tw: samookaleczanie
Oboje spotkali się koło sklepu ,w którym często razem robili zakupy. Jako iż byli dosłownie przed nim zdecydowali kupić sobie po ulubionym napoju i iść przed siebie. Po kilkunastu minutach rozmowy znaleźli się blisko rzeki Han. Rozmawiali głównie na temat składników odżywczych zawartych w napojach. A to wszystko przez to ,że Jungkook po raz kolejny kupił jakiś chemiczny sok. Jimin przykuł uwagę na skład. Mimo to wyższy nie zapominał o tym co tak naprawdę dzisiaj ma sprawdzić lub po prostu zapytać go o to. Sam do końca nie wiedział jak to zrobi. Nawet nie wie czy da radę, bo co jeśli zobaczy tam rany?
-Jungkook wszystko okej? Jesteś chyba gdzieś indziej-pomachał mu przed twarzą ręką, wyciągnął go z transu, spoglądając na blondyna dość dużymi oczami.
-Oczywiście że tak, zamyśliłem się tylko-obdarował go uśmiechem, na które ten również odpowiedział tym samym ale nie dość długo.
Nastała cisza. Niezbyt często to się u nich zdarzało, prawie w ogóle. Jednak ta sytuacja nie była niezręczna a wręcz niepokojąca. Jimin przystanął na chwilę przy barierce i oparł na niej zimne dłonie. W końcu na dworze było dziesięć stopni jak przypadło na listopad. Spoglądał na rzekę, która dawała Jiminowi chodź trochę uczucia spokoju i ulgi. W końcu to dzisiaj ma powiedzieć Gukowi o swoich uczuciach, zrobić w końcu ten pierwszy krok.
Jungkook natomiast patrzył na przyjaciela, nie umiał z niego wyczytać dużo. Zdawał sobie sprawę ,że chłopak coś przeżywa. Na pewno nie było to błahe chociaż na pewno niższy tak sądził. Czasami miał wręcz ochotę potrząsnąć nim by w końcu przestał to wszystko ukrywał. Męczyło to nie dość ,że jego to też Guka, który chce mu pomóc. A jeżeli nie wiesz dlaczego dana sobą jest w takim a nie innym nastroju to nie pomożesz jej w stu procentach bez wiedzy skąd te uczucia i myśli się wzięły. Czasami zwykły przytulas nie pomaga chociaż może to być duży krok do zmiany. Dlatego po części tym dużym krokiem wykonanym przez Jungkooka był prezent dla Jimina. Pudełko miało na celu wypadania po cichu sytuacji emocjonalnej Jimina. I chociaż to w pewnym sensie nie na miejscu to Jungkook po prostu sięgnął po ostatnie koło ratunkowe jakie mógł.
Westchnął głośno również opierając ramiona o barierkę. Wzrokiem powędrował na rzekę a po chwili na swoje buty i te Jimina. W tym momencie znalazł sposób bez udziału zapytania. Sznurówka od buta Jimina była całkowicie rozwiązana. Jedyne co przeszkadzało w tym wszystkim to długie skarpetki i dresy.
-Podwinę to, musze-powiedział w myślach.
Kucnął przy Jiminie, na co ten od razu skierował wzrok na niego. Przyglądając się co wyprawia.
-Nie trzeba sam to zrobię-odparł stanowczo jednak Jungkook udawał ,że tego nie słyszał. Zaczął zawiązywać sznurówkę i po skończeniu natychmiastowo zaczął podwijać nogawkę od spodni- Ej. Co ty robisz?-ton głosu Jimina zaczął panikować. Właśnie w tamtym miejscu miał swoje rany. Te świeże jak i o wiele starsze. Próbował siłą wyrwać Jungkookowi nogę jednak to na nic- Przestań.
Jungkook w końcu odwinął kawałek skarpetki Jimina, odsłaniając kostkę. Jego źrenice się rozszerzyły gdy ujrzał na nich czerwone podłużne kreski i kilka białych podobnych do tych świeżych ran, blizn. Rozluźnił ucisk na nodze na co Jimin szybkim ruchem zabrał mu z przed oczu to, czego tak bardzo się obawiał. Wstał kierując wzrok na przyjaciela. Ten na niego nie patrzył. Odwrócił głowę w przeciwnym kierunku, a ręce schował do kieszeni kurtki.
-Musimy porozmawiać-jego ton był szorstki, ale nie obojętny. Gdzie ktoś w takim wypadku zachowywałby się obojętnie? Po policzkach Jungkooka mimowolnie spłynęła łza a ją dogoniła kolejna-Popatrzysz na mnie w końcu?
CZYTASZ
Kiss an ugly angel ᴊɪᴋᴏᴏᴋ/ᴋᴏᴏᴋᴍɪɴ
FanfictionInstargram. Jedna z najpopularniejszych aplikacji na świecie. Służy do dzielenia się z ludźmi zdjęciami, które krążą po całym świecie. Człowiek dzieli się tam swoim hobby czy urokami przyrody. Jednak ta aplikacja nie skrywa w sobie tylko dobrych rze...