- Siedzieli na zimnym wietrze spinając się po drabinie by zawiesić kolorowe światełka. Zielone, czerwone czy niebieskie. W radiu ciała świąteczna piosenka którą puściła Polly. Śpiewali na całą kamienice fałszując. Nie przejmowali się co powiedzą o nich przechodni, w końcu były święta.
Po skończonej pracy na dworze przyszedł czas na wnętrze. przystrojenie go było bardziej proste. jedna duża kolorowa choinka, rysunki dzieci wywieszone na ścianie gwiazdy wywieszone wszędzie gdzie dało się jeszcze upchnąć.
- Więc jak teraz nasze pokoje? - zapytał Derek siadając na sofie.
- Odpocznijmy chwile, ta choinka mnie wykończyła. - jęknęła Eva siadając obok niego.
Polly w tym wolnym czasie uporządkować kilka spraw związanych z jej pacjentami i wiedziała, że ją i Lokiego czeka jutro poważna rozmowa.
***
Jej pokój był w większości udekorowany jego ulubionym kolorem. Bóg Kłamstw rozglądał się o pomieszczeniu gdzie było dużo czerwieni oraz zieleni. Na resztę nie zwracał uwagi. Przysiadł tam gdzie zwykle na sofie tuż obok biurka Polly. Czekał na nią tak jak kazała.
Jego uwagę przykuła złota ramka z zdjęciem w środku. wstał by móc się jej przyjrzeć. Rozpoznał ją za głodu kobietę oraz mężczyznę. Przyglądał się zdjęciu, które wcześniej na pewno tu nie stało. Poczuł gdy kobieta weszła do gabinetu z dwoma kubkami herbaty.
- Widzę, że znalazłeś zdjęcie. - podeszła do stolika ostrożnie stawiając herbatę.
- To twoi rodzice prawda? - przytaknęła kiwnięciem głowy. - więc dlaczego nie masz tego tutaj ciągle?
- Wystawiam to zdjęcie raz do roku przed świętami. Tak jakby na cześć mamy, Która nie żyje. powiedziała, że nie ważne co się stanie zawsze muszę mieć zdjęcie całej rodziny przy sobie. A to zdjęcie zostało zrobione ostatni raz gdy byliśmy szczęśliwą rodziną.
-A twój ojciec?
- Cóż, nie jest już dobrym człowiekiem. - odpowiedziała siadając przed biurkiem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
