Odcinek z kaczuszkami

19 5 7
                                    

Witam ponownie, jam jest Domi z Planu D.W.A. aka Kiriake22. A teraz prosze rozsiąść sie wygodnie zrobić herbate/ kawe/ coś innego i czytać, gdyż ja opowiadam:

A więc, bardzo dawno temu był sobie odcinek o kaczuszkach (dla nie wtajemniczonych: 2 odcinek na naszym kanale), powstał on w bardzo kreatywny i zbudowany sposób.

Domi: Ej dziewczyny na trzy/ cztery mówimy pierwsze słowo jakie nam wpadnie do głowy. Trzy, Czte-ry!
Ciasteczka.
Wera: żółty.
Ami: kaczka.

Tak oto powstał przelegendarny odcinek o Stasiu (dla nie wtajemniczonych: Staś- żółta kaczuszka Wery), ale to nie był koniec. Pierwotnie odcinek zakładał, iż idziemy na basen, Wera rzuca w kaczki chlebem, jak japoński turysta na automacie po sterydach, potem kaczki zabijają ratownika, a my z jedną z kaczek idziemy do domu. Wera rzuca ją na podłogę, a w czasie w którym kminimy co z nią zrobić Cygaro zjada nowo przybyłego, a Domi to nagrywa z lennym na mordzie.

ALE Wera bardzo sie przywiązała do tej kaczuszki, więc postanowiłyśmy jej nie uśmiercać. Znaczy Wera zagroziła, że przestanie robić animacje jeśli Cygaro zeżre Stasia.  (I CAŁY MISTERNY PLAN POSZEDŁ SIE... no)

Ja tam dalej byłam za tym pomysłem.

Wracając, końcówka uległa zmianie i miało być, że Wera wraca z kaczką na rączkach do domu. Tak oczywiście nie było, bo stwierdziłyśmy, że nie wyrobimy sie z odcinkiem i dlatego zakończyłyśmy go tekstem Ami: Nas/mnie (nie pamiętam xD) tu nie było. Żeby było krócej.

A potem stwierdziłyśmy, że tak:
Ja- mam kota i akwarium pełne ładnych i słodkich stworzonek (jeszcze wtedy Wera i Ami o tym nie wiedziały, że to akwarium istnieje hehe)

Wera- Stasia, który ostateczni (niestety) nie został zjedzony przez Cygara.

A Ami nie miała nic.

Więc stwierdziłyśmy iż jest to dyskryminacja fenofaleinowców po wybielaczu, a z racji tego, że nasz zwierzyniec jest dostatecznie pokaźny, postanowiłyśmy dodać dla Ami paprotke.

Tylko, że ta paprotka zżerała wszystko co sie da, plus robi za niszczarke do papieru, a w przyszłości ewoluuje, przez domestos i... tego wam nie powiem dowiecie sie w daleeeeekiej przyszłości (czemu dalekiej? Ponieważ w trzecim sezonie, a jak narazie powoli kończymy pierwszy).
I właśnie w taki oto sposób powstał początek odcinka.

Kto wie ten wie, że był tam jeszcze motyw z nielegalnym przemytem z Niemiec. Hehe,
ale o tym opowiem innym razem.

Tak oto kończy sie ta opowieść o genezie legendarnego odcinka o kaczuchach (Wera nie zabijaj mnie za to, prosze xD)

A morał dzisiejszej opowieści:

Pamiętajcie, pierwsza myśle jest ZAWSZE najleprza!

Do następnego :3

Domi opowiadaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz