Przez całe to zamieszanie w toalecie i szok, po spotkaniu tego typa, zapomniałaś o załatwieniu się. Westchnęłaś zrezygnowana.
- Co jest? - zapytał Rosja.
- Nic, po prostu zapomniałam się załatwić...
- Jak...? - Zaśmiał się III Rzesza.
Spojrzałaś na niego.
- Wyobraź sobie, że jakiś oblech w kiblu się do mnie pruł. - Wytłumaczyłaś grzecznie.
- Zrobił ci coś?
- Nie... Ale na szczęście Rosja i USA go przegonili.
- USA...? - ZSRR popatrzył na Rosję niezadowolony.
- Pozwól, że wytłumaczę. Wyzwałem USA na solówkę w WC, ale tam była [Twoje Imię] i ten łysy typek - odpowiedział Rosja.
- Solówka na karabiny? - spytałaś.
- Nie, taka zwykła. A karabiny mamy cały czas przy sobie - odpowiedział Rosja.
- Jak wam na to pozwalają?!
- Są sposoby...
Popatrzyłaś na niego skonfundowana.
- Nieważne. - Zakończyłaś rozmowę.
***
Wreszcie dojechaliście na miejsce (oczywiście załatwiłaś się na jakimś postoju). Wyszliście z autokaru. Trafiliście na piękną polanę w środku lasu. Autokar zawrócił, a przed wami stał przewodnik.
- Witam was bardzo serdecznie! Nazywam się Radosław i jak już pewnie wiecie, będziecie tutaj przez trzy dni. Ja jestem przewodnikiem i będę wam doradzał i oprowadzał was po lesie. Więc chodźmy rozprostować kości. Przejdziemy się po leśnej ścieżce i przy okazji nauczycie się rozpoznawać rośliny, grzyby... - Odwrócił się i poszedł ścieżką. Wy za nim.
Rozejrzałaś się trochę.
- Las jak las... - powiedziałaś do Francji, która szła obok ciebie.
- Jest bardzo ładny - odpowiedziała.
- Ładny las jak ładny las...
- Po prawej mamy dwa charakterystyczne dęby! Z kolei po lewej widzimy kilka pięknych brzóz! - opowiadał przedownik.
***
Minęło jedynie pięć minut, a już zaczynałaś się nudzić.
"O czym ty gadasz człowieku...?" - pomyślałaś wpatrując się w niebo.
Nagle jedna z nauczycielek się zatrzymała i spojrzała na grupę przerażona.
- Gdzie jest Rosja?! - wykrzyknęła.
- Żre jagody - odpowiedział znudzony USA i wskazał gdzieś w lewo.
Faktycznie, między krzakami stał Rosja i zrywał jagody. Przewodnik pobladł i od razu do niego podbiegł.
- To tak zwane wilcze jagody! Wypluj to! Nie jedz tego! - krzyczał w przerażeniu.
- Uspokójcie się... Ja tylko jedną wziąłem, nawet nie zjadłem... - mówił ze spokojem Rosja.
CZYTASZ
Countryhumans x reader
ComédieRozpoczynasz naukę w liceum trafiając do klasy, która znała się od gimnazjum. Jak sobie poradzisz? Okładka jest mojego autorstwa. Rysunek i nawet jej design jest mój. Musiałam to napisać, ponieważ zobaczyłam już jedną opowieść z MOIM rysunkiem na o...