Dzień 2

367 22 0
                                    

4.34am
Nie mogę zasnąć. Na całym ciele czuję dreszcze. Trzęsę się, mój oddech nie jest równy, a serce bije raz to szybciej, a raz wolniej. Moja głowa leży na poobijanych kolanach. Próbuje się uspokoić, przypomnieć sobie miłe wspomnienie, pomyśleć, że wszystko będzie dobrze.

Kacchan sprawił mi kolejną przykrość. Na końcu lekcji, gdy byłem już prawie spakowany, podszedł do mnie. Widziałem kontem oka jego mroczny uśmieszek. Chciałem go zignorować, przejść obok, ale byłem pewien, że to się źle skończy.
Wziął do ręki mój zeszyt z obserwacjami quirków bohaterów i szybko przejrzał. Pokazał go swoim "przyjaciołom", a następnie zaczął mnie wyśmiewać. Wyzywał mnie od smutnych dziewczynek z notesikami i cytatami. W moich oczach odbiły się małe iskierki, które wypaliły mnóstwo dziurek na kartkach papieru. Zamachnął się i wyrzucił mój notatnik przez otwarte okno, który następnie trafił do fontanny. Woda zmyła większość napisów i szkiców.
Zapiąłem plecak i zbiegłem do wyjścia, a gdy upewniłem się, że blondyn mnie nie goni, udałem się jak najszybciej do pozostałości zeszytu. Wyciągnąłem go z wody i lekko nim machałem, starając się aby trochę go wysuszyć i nie zniszczyć. Przycisnąłem go do klatki piersiowej i udałem się w stronę domu.

Gdyby to było wszystko co się dzisiaj działo, uznałbym to za kolejny normalny dzień. Jednak jest jeszcze jedna rzecz, która nie daje mi...

The QuirklessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz