♠86♠

2.1K 127 35
                                    

Kolejna impreza w tym miesiącu przerastałą oczekiwania samego Yoongiego. Nie sądził ,że da się namówić na takie błagania. Jednak stało się, całą siódemka bawiła się świetnie, tańcząc do Just Dance. Sam Jimin po pewnej dawce alkoholu zaczął bawić się w barmana. Rozdawał chłopakom kubki z jakimś alkoholem. Nakazywał przy nim wypijać cała zawartość na raz po czym szedł do kolejnego.  Jego dzień przebiegał wręcz cudownie ,a sama myśl o tym ,że będzie spał tu a nie w domu jeszcze bardziej poprawiała mu humor. 

Dzisiaj była jego ostatnia okazja na wybawienie się ze szczerym uśmiechem i bez zmartwień. A to co miało stać się później, to się wydarzy. Wiedział już w jaki sposób zamknie swoje konto na Instagramie i jak powie Gukowi o tym wszystkim. A szczególnie o swoich uczuciach. Chociaż z jednej stronie czuł tą tandetę to i tak chciał to zrobić.  Tym bardziej całe to wyznanie chciał przyśpieszyć. Zdawał sobie sprawę jak Jungkook teraz może się z tym czuć. Nie wie do końca wszystkiego, po tym co zobaczył. Musi go to męczyć ,a Jimin nie chce by ten się zamartwiał.  

Sam do końca nie wiedział ile już wypił i czego. Pewny był tego ,że jutrzejszy poranek zacznie od wizyty w toalecie. Gdy wbiegał po schodach z telefonem i wódką w obu dłoniach, potknął się. Upadł całym ciężarem na schody, które na szczęście były pokryte wykładziną co pozbawiło Jimina większego bólu. Jednak i tak jego głośne "Kurwa" można było usłyszeć w każdym pomieszczeniu. Wódkę ,którą trzymał w lewej ręce leżała na jakimś schodku całkowicie rozlana. A telefon wylądował na samym dole, co spowodowało stłuczenie szybki.

 Wszyscy się świetnie bawili dlatego na przekleństwo Jimina zaśmiali się głośno. Jungkook jedynie podbiegł do niego z zamiarem odebrania mu alkoholu i zaprowadzenia do łóżka. Mimo ,że widok pijanego, dobrze bawiącego się Jimina go rozbrajał musiał sam powiedzieć mu by już przestał. Kiedyś musiała pojawić się ta granica. 

-Mówiłem byś nie szedł na te schody. Chodź zaniosę cię do pokoju. 

-Nie chcee- mruknął przeciągle Jimin, otrącając pomocne ręce Guka- Boli mnie kolano.

-Bo zapierdalasz jak struś pijany w trzy dupy-zaśmiał się lekko- Zaniosę cię do pokoju i dam ci jakąś maść na te kolano.

Blondyn uśmiechnął się szeroko i przy pomocy Jungkooka wstał ze schodów. Zostawił butelkę na ziemi jednak telefon ledwo podniósł z ziemi. Gdy kucnął, zachwiał się lądując tyłkiem na kafelkach. 

-Kurwa jak mi się kręci.

-A mówili ,że to ty jesteś bardziej ten ogarnięty-pokiwał na boki głową, pomagając mu znów wstać. Wziął go pod ramię, idąc w stronę przejścia do salonu. Wszyscy momentalnie spojrzeli w ich stronę .

-Nasz barman już ledwo żyje?- odezwał się Namjoon, siedząc na kanapie popijając kolejne piwo.

-Jak widać-odparł Jungkook. 

-Przynajmniej dobrze się bawił- rzekł Taehyung spoglądając na Jimina. Jednak ,gdy jego wzrok zilustrował Jeona, od razu mina zrobiła się poważna. Jungkook nie miał bladego pojęcia o co mu chodzi. Przez  co było mu trudniej go zrozumieć. Czasami miał wrażenie ,że Tae coś ukrywał przed nim, tak jak Jimin. Jednak w przypadku Jimina już był tego świadomy, czekajać cierpliwie.

-Zaprowadzę go do jego pokoju- spojrzał na Yoongiego by ten powiedział mu ,gdzie dokładnie maja się kierować.

-Nie będę taki zły i dam ci pokój na parterze.

-Dziękuję miłosierny panie- Min obdarował go groźnym spojrzeniem i zaprowadził pod wyznaczony pokój. 

-Następnym razem będziesz skazany na schody ,smarkaczu-dodał wracając do reszty imprezowiczów, zostawiając Jimina w rękach Jungkooka.

Oboje weszli chwiejnie do pomieszczenia, Jungkook na oślep położył Jimina na świeżej pościeli. Ten momentalnie zwinął nogi. Brunet westchnął głośno, zastanawiając się czy powinien ściągnąć mu spodnie. Wiedział że będzie mu niewygodnie, w nich spać.  Delikatnie ściągnął spodnie i przykrył go kołdrą. Miał zamiar zostawić tak Jimina by ten w spokoju mógł spać. Coś go jednak powstrzymało. Kucnął przy ledwo kontaktującym blondynie, wpatrując się w niego.

-Gukiee- odezwał się Jimin, nie otwierając oczu.

-Tak?

-To jest naprawdę dobry dzień.

-Tak uważasz? To się cieszę-pogłaskał go po głowie- Ściągnąłem ci spodnie by lepiej ci się spało. Nie bój się nikt niczego nie zobaczy. Przykryłem cię kołdrą. 

-Dziękuję Jungkookiee- przeciągnął ostatnią literkę, ziewając-Czuje się cudownie ale mam wrażenie ,że czegoś tu brakuje.

-Hm? Czego dokładnie?-posłał mu znaczne spojrzenie, tym samym powodując ,że przyjaciel otworzył oczy- A no tak idę po tą maść na kolano.

-Nie musisz. Będzie lekki siniak-uśmiechnął się, wyciągając rękę błądząc nią by znaleźć tą od Jungkooka. Ten tylko roześmiany podał mu rękę, ale nie spodziewał się ,że Jimin gwałtownym ruchem przybliży go do swojej twarzy. Stykali się czołami, Jungkook w lekkim szoku spoglądał na przyjaciela, a wzrok powoli zawędrował na usta Jimina.

Pod wpływem dużej zawartości alkoholu Jimin sam wykonał pierwsze zetknięcie ich ust. Jungkook widząc pozytywny ruch przyjaciela pogłębił pocałunek. Z początku był on niepewny. ale sekundy mijały i zwykły pocałunek przerodził się kilka mocnych. W cichym pokoju słychać było ich nierówne nabieranie powietrza i charakterystyczny dźwięk łączonych przez osoby ust. Jungkook jak i Jimin oddawali się niezmiernej przyjemności, której oboje pragnęli od większości czasu. Przyjemne ciepło rozlewało się wewnątrz nich ,a skóra na policzkach stawała się bardziej czerwona. Jungkook w pewnym momencie przeniósł cały swój ciężar na ręce, które znalazły się po obu stronach głowy Jimina. Zawisł nad nim, nie kontrolując tego przez dawkę przyjemności. Jimin niekontrolowanie mruknął w jego usta dając dłoń na gorący policzek  Jeona. Natomiast druga dłoń znalazła się pod koszulką przyjaciela. Chciał więcej.

A Jungkook spiął się od razu czując dotyk przyjaciela na gołej skórze. Ocknął się w porę, odrywając się o Jimina.

-Jimin nie możemy tego zrobić jak jesteś pijany. Nie teraz-słowa Jungkooka dudniły w uszach Jimina. On sam nie zdawał sobie sprawy z tego co się właśnie dzieje. Kiwnął tylko głową ,że rozumie. Przytulił się do dłoni Jungkooka, zamykając oczy. Ten tylko się uśmiechnął, kładąc obok. Spoglądał w sufit zdając sobie sprawę co właśnie się wydarzyło. Usta mu pulsowały a gdy spojrzał na te Jimina, dostrzegł lekką czerwień. Taką samą jakby Jimin nałożył na nie pomadkę. Przytulił go bardziej do siebie i tak właśnie zasnęli. Wtuleni w siebie jak zadawanych młodzieńczych lat. Tylko tym razem oboje coś do siebie czuli.

I to nie była przyjaźń.


Kiss an ugly angel ᴊɪᴋᴏᴏᴋ/ᴋᴏᴏᴋᴍɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz