beginning

1K 27 10
                                    

1984

Julia POV.

Hej wam wszystkim. Nazywam się Julia Arthur i mam 169 cm. wzrostu. Mój wygląd jakoś nie zrzuca z nóg ale podobam się sama sobie, a to chyba najważniejsze (tu u góry w mediach to Julka - od autorki). Mieszkam w Californi z rodzicami i o 4 lata starszym bratem. Bardzo lubię jeździć na deskorolce i spotykać się ze znajomymi. Od zawsze lubiłam się uczyć i chodzić do szkoły.
A więc to chyba tyle co chciałam wam o sobie powiedzieć.

Pewnego ranka zostałam obudzona głośnym hukiem.
-Pewnie moja mama po raz kolejny rozbiła szklankę.- pomyślałam próbując jeszcze chwilkę przysnąć.
Jednak nie udało mi się to.
- Julia wstawaj !?
Moja mama na pewno była zła. Wczoraj ktoś oskarżył ją o kradzież. Przez co mogą mamę wyrzucić z pracy. Ale mimo co moja rodzicielka nie powinna mścić się za to na mnie!? Lecz postanowiłam nie denerwować mamy i wstałam z łóżka.
Ubrałam się w czarny t-shirt z nadrukiem:
,, Przepraszam niewyspana robię się wredna"
Oraz czarne jeansy, a włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone.  Zeszłam po schodach do kuchni i pomyślałam, że dobrze by było jakby George (mój brat) też zszedł z łaski swojej na śniadanie. Więc bez pukania weszłam do pokoju obok, czego bardzo pożałowałam. Mój brat siedział obok jakiejś dziewczyny i całował się  z nią tak,że nie zauważył mnie. Po chwili nie miałam chęci czekać więc odchrząknęłam, a wzrok tej dwójki zwrócił się na mnie.
- Co ty tu robisz!? - krzyknął George cały czerwony.
- Postanowiłam zawołać cię na śniadanie ale ja już idę nie będę ci przeszkadzać. - byłam zła chyba jeszcze nigdy nie wiedziałam w takim stanie Georgiego. Ale będę miała go w dupie tak jak on ma mnie jak proszę go, żeby mnie gdzieś zawiózł. Jak byłam na ostatnim schodku usłyszałam kawałek kłótni rodziców:
- Nie tłumacz mi się teraz!? Przecież każdy wie, że ukradłaś te pieniądze.
- Kevin ty dobrze wiesz, że zrobiła to Susan ale i tak ty w to nie uwierzysz.
- Tak ! A to niby czemu!?
- Bo to jest twoja kochanka zapomniałeś już!?
- Ty suko jak śmiesz tak mówić. Wiesz co szczerze to żałuję, że brałem z tobą ślub.
- Tak to wynoś się do Susan bo ja jadę zaraz odebrać z sądu rozwód.
- Jak chcesz ale ja jadę z tobą.
- ehh jak musisz to wsiadaj do samochodu.
I pojechali. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Nie obchodziło mnie już to czy ta lala jest u George'a ale muszę mu to powiedzieć.
- George! George! - krzyczałam jak najgłośniej mogłam.
- czego? - zapytał brat wychodząc z pokoju kierując się w moją stronę. Postanowiłam opowiedzieć mu o wszystkim.

•••
- Naprawdę - George był załamany.
Niespodziewanie telefon zaczął dzwonić. Oczywiście ja musiałam odebrać, ponieważ braciszek wyszedł z domu.
(Ja) Słucham?
(Pan) Halo dodzwoniłem się do dzieci państwa Arthur?
(J) tak tu mówi Julia córka ich.
(P) Ooo to jeszcze lepiej.
(J) A to dlaczego?
(P) Mam dwie wiadomości dobrą i złą, od której zacząć?
(J) Nie wiem ale najpierw chcę wiedzieć z kim mówię.
(P) A no tak bym zapomniał. Nazywam się  Jim Hooper komendant policji w Hawkins stanie Indiana.
(J)...
(H) to zacznę od złej. Twoi rodzice mieli wypadek samochodowy przy sądzie, w którym akurat byłem.
(J) Co!? - zaczęłam płakać
(H) bardzo mi przykro. A teraz dobra odkryłem,że jak miałaś rok zostałaś ukradziona przez Alice. Ale mimo to zlokalizowałem twoją prawdziwą rodzinę i masz naprawdę szczęście dziewczyno, ponieważ to moja znajoma więc mogę cię zawieść.
(J) ja-a-a no do do dobrze.
(H) będę za 3 godziny.
Rozłączył się.. Nie wiedziałam co myśleć moja mama mnie porwała!? Już za 3 godziny wyjeżdżam do swojej prawdziwej rodziny!? Nie wiem! Ale mimo co spakuje wszystkie swoje rzeczy.

••• 3 godziny później •••
Siedziałam sobie (pijąc miód i mleko XDD od autorki) na tarasie czekając na pana Hoopera. Obok mnie stały dwie ledwo domknięte walizki. Bałam się strasznie. Czy to nie jest jakiś żart albo czy nie zostanę porwana lub wywieziona. Z takimi myślami cały czas siedziałam. Wcześniej podczas pakownia dostałam wiadomość, że George popełnił samobójstwo. Płakałam jeszcze gorzej. Chyba jeszcze nigdy nie miałam takiego złego dnia. No kto by pomyślał, że takiej dziewczynie jak mi może jednego dnia przytrafić się tyle złych rzeczy. Ale także nie mogłam doczekać się zobaczenia swojej prawdziwej rodziny. Fajnie jakbym poznała też jakiś nowych przyjaciół bo raczej nie będę miała kontaktu z tymi. Najgorzej jednak będzie jeśli tam są zbyt bardzo ruchliwe drogi, ponieważ nie będę mogła jeździć na swojej ukochanej deskorolce. Nagle przed moim domem zaparkował radiowóz.
Przestraszyłam się. Niespodziewanie światło za mną zaczęło mrugać,a potem zgasło. Z samochodu wyszedł mężczyzna palący papieros. Prawdopodobnie zauważył mnie, ponieważ uśmiechnął się do mnie i zaczął iść.
- Dzień dobry
-Dobry Dobry to ty Julia?
-tak
- daj te walizki i idź do mojego radiowozu. Muszę ci tyle opowiedzieć.
- no dobrze
I weszłam z różnymi uczuciami. Czy na pewno dobrze robię?

••• 4 godziny później •••
Jesteśmy już niedaleko Hawkins. Podczas drogi dowiedziałam się, że moim prawdziwym nazwiskiem jest Byers, mam dwóch braci, którzy nazywają się Jonathan i Will. Moja mama Joyce jest bardzo miła i opiekuńcza. Jestem w tym samym wieku co Will i będziemy chodzić do tej samej klasy. Nie mogłam się już doczekać. Podobno mój młodszy brat został porwany przez potwora Demogorgona. Niespodziewanie samochód zgasł. Jim próbował go włączyć bardzo dużo razy ale nie udawało się.
- Julia?
- Słucham
- Z tego co wiem to jeździsz na deskorolce?
- tak
- a mogłabyś pojechać na niej do Byers'ów ?
- yhm, a co z moimi rzeczami?
- ja mogę ci je przywieść ale to później ok?
- no dobrze.
Jechałam, i jechałam już bardzo długo aż w końcu zobaczyłam najbardziej wyczekiwany przeze mnie znak Hawkins. Z radości zamknęłam oczy i jechałam dalej. Nagle nie wiem dlaczego deska wyślizgnęła mi się spod nóg przez co poleciałam w powietrze. Już w mojej głowie widziałam swoją randkę z asfaltem w szpitalu ale...
!Ważne!!
Uwaga chciałabym  podziękować wszystkim za to, że to przeczytaliście to jest moja pierwsza książka więc spodziewam się kitu. Dzisiaj możliwe ale nie obiecuję będzie jeszcze 1 rozdział. Jeszcze raz wam dziękuję. W ogóle jeśli chcecie wiedzieć to tak ta książka to jest love story z Mike'm
Dlatego na piszcie czy chcecie dalszego ciągu tej książki oczywiście po 1 rozdziale.
Bye bye.⭐❤
O mój Boże jest 1023 słów!!

Nie odchodź po raz kolejny*Mike Wheeler*✨ Zakończone ✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz