Pov.Netro
Minęło trochę czasu, poznałem trochę swojego ,,szefa" ale nie na tyle by mu zaufać.Pewnego dnia wstałem, jak codzień.Ubrałem się i poszedłem do łazienki załatwić swoje sprawy.W czasie mycia rąką usłyszałem burczenie w moim brzuchu.Postanowiłem zejść na codzienne śniadanie,popatrzyłem na zegarek.Była 9.00.O tej godzinie zawsze na śniadaniu pojawiał się Iwan.Ale dłużej nie mogłem wytrzymać wiec wziąłem telefon i wyszedłem z pokoju.Wszedłem na stołówkę i zauważyłem ,że wszystkie miejsca były zajęte.Rozglądałem się za wolnym miejscem.Zauważyłem ,że Iwan ma wolne miejsce przy stoliku.
-*A chuj to tylko śniadanie*-Powiedziałem i ruszyłem w stronę stolika.Nie lubię tej stołówki a najbardziej siedzieć tu z tyloma ludzi.Gdy podeszłem do Iwana przywitał mnie wielkim uśmiechem.Odwzajemniłem to lecz trochę mniejszym uśmiechem.Spytałem:
-Czy mógłbym się dosiąść?-Poczułem lekki wstyd i jednocześnie na mojej twarzy pojawiły się różowe rumieńce.Kraj kiwną głowa na tak.Tak wiec podeszłem do stołu i zrobiłem sobie herbatę.Wzialem i usiadłem obok Iwana.Kraj pił kawę i patrzył w telefon.Nie wiem co mnie natknęło, nie mogłem oderwać wzroku od jego lekkiej twarzy... zaraz..co ja pieprze!?Bylem tak zapatrzony, że chcąc się napić wylałem na niego herbatę:
-Jezu!Przepraszam!-Odstawiłem kubek i spanikowałem.Kraj z wielkim spokojem odpowiedział:
-Nic nie szkodzi ale będę musiał się przebrać-Lekko się uśmiechną i wstał od stołu.Powoli udał się w stronę wyjścia.Nie wiem co się stało...ale pobiegłem za nim i złapałem go za rękaw mówiąc coś w stylu:
-N-nie zostawiaj mnie tutaj..-Jak wcześniej wspominałem nie lubię przebywać sam na tej stołówce.Ten tylko uśmiechną się i i poklepał mnie po głowie na znak, że mogę z nim iść.
-*Co on odwala!?!Co to ma znaczyć!!*-myśli tego typu przewijały mi się w głowie.Kraj ruszył a ja odrazu za nim.Wszedłem z nim do jego pokoju i usiadłem na jego łóżku.Ten ściągną koszulkę i ujrzałem jego umięśniona klatę.Czulem jak krew leci mi z nosa.Bylem tak wpatrzony w niego, że nie zauważyłem jak podszedł do mnie i spytał czy wszytko ok.
Po chwili skapłem się o co chodzi i potwierdziłem ,że jest ok.On tylko przyłożył swoją rękę do mojej głowy.Odrazu zareagowałem.Zabrałem jego rękę z mojej głowy:
-ZBOCZEŃCU NIE DOTYKAJ MNIE!-Wykrzyczałem ze stresu.Ten tylko popatrzył się na mnie jak na wariata,dodał:
-Przypomnę kto chciał iść ze mną tutaj.-lekko mrugną okiem na znak chytrości.Zamurowało mnie.Nie umiałem się odezwać a moja twarz zatopiła się w czerwieni:
-Nie wiedziałem ,że mam buraka w bazie.- lekko się zaśmiał.
-J-Jakiego buraka!?-chciałem się dowiedzieć o co mu chodzi
-No ciebie, bardziej czerwonego ciebie jeszcze nie widziałem.-Zaśmiał się, ja tylko burknąłem coś pod nosem.Ten usiadł za swoim biurkiem w pokoju i wziął jakaś teczkę z papierami.Wziął długopis i zacząć podpisywać jakieś papiery.Czasami zerkał na mnie.Jego pokój był dużo większy od mojego.Wiec postanowiłem pobawić się samolotem z papieru.Kocham takie rzeczy!Powoli podeszłem do biurka Iwana:
-Szefie?..Mogę kartkę?..-Popatrzyłem w jego piękne oczy które były piękniejsze niż gwiazdy.
On znowu się uśmiechną i podał mi czysta kartkę papieru.Uśmiechnąłem się do niego i zacząłem robić samolot z papieru.Bawiłem się przez kilkadziesiąt minut, czułem spojrzenie Iwana na mojej skórze.Gdy tylko byłem tyłem.Raz gdy się obróciłem zobaczyłem jak bym wpatrzony we mnie lecz gdy zauważył moja twarz odrazu wrócił do papierów.Lekko się chichrając wróciłem do zabawy.W pewnym monecie mój samolot wyleciał przez okno.Zacząłem tak przeklinać jak nie wiem co.Iwan podszedł do mnie od tylu.Nie wiedziałem o tym.Złapał mnie za biodra i popatrzył przez okno.Zamarłem.Jego ręce dotykały mnie w miejscu gdzie nie powinny!Odrazu zabrałem jego ręce z mojego ciała i krzyknąłem:
-Dlaczego mnie dotykasz!?-Popatrzyłem mu w oczy.Nasze ciała były bardzo blisko siebie, popatrzyłem mu w oczy.On tez się na mnie patrzył i odparł:
-Chciałem tylko zobaczyć gdzie wylądował twój samolot-patrzył się na mnie kamiennym wyrazem twarzy:
-I musiałeś mnie dotykać?-Dodałem, on tylko westchną i przytakną.Zrobiła się niezręczna cisza, oboje wyglądaliśmy jak dwa buraki w ziemi.Nie miałem jak wyjść z tej sytuacji.Z każdej strony było jego ciało.Ta chwila była niesamowita...poczułem jego ciepło..czułem się bezpieczny,chciałem się do niego przytulić...CO JA PIEPRZE!?Eh...to uczucie, to uczucie nie dawało mi spokoju.Jeszcze chwile stałem w tej sytuacji, lecz on się odsuną i wrócił do roboty.Ja szybko usiadłem na łóżku, czułem jak kręci mi się w głowie.Położyłem się i po prostu zasnąłem... . Nie wiem czy on mnie przeniósł czy sam w nocy przyszedłem do swojego pokoju, ale na następny dzień obudziłem się w swoim łóżku.Około godziny 12 się obudziłem.Dobrze pamiętałem tamten wieczór,jego dotyk, ten ciepły dotyk na moich biodrach... .Starałem sie zapomnieć o tym uczuciu które tamtej nocy towarzyszyło mi w jego pokoju, przy nim.... .Przez kilka miesięcy nie miałem czasu spędzić z nim tak pięknych chwil jak tamta...COŚ JEST ZE MNĄ NIE TAK!!!!!Aż pewnego dnia.... .~~~~~~~~~772 słowa~~~~~~~~~
C.D.N
Reklama Polsat czas na przerwę xDddd