś na górze, że postawił na jej drodze Pepper.

Tengo siete testículos | Natasha Romanoff x Clint Barton One Shot |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz