Czemu nie czuje emocji?
Sądzę , że przez leki. Nie wiem Co znaczy pojęcie "miłość" mimo, że byłam w związkach I bylam "szczęśliwa" chyba jestem zniszczona już że nie odczuwam tego lub po prostu.
Depresja znów się "wznowiła" a leki, ktore brałam jakoś działają na moja psychike I nie myślę o zlych rzeczach ,ale zdaje sobie sprawę , że nie jestem sobą, zmieniły mnie te leki.Czuje się pusta tak jak napisałem w wcześniej. Łzy potrafią mi leciec ,A ja nie wiem dlaczego. Może nie dopuszczam do sobie jakiś myśli, albo po prostu boję sie bólu,który sprawiał mi przyjemność.
Pojęcie mnie będzie dla Ciebie trudne. Jestem zamknięta w klatce, nie moge odtworzyć skrzydeł, dlatego tak bardzo uciekam od ludzi I społeczeństwa. Widok osób robiących sobie krzywdę nie wprawia mnie w wspomnienia , które były tylko w pustkę, która jest bez dna.
Potrafię się zmienić do sytuacji. Chcesz
żebym sie śmiała? Robię to śmieje sie I placze ze śmiechu. Chcesz zebym ci pomogła, robię to, bo wiem że ja też pragnęłam pomocy I agencji od ludzi, a teraz tego nienawidzę.Ludzie wokół mnie byli, którzy chcieli mi pomóc. Nie ma ich. Zniknęli jak popiół. Obiecywali wiele, zawalali, wybaczałam, BO BYŁAM ŚLEPA I GŁUPIA DO CHOLERY. Dalej jestem..
Moja mama nie potrafi oglądać jak ktos się krzywdzi ,A Ja tak. Chyba wpływ ludzi na mnie był wiekszy I teraz jestem taka jaka powinnam być? Zależy jak kto do tego podejdzie.
Depresja zaślepiła mi oczy i chyba dalej to robi ,ale małymi krokami , co z tego, że ja już nie chce pomocy. Chce jedynie byc wolna jak inni.
Mieć matkę, która patrzy na mnie z czułością, a nie z smutkiem i żalem w oczach.
Ojca, który nie pilby tyle alkoholu I nie wyrzywał się na mnie i bracie. Nawet teraz jak O NIM pisze to płacze, nie znam powodu. Chyba wspomnienia mi się przypominają.
Brata, który przytuli mnie kiedy trzeba, a nie przejdzie obojętnie udając , że nie słyszy mojego płaczu,który było zawsze słychać na pół domu.Kiedy bratu powiedziałam, że bede chodziła do psychologa nic nie zrobił. Nic nie powiedział. Nic nie zrobił.
I to boli ,dalej czasem jak na mnie krzyczy o pierdoły , ja potrafię pobiec do pokoju I płakać, tylko tak, żeby nikt nie słyszał, bo w koncu jestem niezależna,prawda? Tak o mnie myślą oni. Że Mnie nie da się złamać.
Co za kłamstwo.