Na całe szczęście przydarzyło się to w wakacje... Boże dziękuję!
A więc to było tak...
Siedzę sobie na telefonie i oglądam filmiki na YouTube, w domu jest moje młodsze rodzeństwo, które nie ma zielonego pojęcia o okresie.
Po jakimś czasie muszę ruszyć dupe z łóżka, gdyż potrzeba do toalety wzywa. W takim razie schodzę z łóżka i idę do łazienki, blisko salonu w którym się znajdowało moje UKOCHANE rodzeństwo (wyczuj ten sarkazm). Z tego co wiedziałam mama była na polu, i robiła przy grządkach.
Ja siedzę z nosem w telefonie i sms-uję z moją najlepszą przyjaciółką (imienia nie będę zdradzać gdyż na razie woli pozostać anonimowa, lecz znając mnie w pewnym momencie zapomnę i napiszę jej imie). I tak patrzę na majtki... (bo (nazwijmy moją najlepszą przyjaciółkę na potrzebę książki Ela) poszła do kuchni po chipsy) A tam czerwona plama... Ręce mi się zaczęły trząść i pocić, a ja sama całą zbladłam. Wtedy napisałam do Eli:
-JA PIERDOLE...
-Jezu
-Świat mnie nienawidzi T-T
-ELA! JA SIĘ WYKRWAWIAM!!!
-OKRESU DOSTAŁAM!!!
-PIERWSZEJ MIESIĄCZKI!!!!
-Za jakie grzechy?! T^T
-Bosz... Jak mnie brzuch napierdziela...
Po czym się wydarłam na cały dom:
JEŚLI KTOŚ MNIE SŁYSZY MA NATYCHMIAST ZAWOŁAĆ MAMĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I dostałam odpowiedź młodszego o 2 lata brata:
Mama!!! Ania Cię woła!!!
I zamilkł cap jeden... Więc się postanowiłam znowu wydrzeć:
ALE MASZ PÓJŚĆ PO MAME BO CIĘ NIE USŁYSZY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I odezwała się moja o 5 lat młodsza siostra:
Ja pójdę!
Dzięki Bogu! Tamten by nigdy dupy nie ruszył. Więc podziękowałam i czekałam na siostrę z mamą.
W pewnym momencie do domu weszła taka rozzłoszczona mama że się zlękłam. Zaczęła krzyczeć tak że w całym domu dało się słyszeć jej słowa:
TO JEST SZCZYT WSZYSTKIEGO ŻEBYM NIE MOGŁA MIEĆ CHWILI DLA SIEBIE W POLU TYLKO CHODZIĆ PO DOMU I SZUKAĆ BO DZIECKO ZAPOMNIAŁO SPRAWDZIĆ CZY W ŁAZIENCE PAPIER JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A MAMUSIA MUSI DAĆ DZIECKU WSZYSTKO DO RĄK BO SAMO NIE POTRAFI!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Potem zaczęła coś tam mamrotać pod nosem. Jak tylko usłyszałam że jej kroki się zbliżają w moją stronę, wzięłam do ręki majtki, w taki sposób żeby mama je zobaczyła gdy tylko otworzy drzwi od łazienki.
I stało się... Mama otworzyła drzwi od łazienki... Popatrzyła na coś co trzymałam w ręce, i... Wryło ją.
Stała tak w osłupieniu kilka sekund, po czym zamknęła drzwi. Już wolniejszm krokiem udała się w stronę głównej łazienki, po czym wróciła z podpaską i moimi nowymi majtkami w rękach. Otworzyła drzwi, dała mi podpaskę z majtkami, i spytała się czy wiem jak ją założyć.
Poradzę sobie!
Odpowiedziałam patrząc na jej bezcenną minę, i żałując że jak wyciągnę telefon by zrobić jej zdjęcie ta mina na pewno zejdzie jej z twarzy.
Potem przyjdź do mnie...
Wykrztusiła wychodząc z pomieszczenia. Ja zaś poczekałam żeby mieć pewność że mama wyszła z domu. W momencie w którym byłam już tego pewna, po prostu wybuchnęłam nieopanowanym śmiechem.
Szybko ogarnęłam się z ,,tym czymś" i wyszłam na pole sprawdzić czy mama się otrząsnęła. Kopała grządki jak by nigdy nic się nie stało. Podeszłam do niej, z wciąż niepoważną miną, i zwróciłam jej uwagę. W tym momencie wszystko mi wytłumaczyła na temat okresu i wyjaśniła swoje zachowanie podczas wejścia do domu.
I okazało się że ona ma okres za 3 dni...
A jeszcze potem się okazało że mój okres trwa 8 dni...
A jej trwa 3 lub 4 dni...
Krótko mówiąc: szło z nami zwariować :/
A najlepsze jest to że rodzeństwo dalej nie zna powodu naszego zachowania B)
Za chwilę kolejna część bo mam aktualnie okres, leżę na łóżku, płaczę z bólu i robię to by nie czuć się samotna.
Dzks za przeczytanie!
Bayo~<3
CZYTASZ
Okres... Innym słowem mój największy wróg.
ChickLitMoje wstydliwe historie związane z okresem i nie tylko.....