Czuję pustkę.
Ponownie, odkąd jego nie ma przy mnie.
Nie jestem ani szczęśliwa, ani smutna, ani zła. Dobija mnie ten fakt. Sądziłam, że wytrzymam tak krótki czas.
Pojawił się znienacka.
Zainteresował się w jakimś stopniu mną, a ja pragnąca jedynie drugiego człowieka uległam...
Czy go pokochałam?
Czy zaczęło mi zależeć?
Czy....
Można by tak gdybać i gdybać.. jednak
Stał się on częścią mnie.
Zrozumiał, poznał moją złą stronę jak i tą dobrą.
Nie wyśmiał,
Nie zraził się,
Pokochał.