Część 4

5.2K 221 260
                                    

Podczas gdy Uzumaki nie świadom niczego spał Kakashi, Sakura i Sasuke rozmawiali na temat tego co stało się w lesie. Tak wiec Uchiha znowu musiał mówić co widział, lecz tym razem nawet z najmniejszymi szczegółami. Sakura co chwile przerywała mu głupimi komentarzami typu „Należało się temu debilowi” albo „Jest tak słaby że ciągle trzeba go ratować”. Jednak także szybko milkła pod żądnym śmierci spojrzeniem kolegi z drużyny. Po przeanalizowaniu całej sprawy stwierdzili, że nie sami nic nie zdziałają
- Ale nie możemy wysłać tylko wiadomości, bo Tsunade-sama musi znać szczegóły.- Mówiła Sakura- Przez niego są same kłopoty!
- Skoro tak o nim myślisz to po co byłaś dla niego taka miła niedawno? – Sasuke uniósł do góry lekko brwi- Nawet go przytuliłaś.
- Musze zdobyć jego zaufanie, żeby później móc zadać mu ból- ‘O tak ogromny ból z którym nie będzie mógł dalej żyć’ pomyślała, a dalej mówiła- Jednym z powodów jest to, że nie umie trzymać łap przy sobie. Nie umie uszanować tego, iż mu pozwoliłeś spać w łóżku. Oczywiście on musiał zacząć się do ciebie tulić jakbyście bóg wie tylko co robili…  (niezbyt Sakure lubię więc może się zdarzyć, że stanie się jej krzywda xD)
- A co jeżeli to ja go przytulałem?? – Uchiha zaczynał być już zły na tą głupią, pustą lalkę
- Sasuke-kun przecież to nie możliwe ty jesteś mój. Zapomniałeś?
Mówiąc to różowowłosa zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała go w policzek. Kiedy chłopak poczuł coś mokrego od razu zwalił ją z siebie, a jego oczy zrobiły się czerwone. Zły zbliżał się do dziewczyny i kiedy znalazł się koło niej szepnął do ucha- Co ty se kurwa wyobrażasz… jesteś tak popierdolona jak się zachowujesz, czy tylko taką udajesz?
-Ale Sasuke-kun…
Gdyby nie szybka interwencja Kakashi’ego dziewczynie mogłaby się stać krzywda. Uchiha czując że nic więcej w tym miejscu nie zdziała powiedział tylko że muszą wszyscy wrócić do wioski, a przyjdą ponownie ze wsparciem i wyszedł. Na początku miał zamiar przejść się gdzieś i przemyśleć wszystko. ‘Czemu musiałem zakochać się akurat w takim młotku jak on…’ Jego myśli cały czas krążyły wokół śpiącego w pokoju blondyna. ‘Musze go chronić przed Sakurą…’ Nim się zorientował co robi wstał i poszedł przed siebie. Po pewnym czasie stanął pod drzwiami ich pokoju. Kiedy wszedł zauważył iż Uzumakiego nie ma w łóżku, tak więc zaczął się rozglądać by po chwili usłyszeć szum wody dobiegający z pod prysznica i dźwięk piosenki śpiewanej przez kogoś. Był zmęczony. Dopiero teraz sobie uświadomił, że nie spał od dość dawna. Dlatego też położył się na łóżku, ale nie spał. Pół godziny później z pod prysznica wyszedł Naruto. Nie sądził, że Sasuke przyjdzie tak wcześnie, więc nie zawracał sobie głowy takimi sprawami jak ciuchy. Na początku się zdziwił, a po chwili zrobił się cały czerwony. Stał bowiem naprzeciwko kolegi nagi, z tylko białym ręcznikiem zawieszonym na biodrach. Jego skóra była lekko zaczerwieniona po gorącej kąpieli, którą przed chwilą zażył.
- Sa-suke? Co ty tu robisz? Czemu nie jesteś nad basenem z resztą?
- Nie chciało mi się iść. A bo co? I powiem ci jeszcze jedno: nie żałuję. Mam przynajmniej okazję zobaczyć cię bez ubrań. – Uśmiechnął się widzą, że chłopak staje się jeszcze bardziej czerwony.
- Teme! Jak możesz tak mówić, przecież tam jest Sakurka. I to w dodatku w samym stroju! Czemu nie pójdziesz jej oglądać? Przecież jest dziewczyną!
- No i co z tego? Ja kocham tylko jedną osobę… - mówiąc to wstał i podszedł do chłopaka. Przez chwilę patrzył mu w oczy dopóki jakiś wredny kosmyk nie spadł chłopakowi na czoło zasłaniając piękne niebieskie oko. Nie myśląc wcale odgarnął tego natręta za ucho i szepnął do ucha chuchając na nie- Jak myślisz kto to może być?
- A skąd ja do cholery mam wiedzieć?? Przecież to twoje życie i nie interesuje się z kim jesteś a kogo kochasz!
- To źle, bo już ci to mówiłem... ja kocham i będę kochać tylko ciebie!! Zapamiętaj to sobie Usuratonkachi.
- Nie mów tak na mnie! I nie kpij sobie ze mnie! Obydwoje jesteśmy facetami i powinniśmy mieć dziewczyny.
- Ale ja chcę tylko ciebie.
- Ale ze mną nie odbudujesz swojego klanu.
- Ale ja mam to gdzieś
- Ale nie powinieneś mieć tego gdzieś.
- Ale ja kocham tylko ciebie…
- Ale czy my musimy zaczynać każde zdanie od ‘ale’?
- Ale… Co?! Raczej nie.
- To dobrze bo zaczynało to być już nudne… Nie możemy być razem. To jest niemożliwe. Co ludzie by powiedzieli.
- Naruto! Najważniejsze jest to co mówią nasze serca, a nie to co inni nam gadają

Misja [Naruto] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz