Ponieważ niedługo zaczyna się rok szkolny a ja nie mam weny na ciągnięcie opowiadania, pomyślałam, że napiszę osobne opowiadani nie nawiązujące do wcześniejszych rozdziałów. Zapraszam☺
Dodam jeszcze że wydarzenia dzieją się w kraju fal podczas jednej z pierwszych misji drużyny siódmej. Dochodzi wtedy do pierwszej walki drużyny 7 z Zabuzą.
Kucnęłaś na drzewie i obserwowałaś tok wydarzeń. Zabuza właśnie oberwał kunaiam Kakashiego. Zauważyłaś chłopaka w twoim wieku również kucającego, tyle że na sąsiednim drzewie. Widząc że zamierza wprowadzić Zabuzę w stan śmierci klinicznej iglicami, rzuciłaś kunaiem w Zabuzę. Nikt cię wcześniej nie zauważył więc wszystkich zaskoczyłaś. Z nukenina trysnęła krew. Trafiłaś w klatkę piersiową. Zawsze trafiałaś do celu. Trenowali cię wszyscy najlepsi jouninowie i chuunini z wioski, a także Trzeci. Działo się tak, ponieważ w wieku sześciu lat uciekłaś z klanu. Pochodziłaś z klanu Uchiha. Nie podobały ci się podsłuchane plany i ciągłe knucie głowy klanu. Pewnej nocy uciekłaś. Trzeci zaopiekował się tobą i wyszkolił cię na najlepszą kunoichi Konoha gakure. W wieku ośmiu lat byłaś chuuninem, a w wieku jedenastu- jouninem. Niedługo po swoich dwunastych urodzinach zostałaś mianowana przywódczynią Anbu do którego Trzeci wcielił cię po zostaniu jouninem. Poprosił także najlepszych ninja o trenowanie cię. Trenowałaś więc z:
Trzecim
Kurenai
Asumą
Jirayią
Tsunade
Anko
Genmą
I innymi jouninami i chuuninami
A nawet z Orochimaru który jeszcze był po "dobrej stronie".
Nie wiedzieć czemu nigdy nie trenowałaś jednak z Kakashim. Ciekawiło cię to i jego osoba. Śledziłaś go i ponieważ ostatnio rozwinął ci się sharingan, skopiowałaś większość jego technik więc podejrzewałaś, że znasz ich więcej niż wspomniany Kopiujący Ninja. Niedługo po twojej ucieczce z klanu usłyszałaś, że Itachi zabił wszystkich poza swoim młodszym bratem, Sasuke którego właśnie obserwowałaś. W dzieciństwie znałaś się z nim i nawet go lubiłaś, ale nie byliście jakimiś niesamowitymi przyjaciółmi. Byłaś jego kuzynką, ale znacznie lepiej dogadywałaś się ze starszym kuzynem, Itachim. Byłaś trochę zawiedziona jego zachowaniem, ale rozumiałaś go. Jemu też nie podobały się zamiary klanu. Wiedziałaś, że wiedział, gdzie się znajdujesz, ale cię nie zabił. Rozumiałaś, że uznał, że jesteś zdolna i nie miał powodu by cię zabić. Byłaś wtedy zbyt młoda. Tak przynajmniej podejrzewałaś. Tymczasem cisnęłaś w chłopaka na są siednim drzewie ukrytymi w powietrznej technice shurikenami i zanim się obejrzałaś, był martwy. Nagle zauważyłaś, że drużyna siódma, razem z Kakashim wpatrują się w ciebie. Wstałaś i zawisłaś głową do dołu na pniu na którym przed chwilą kucałaś, utrzymując chakrę w stopach.
-Coś ty za jedna!?- wrzasnął Naruto wskazując cię palcem. Kakashi jako pierwszy cię rozpoznał.
-Yusha?
- Ohayo, Kakashi-sensei!
-Yusha, tyle razy ci mówiłem, nie mów do mnie "sensei" bo i tak jesteś lepsza ode mnie!
-Oh, ale mi tak trudno się przyzwyczaić...
-A co ty tu w ogóle robiłaś?
-Wracałam z misji, a że zawsze wiem gdzie jesteś, poszłam zobaczyć co u ciebie. No i ci pomogłam.
-Arigatoo Yusha.- Kakashi podziękował.Dobra, wiem że rok szkolny dawno się zaczął ale znalazłam to w wersjach roboczych nieopublikowanych, przejrzałam to i okazało się że mogłam to wtedy spokojnie opublikować. Książkę chyba zawieszę albo zakończę bo nie mam zupełnie weny, ani czasu. Jakby co, piszę właśnie kolejną książkę, tym razem Boku no Hero Academia. Tak więc zapraszam i prawdopodobnie żegnam w tej książce
a) do odwołania
b) do końca wattpadaBayo
~Tosia-chan
CZYTASZ
Kakashi i ty- Kakashi X Reader
FanfictionJesteś młodą dziewczyną, która zostaje odwiedzona przez Kakashi'ego Hatake. Ninja przenosi Cię do Konohy i tam rozpoczynają się wszystkie twoje przygody...