Chapter three

474 21 4
                                    

Przypomnienie:  

Szłam, i szłam aż w końcu usłyszałam moją ulubioną melodię z Ghostbusters. Tak byłam skupiona na niej, że nie zauważyłam rozpędzonego samochodu, który jechał wprost we mnie...

Narrator POV.

Młode dziewczyny śmiejące się i nucące ulubioną melodię jednej z nich powolnym krokiem szły do domu Wheelerów. Niespodziewanie młodsza dama wskoczyła na ulicę. Postanowiła nie przejmować się tym i szła dalej. Tylko, żeby wiedziała co się zaraz wydarzy. Dokładnie kilometr stąd jedzie rozpędzony samochód w jej stronę. Oczywiście jakże inaczej prowadzi go Billy  Hargrove.  Z minuty na minute był coraz bliżej. Z pojazdu było słychać kłótnie rodzeństwa. Młode dziewczyny były coraz bliżej celu. Przez drzwi domu Wheelrów wybiegł niecierpliwy chłopiec. Od razy gdy zauważył swoją siostrę i Julkę; zaczął biec w ich stronę.

Mike POV.

Gdy zobaczyłem Nancy i siostrę Willa zacząłem biec do nich.  Jak byłem kawałek od domu zauważyłem Billy'ego jadącego wprost Julkę. Starałem się biec coraz szybciej na tyle co mi nogi pozwalały. Byłem już przed Julką tak samo jak samochód. Odepchnąłem szybko Byers i wstawiłem się za nią wprost autu. Więcej nie pamiętam tylko czarny obraz.

Julia POV.

Byłam załamana Mike obronił mnie. Wskoczył sam pod rozpędzony samochód, żeby mnie ratować. Od razu zadzwoniłam po pogotowie. Nancy zaczęła krzyczeć na brata Max za to, że jest nieodpowiedzialny. Ja cała zapłakana wyjęłam z plecaka moje walkie talkie ( czytaj łoki toki ) i zaczęłam opowiadać i wszystkim chłopakom. Pogotowie przybyło po dwudziestu minutach. Mike był cały potłuczony i zakrwawiony. Nie wiem co mu do głowy wpadło, żeby to zrobić. Przecież to ja powinnam zostać potrącona a nie on. Nie wiedziałam co myśleć. Nancy rozkazała mi jechać na Mike'a rowerze teraz do szkoły. Była zła. Ponieważ nie chciałam się z nią kłócić wzięłam jego rower i odjechałam. Przez te dwie tragedie zapomniałam, że będę w nowej szkole. Czułam się okropnie. Przez całą drogę płakałam. Ale ja wiedziałam jedno, to wszystko była moja wina. Gdy dojechałam do szkoły  odstawiłam rower. Skierowałam się do drzwi gdzie zauważyłam Dustina, Lucasa i Max. Byli wstrząśnieci tak samo jak ja. Spóźniłam się. Od razu gdy przekroczyłam drzwi szkoły zabrzmiał dzwonek. Chciałam udać się już na lekcje tylko był jeden problem. Nie wiem gdzie. Nagle zauważyłam jakiegoś chłopaka na oko w moim wieku.
- Hej ja jestem Julka. Wiesz może gdzie jest...
- Klasa? Idę właśnie tam choć ze mną, a poza tym nazywam się Troy.
- eh no dobra.
Wydawał się być spoko więc poszłam. Za jakiś czas dotarłam do wymarzonego miejsca. Nauczyciel od razu mnie zauważył.
- O to jest nasza nowa uczennica, która przybyła tu do nas prosto ze słonecznej Californi. Nazywa się ona Julia Arthur.
- Byers. - zdziwiłam się , ponieważ z tego co wiem to moje nazwisko brzmi Byers.
- Słucham?
- Nazywam się Julia Byers.
Nauczyciel spojrzał na chłopaków z zaskoczeniem.
- No dobrze, usiądź już do ławki.
Lekcje trwały dosyć spokojnie. Postanowiłam, że od razu po lekcjach pojade do szpitala zobaczyć co z Mike'm.

•••
Zagrzmiał dzwonek. Jako pierwsza wybiegłam z klasy i od razu udałam się w stronę rowerów. Wsiadłam na pojazd i udałam się w stronę szpitala w Hawkins. Jechałam spokojnie lecz jak odwróciłam głowę zauważyłam ten sam samochód  przed, którym Mike uratował mnie. Zjechałam z całą prędkością do rowu. Oczywiście znając moje szczęście musiałam coś sobie zrobić. Stłukłam sobie nadgarstek i kolano. Mimo bólu zaczęłam prowadzić rower.

•••
Po jakiejś godzinie dotarłam na miejsce. Postawiłam rower obok ściany i weszłam do środka. Zauważyłam nagle panią sekretarkę do, której od razu podeszłam.
- Dzień dobry. Mogłabym dowiedzieć się jak czuję się Mike Wheeler?
- Dzień dobry. Przykro mi ale takie informacje mogę powiedzieć tylko osobom spokrewnionym z nim.
Byłam zła. Dlatego nie przemyślając powiedziałam to wprost.
- Ale Mike to mój chłopak.
- co?
- Mike Wheeler to mój chłopak.
- A no dobrze w takim razie za mną.
Szłyśmy w ciszy. Nagle usłyszałam dziwny krzyk.
Pomocy! Uratujcie mnie i moje dziecko!
Nic z tego nie zrozumiałam. Ten sam krzyk słyszałam jeszcze kilka razy. Przestraszyłam się i to bardzo.
- To tutaj - oani sekretarka pokazała mi drzwi, a po tem sama przez nie weszła. - Panie Wheeler, przyszła pana dziewczyna.
Mike'a mina była bezcenna. Gdy na mnie spojrzał zaczęłam mrugać. On chyba zrozumiał o co chodzi.

<3
Sorki ale to wszystko na dzisiaj. Zaczynają i się przygotowania do szkoły i nie mam za bardzo czasu.

Nie odchodź po raz kolejny*Mike Wheeler*✨ Zakończone ✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz