- Japierdole - rzucił wściekle Chim zasiadając na biurowym krześle. Jak się okazało był już piątek, a poluzowana koszulka Jimina i wściekły nieład na jego twarzy dawały znać o nadchodzącej burzy.
Chłopak otwierając laptopa westchnął ciężko po czym zawiesił się na chwile i myśląc w bez ruchu, chwile potem dłonią uderzył się w głowę rzucając przy tym krótkie zdanie - Boże Jimin, jesteś debilem, akurat w takim momencie.
Jak się okazało jego spotaknie z chłopakiem o karmelowej karnacji nie wypaliło. Co jak co, ale akurat w ten sam dzień Jimin jakiś czas temu wcześniej umówił się ze swoją mamą, która o dość porannej porze postanowiła zawitać do mieszkania chłopaka.
- Dzień dobry wszystkim !
Nagle w pokój rozległ się dźwięk ciepły głos Jungkooka, jego uśmiech i radosny wyraz twarzy wprawił wiele osób w zakłopotanie.
Jungkook zawsze był mężczyzną atrakcyjnym, jego delikatnie opięta i rozpięta koszula o śnieżnym kolorze, idealnie dopasowane spodnie, złoty zegarek, czyste, świeżo wypastowane buty, idealnie ułożone włosy i przyciągający jak magnes zapach męskich perfum nie raz zwodził nie jedną kobietę.
Wszystkie oczy zwrócone w stronę promieniującego Jungkooka, mimo to jako jedyny spośród wszystkich Jimin zdawał się tkwić twarzą w biurku nie interesując się światem wokół, Jungkook zauważył to szybko.
Trzymając swoją torbę i marynarkę w dłoni, powoli z pogodnym wyrazem twarzy zdołał ruszyć w stronę swojego biurka stojącego tuż obok stanowiska Jimina.
- Cześć - rzucił miło
Jimin unosząc głowę do góry delikatnie zilustrował chłopaka po czym zakładając dłonie na krzyż prychnął.
- coś się stało ? - spytał ostrożnie Kook zdziwiony zaistniałą sytuacją.
- aj weś - sprostował Chim kładąc dłonie na głowie
- w czym rzecz ?
- rzecz w tym ze jestem debilem, jak ja mogłem zapomnieć o tym spotkaniu i umówić się jeszcze z inną osobą.
- haha - zaśmiał się kook - tak czasem się zdarza
- tja - Jimin patrząc na uśmiechniętego Jeona który właśnie rozpakowywał torbę zdołał się troszkę zapatrzeć. Jego wzrok powędrował w rożny partie ciała chłopaka kończąc na delikatnie rozpiętej koszulki z zza której dało się ujrzeć delikatnie zarysowane obojczyki.
- nawet nie mogę się skupić - powiedział cicho
- Co ? - zapytał Kook z dość niezrozumiałym wyrazem twarzy
- co? Aa, nic, mówiłem do siebie - Jimin szybko wrócił do pracy, tymczasem Jungkook w odpowiedzi zdołał mu rzucić szybki uśmiech.
( Co on sobie myśli, szczęśliwy taki, pewnie ma zabawę bo się denerwuje. Bo co ? Bo to niby śmiesznie wygląda? Z KTÓREJ STRONY ?!!..jeszcze się ubrał.. mógł założyć jeszcze ciaśniejszą koszulę.. ma tyle kasy, a ubrań sobie nawet dobrze nie umie..)
- Jimin ?
- N-no!?
- jest przerwa na lunch, idziesz ?
- a, tak tak
Będąc na przerwie Jungkook otoczony grupą pracowników rozmawiał, śmiał się i jadł świeżo przygotowane jedzenie. Mimo to cały czas spoglądał w drugą stronę, siedział tam Jimin samotnie grzebiąc widelcem w jedzeniu, zdenerwowanie dało się wyczytać z jego twarzy.
CZYTASZ
𝐶𝑜𝑐𝑜𝑛𝑢𝑡.𝑊𝑎𝑡𝑒𝑟/Taehyung + Jimin + Jungkook/
FanficJimin, chłopak o wydawało by się nudnym życiu codziennie rozpoczyna dzień od gorącej kawki w pośpiechu, żyje jak każdy inny i sporo rozmyśla nad swoją codzienną rutyną, głowa wiecznie w chmurach... do czasu. Jak grom z nieba na drodze chłopaka staj...