Chapter two

491 22 6
                                    

Narrator POV.
Nadszedł ranek. Byers'owie jeszcze śpią. Lecz Julia znając jej szczęście spadła z łóżka oczywiście, że na Willa.
(W) - Ałaa - Chłopak obudził się. Nagle zauważył swoją siostrę leżącą na nim.
- Pewnie spadła przed chwilą - pomyślał.
Młody Byers postanowił wstać i ogarnąć się do szkoły.
Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że jego krótkofalówka zaczęła mówić.
(M) - Will Will zbiórka za pół godziny u mnie w piwnicy odbiór.
(W) - Odbiór jasne mam iść z Julką? Odbiór.
(M) - tak bez odbioru.
Will był bardzo zdziwiony.

Will POV.
Byłem bardzo zdziwiony. Mike nigdy nie zapraszał osób, które nie były w drużynie do swojej piwnicy. Ale to już trudno. Nie będę już o tym myśleć. Wstałem z krzesła odsuwając się od biurka, na którym była jego mikrofalówka i postanowiłem obudzić Julkę.
- wstawaj!? - zacząłem lekko krzyczeć.
- yhm - no niech to znowu zasypia.
- no weź wstawaj jesteśmy umówieni do Mike'a.
- eh jak muszę to wstaję.
Poszła ona do łazienki przygotować się. A ja w tym czasie ubrałem się, spakowałem do szkoły rzeczy, zjadłem śniadanie, wyjąłem rower z garażu i obudziłem Jonathana. A Julka jeszcze nie wyszła!? Szczerze to wkurzyłem się. Poszedłem znowu na górę i zacząłem pukać do drzwi.
- ej ile można tam siedzieć!? Długo jeszcze?
Cisza...
- halo? Julka!? Nie żartuj!?
Cisza...
Nagle drzwi otworzyły się z trzaskiem. Przestraszyłem się. Nagle pochyliłem się trochę w stronę drzwi. Tam znalazł Julie uśmiechającą się.
- eee, Julia !?
- co? Ile można na Ciebie czekać.
- jak to? O co ci chodzi?
- no ja przecież nie śpię już od wtedy co mnie obudziłeś przez to musiałam na ciebie czekać. Rozumiesz to, że zrobiłam nawet śniadanie!?
Niespodziewanie przewróciłem się na podłogę, a dalej nic nie pamiętam...

Narrator POV.
Will opadł na plecy i zaczął mieć drgawki. Biedna Julia nie wiedziała co zrobić. Nagle usłyszała samochód wjeżdżający przed dom.
- Pomocy! Pomocy! Niech ktoś mi pomoże !? - krzyczała z całej swojej siły. Chłopak nadal nie przestawał. Było coraz gorzej. Po chwili młody Byers przestał drgać.

Julia POV.
Zauważyłam, że Will przestał tak robić, lecz było coś nie tak.
Nachyliłam się nad jego twarz. Nie oddychał !?
Pomocy! Zaczęłam krzyczeć. Nagle drzwi od domu otworzyły się. Zaczęłam krzyczeć jeszcze bardziej. Już nie czułam swojego gardła. Powoli traciłam głos.
- Pomocy. Proszę...
- Słyszysz Jonathan? Chwila to Julia!? Ona potrzebuję pomocy!
- Nancy chodź szybko!?
W ciągu chwili obok mnie znalazł się Jonathan z siostrą Mike'a.
A właśnie. Przecież byliśmy umówieni do niego. I co teraz. Trochę głupio ale spytam się czy mogę jechać... albo nie, zostanę z Willem.
- Co się stało? Julka?
- Nie wiem szczerze. Miałam po prostu jechać z nim do Mike'a, dlatego że byliśmy umówieni ale Will nagle padł na ziemię i ... - zaczęłam płakać bardzo mocno.
- nie płacz - Nancy zaczęła mnie pocieszać. - chwila mieliście jechać do Mike'a? Ja właśnie wracam to chodź ze mną. Co ty na to Jonathan?
- ok ja zostanę z Willem. Na razie.
- Pa - powiedziałam w tym samym czasie co Nancy.
Wychodziłam już przez drzwi, a Nancy od razu zasypała mnie falą pytań.  Niektóre były bardzo dziwne np. czy łączy Cię coś z Mike'em.  Nie będę ukrywać to było dziwne.  I do tego jeszcze za niecałe dwie godziny idę pierwszy raz do nowej szkoły (help me).  Odkąd dziewczyna zadała mi różne pytania szłyśmy w ciszy. Jedna myśl chodziła mi po głowie.Czy Nancy i Jonathana coś łączy?. Postanowiłam zapytać się .                                                                                                                              - Czy Ciebie i Jonathana coś łączy? - zapytałam prosto z mostu.                                                             - Co? - Nancy zmieszała się.                                                                                                                                          - Pytam się czy ty i mój brat jesteście razem.                                                                                                      -yyy - zero odpowiedzi. Zaczęłam się śmiać tak głośno, że ludzie z okolicy patrzyli się na mnie jak na jakąś nienormalną idiotkę. Szłam, i szłam aż w końcu usłyszałam moją ulubioną melodię z Ghostbusters  (uwielbiam ją <3 - od Autorki).  Tak byłam skupiona na niej, że nie zauważyłam rozpędzonego samochodu, który jechał wprost we mnie...


Ale sensacja (tam tam tam).                                                                                                                           Wiem, że pewnie domyślacie się już kto kieruje tym samochodem XD.                                               Ale ok. Wiem, że rozdziały w tej książce są na razie beznadziejne ale z czasem                               będą one lepsze. Jutro wieczorem powinnam wstawić kolejny rozdział to do zoba.

 Bye Bye <3

Nie odchodź po raz kolejny*Mike Wheeler*✨ Zakończone ✨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz