Na Zachrystii

2K 8 0
                                        

Poszedłem z Tobą do kościoła
pozbyć się uczucia pornola
W moim życiu wszechobecnego jak Andora
Wyspowiadać się chciałem
lecz zabardzo nie umiałem
Jak go zobaczyłem od razu tak,
na wznak
Stanoł niczym żołnierz w marszu jak szpak
Podeszłem do konfesionału,
już mnie nadchnienie brało
Bo wyobrażałem go sobie nago
Wyspowiadałem się niezręcznie
lecz moja ręką chodziła zręcznie
Gdy ci to wszystko opowiadałem
odrazu konia ujeżdzałem
Po kościele wstałem i szypciutko do zakrystii gnałem
Ty się przebierałeś i ja to ujrzałem
Gdy na Ciebie tak namiętnie patrzałem i
od razu się zakochałem
W tej samej minucie go od razu dotykałem
On z oszołomienia nie mógł wyjść,
a ja zacząłem go grysć
On odsunoł się ode mnie lecz,
Ja zwinniejsze palce miałem i
wszędzie zajrzałem
Komże mu zabrałem i po torsie go lizałem
Popchnołem go, aż wyglądował na podłodze
Z sytuacji skorzystałem
i od razu go okrakiem dosiadałem
Ściągnąłem z niego ubrania bez wahania
Pierwsze lody z nim przelamałem
i od razu się rozebrałem
Szybko drzwi zamykałem i go na kredensie brałem
Mojego chuja mu wkladałem do buzi bo tak chciałem
Na siłę go na kredens przywiązałem,
Abym mógł sobie trochę zaszaleć
Wyrywając się jeczałes
lecz ja szybko twoja buzię zamykałem
Nagle twojego zassałem
bo powstrzymać się nie umiałem
Wódkę tobie do buzi wlewałem bo upić cię chciałem
Nagle do drzwi klient zapukał
a ja już miałem go ruchać
Szybko go ubrałem i go w ścianę wjebałem
Sam na siebie szatę zarzuciłem
drzwi grzecznie otworzyłem
Pani Basia nasza ukochana przyszła i 2 g zarzadała
Ministranta zobaczyła i się wielce przestraszyła
Panią basie szybko za drzwi wjebałem
Nasz Ministrant ukochany nieświadomie miał Gały
Szybko go obróciłem i mu mocno włożyłem
Ministrant już nie domagał
lecz ja się nie podawałem i szybciej mu wkladalem poczym na niego się wylałem
później mu powiedziałem
Ej mały ratuj mnie i wsadzaj to w gębę bo ucieknie
Wtedy ministrantowi się podobało i
ruszył swoje ciało
Poczym ci się spodobało jak
cie mierzyłem wzrokiem i dotykałem
My w godzinę najebani trzecim trunkiem
Latałeś jak najebany że sprawunkiem
Jak latasz najebany to ci ładnie stoją banany
Prowokujesz ciałem gdy jesteś najebany
Ładnie Ci w sutannie gdy jesteś najebany
Od nocy do rana w twej głowie zabawa
Krzyczalem do niego ostro pokaż mi co najlepsze dam ci napietrze
Nagle weszla pani Basia i zassala mi kutasia
Niech przejdą mnie dreszcze nakrecimy tu sextape
Wiedziałem że tak będzie wiedziałem
że się wkrece
Z minuty na minutę chce cie wiecej
Najebany ale stały pokaże
ci pod kocem moje supermoce
Twoja buzia jak ferrero rosze
Przydadzą się dla Ciebie
noszę bo cię rozniose niczym 2 grosze
Pani Basia gdy to robiła NIE prowokowala ciałem i się szybko zmyla
Krecilismy się we dwoje, a ja jeszcze stoję
Pani Basia wylizuje i się przy tym dobrze czuje
Pani Basia spojrzała na zegarek dobijał już ranek
Kolejna msza się szykowala,
a mi że zgonem pala pekala
Ministrant już nie domagał i wszyscy poszliśmy trzepnac komara

Sex brudny SexOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz