^1^

303 9 0
                                    

Żyć nie umierać. Jesteśmy już dorosłe.
Wyjeżdżamy do collegu. Zaczynamy nowe życie. Dorosłe życie.
Od małego nie mogłam się doczekać tej chwili zresztą nie tylko ja. Moja siostra tak samo.

Ależ gdzie ja mam maniery.
Nie przedstawiłam się.
Mam na imię Tina.
Za to moja siostra ma na imię Valen.
Wiem dziwne trochę, ale tak moi rodzice postanowili nas ochrzcić.
Od dziecka wmawiali nam że nasze imiona to jedność tak samo jak my.
Zapomniałam jeszcze wspomnieć że jesteśmy bliźniaczkami.
Tylko że Valen jest starsza o godzinę.

Jesteśmy bliźniaczkami dwujajowymi.
Ale nigdy nam to nie przeszkadzało.
Dogadujemy się i jest nam dobrze razem.
Nigdy nie potrzebowałyśmy niczego więcej.
Tylko siebie.
No dopóki nie poszłyśmy do szkoły w tędy się zaczęło.
Chłopcy, koleżanki, koledzy, przyjaciółki...
I tak dalej.
W tamtej chwili prawie przestałyśmy nawet ze sobą gadać.
W sumie to do tej pory nie mam pojęcia o co nam w tędy poszło.
Nigdy aż tak się nie kłóciłyśmy.
Ba nigdy się nie kłóciłyśmy.
Zawsze było tak że się nawzajem rozumiałyśmy i wszystko było w jak najlepszym porządku.
Gdy zoriętowałyśmy się co się z nami dzieje postanowiłyśmy że już nigdy więcej się nie pokłócimy.
Dotrzymałyśmy słowa danego sobie jako małe dzieci.

W szkole poznałam Patrycje.
Cudowna osoba. Ale bardzo skryta.
Chodziłyśmy razem do klasy przez dziesięć lat ale jak doszło do tego że musiałyśmy iść do innych szkół kontakt nam się trochę urwał.
Było mi bardzo przykro z tego powodu.
Kochałam ją jak siostrę, ale wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć.
Płakałam za nią, ale trzeba żyć dalej.
Tak mi mówiła Valen.

Ale zmieniając temat...
A więc colleg, to szczyt naszych marzeń.
Wyjeżdżamy do Ameryki jutro.
Wspomniałam że jesteśmy Polkami?
Zapewne nie. A więc tak jesteśmy i duma mnie rozpiera z tego powodu.

*Time skip*
~Natępny dzień ~

To już dzisiaj.
Dzisiaj wyjeżdżamy do collegu.
Nie mogę się już doczekać aż zobaczę to wszystko.
Az poznam nowych ludzi.
Nowych nauczycieli.
Nowe otoczenie dobrze nam obu zrobi.
Nowe otoczenie = Nowe My.

Podróż będzie trwała około ośmiu godzin więc może sobie pośpię?
Tak na pewno sobie pośpię.

Z Valen postanowiłyśmy obrać się dziś w miarę podobnie więc nasze outfity były takie

Z Valen postanowiłyśmy obrać się dziś w miarę podobnie więc nasze outfity były takie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(jeden to jest Tina a dwa to Valen)

*jakieś osiem godzin później *
-Tina wstawaj. Już lotnisko. Wychodzimy - doszły do mnie słowa Valen, która za wszelką cenę próbowała mnie obudzić.
Kiedyś opowiadała mi historie że próbowała mnie kiedyś w środku nocy obudzić a ja nawet jak mnie kopnęła się nie obudziłam..
-Tina!! Jungkook stoi na zewnątrz. Powiedział że cię szuka..
-Że co? Jasna pizda. Nie mogłaś wcześniej powiedzieć. Daj mi chwile - powiedziałam i zaczęłam się pakować tak szybko jak to tylko jest możliwe.. Uczesałam się, umalowałam usta delikatnie i byłam gotowa. A ona zaczęła się tak śmiać ,że myślałam w tędy ,że zaraz mi tam zejdzie.

I'm Yours 🔞 /FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz