★22★

376 22 2
                                    

( Tydzień później)

(pov Hoseok)

- Lisa ja nie dam rady już...nie dam rady dalej tego trzymać w sobie... 

- to powiedz mu to, szczerze to wolę kogoś innego od Jungkooka, spodobała mi się Jennie... i w sumie to tak jakby jesteśmy razem

- Naprawdę?!? I ja nic o tym nie wiem?!? Obrażam się!!

- po prostu poproś go o spotkanie

- ale ja się boję Lisa! Ja... - nie udało mi się dokończyć bo dostałem wiadomość...wiadomość od...

- od kogo to? - zapytał z zaciekawieniem Lisa

- to Taehyung, chce się spotkać... Lisa o co może chodzić?

- mnie nie pytaj, musisz się sam dowiedzieć. Powiedz mu to dzisiaj, trzymam kciuki - uśmiechnęła się i wyszła z mojego domu, o co może chodzić? Dlaczego nagle Tae chce się spotkać?



(Pov Taehyung)


Dasz radę Taehyung, za 10 minut będziesz musiał się w garść i mu to powiedzieć...

- Jungkook, a jak powiem coś dziwnego? Lub zacznę się jąkać?!? - rozmawiałem przez telefon z Jungkookiem, przez którego odważyłem się na spotkanie z Hoseokiem

- Tae nie martw się, będzie dobrze, A jak nie to... możesz zawsze wyjechać gdzieś

-nie pomagasz Jungkook - powiedziałem z oburzeniem - ja naprawdę się boję...

-wiem Tae, ale nie możesz z tym zwlekać, a teraz wybacz bo lodówka pełna jedzenia mnie wzywa! Powodzenia!!! - i się rozłączył, jest po prostu niemożliwy, jedzenie ważniejsze od przyjaciela

- umm hej Tae - momentalnie odwróciłem się zauważając Hoseoka, był wieczór, gwiazdy oświetlały ciemne niebo, a księżyc doskonale rozświetlał twarz starszego.

-cześć, muszę ci coś wyznać Hoseok

-ja też... ty pierwszy

- więc... -wyduś to z siebie - nic nie świeci jaśniej niż ty, świecisz jaśniej nawet od najbardziej jasnej gwiazdy jaką jest słońce, drogą którą idę koło ciebie jest bardziej weselsza i jasna. Od kiedy cię poznałem jestem szczęśliwszy, kocham cię Hoseok - widziałem, że stał w osłupieniu, co mam teraz zrobić? Dużo prawdopodobne jest to, że nic do mnie nie czuje. Właśnie straciłem przyjaciela...

-ja...ciebie też kocham Taehyung, ale... Jungkook on jest...

- udawałem z nim tylko, chciałem abyś był zazdrosny... - przybliżyłem się do niego i złapałem jego podbródek w palce i złączyłem nasze usta w wspólny pocałunek

- jesteś kimś przy kim mogę być szczęśliwy, z tobą przy sobie chcę żyć jak najdłużej - wypowiedzieli obaj w swoim umyśle, nie przerywając pocałunku, usiedli na górce, przytuleni do siebie obserwowali gwiazdy i się uśmiechali jak głupcy ale im to nie przeszkadzało bo mieli siebie nawzajem



Bo miłość jest jaśniejsza niż cokolwiek innego


The End

★ na szczyt ★ VHopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz