Zadanie

2.4K 195 24
                                    

- W końcu skończyły się te nudne lekcje... - rzekł Kaminari do przyjaciół.
- Teraz cały tydzień ćwiczeń.
- Przynajmniej nie matematyka. - odparł Kirishima, a Denki potwierdził.

Cała klasa stała przed boiskiem, czekając na nauczyciela. Każdy się zastanawiał, co Pan Aizawa przygotował tym razem. Zawsze miał zaskakujące pomysły. Raz, w czasie ćwiczeń, Midoriya skręcił kostkę, ale to akurat norma. Powiedział, że już tyle razy miał połamane kończyny, że nawet nic nie poczuł. W końcu, po kilku minutach czekania zjawił się Aizawa. Jednak tym razem nie był sam. Szedł z nim dość wysoki chłopak o brązowych włosach oraz trochę jaśniejszych oczach. Od razu zwrócono na niego uwagę.

- Dzień dobry. - przywitał się, a klasa mu odpowiedziała, na chwilę odwracając wzrok od chłopaka - Już wam odpowiadam na pytanie...
- Skąd Pan wiedział, że chcemy zadać jakiekolwiek pytanie? - zapytała Mina, a Aizawa na nią spojrzał.
- Właśnie jedno zadałaś. - zauważył Sero.
- Kurde...
- Może sam się lepiej przdstawisz. - zwrócił się do chłopaka.
- Nazywam się Seiji Amagawa. - powiedział szatyn, a chwilę potem wymienił się spojrzeniami z nauczycielem - Mój dar to widzenie przez ściany.
- To dlatego masz takie oczy? - zapytał Izuku.
- Tak. - westchnął.
- Dobrze, bliżej poznacie się w czasie przerwy, a teraz opowiem, na czym będzie polegało dzisiejsze ćwiczenie. - mówił, a reszta klasy uważnie słuchała - Będziecie podzieleni na dwie grupy, a potem przejdziecie przez labirynt. Drużyna, która go szybciej przejdzie - wygra. - każdy spojrzał podejrzliwie.
- Nie zapomniał Pan o czymś? To brzmi trochę łatwo... - powiedział Midoriya.
- Trochę? Bardzo! - poprawił go głośnym tonem Bakugou.
- No tak. Na swojej drodze możecie spotkać roboty, za których zabicie będą przyznawane punkty. Im mniejszy, ten groźniejszy oraz większa ilość punktów.
- Ile jest tych robotów?
- 5. - odpowiedział Aizawa - Za chwilę podzielę was na grupy. - zaczął czegoś szukać, a chłopak podszedł do Sero i się przywitał.
- Chyba nie zdążę poznać wszystkich imion w tym czasie. - odezwał się do jedynej osoby, którą znał. Nie zbyt dobrze, ale znał.
- Najwyżej mów po kolorze włosów, albo...
- Okrągła twarz, debil, nogi, szop, taśma klejąca, pikatchu, ... - Bakugou zaczął wymieniać wszystkich po ksywkach, które im dał, jednocześnie pokazując na nich palcem, a Amagawa dziwnie się na niego popatrzył.
- A ty to... - odezwał się niepewnie, kiedy ten skończył.
- Król eksplozji. - odpowiedział dumnie, a chłopak nie odwracał wzroku.
- Wow, Bakugou, nie wiedziałem, że z ciebie taki śmieszek. - odparł Kaminari.
- Zamknij się.
- Okej - zaczął Aizawa - Grupa A - Midoriya, Iida, Kaminari, Kirishima, Amagawa, Aoyama, Koda, Jirou, Tokoyami, Mineta i Yaoyorozu. Reszta klasy to grupa B.

Kaminari i Kirishima przybili sobie piątkę, a potem odwrócił się do nowego kolegi z podniesioną ręką. Oczywiście też mu przybił.
Obydwie grupy ustawiły się do dwóch wejść do labiryntu. Aizawa krzyknął "start", włączył stoper i obszedł cały labirynt na około.
Grupa A od razu po wbiegnięciu, pobiegła lewą stroną.

- Hej, Amagawa, mówiłeś, że twój dar, to widzenie przez ściany. - zauważył Midoriya, a chłopak potwierdził - Będziesz nam mówił, kiedy będzie jakiś robot?
- Pewnie. - powiedział i od razu się rozejrzał - Za tą ścianą. - pokazał palcem.

Midoriya był już w gotowości, i tylko jak poszli w tym kierunku od razu uderzył. Robot rozpadł się na 3 części, a Amagawa oglądał zachwycony.

- Chwila... Skąd wiemy, ile punktów on był warty? - zapytał Kirishima.
- Coś na pewno musi tu być... - szepnął Izuku.
- Spójrzcie! - krzyknął Iida, wskazując  na jedną z 3 części - Po zniszczeniu w środku znajduje się punktacja.
- Faktycznie.
- I ile jest punktów? - zapytał Denki.
- 5.

Po jakimś czasie przeszli już większość labiryntu, co chwila słysząc wybuchy od Bakugou. Każdy imponował szatynowi swoim darem. On również się popisał. Powoli też wyłapywał niektóre imiona.

- Amagawa, możesz zobaczyć jak daleko jest jeszcze do wyjścia? - zapytał Kaminari.
- Jeszcze... Z 11 ścian.
- A jak daleko jest tamta grupa? - ponownie zapytał.
- Jakieś 7 ścian od nas w tył.
- To może trochę zwolnimy? Nie musimy tak pędzić, ogólnie czas się nie liczy. Ważne tylko, żebyśmy byli szybsi. - powiedział Denki.
- Racja. - stwierdził Midoriya - A widziałeś jeszcze jakieś roboty?
- 3. Z czego ten ostatni był wysokości tego płotu.
- Co? Przecież ten płot ma z 3 metry. - powiedział Mineta.
- Ale to może być ten największy, a co za tym idzie - najmniej punktów. - zauważył Izuku.
- To opłaca nam się z nim walczyć? - zapytał winogron.
- Nie da się chyba przejść obojętnie...
- Ktoś w ogóle liczy te punkty? - zapytał Kiri, po tym jak brokuł skończył mówić, na co niektórzy wzruszyli ramionami, idąc przed siebie.
- Hej, Kami! - zawołał Eijirou, na co ten się odwrócił - Miałbyś może dzisiaj lub jutro czas?
- Ja zawsze mam czas. - odpowiedział uśmiechnięty.
- To super, wpadłbyś może do mnie? - zapytał, a blondyn się zgodził - Tak w ogóle wszyscy razem też musimy się spotkać - powiedział to, obejmując ramieniem Amagawę i Denkiego - Razem z Bakugou, Sero i Miną...
- I Shinsou! - dodał Kaminari.
- I Shinsou. - potwierdził czerwonowłosy.
- Który to Shinsou? - zapytał szatyn.
- Ten z fioletowymi włosami. - odpowiedział mi blondyn.
- I z wzorami pod oczami?
- Tak. - zaśmiał się.
- Jeżeli mam być szczery, to wygląda, jakby miał depresję.
- Spokojnie, nie ma jej. Jest naprawdę fajny. - mówił ciągle.
- Nie jest. - szepnął do Amagawy Kirishima, a Denki uderzył go w ramię - Przecież wiesz, że żartuję. Nie ma osoby, która by go nie lubiła. - powiedział uśmiechnięty.

Gawędzili sobie tak dalej, gdy w końcu napotkali pierwszego robota, którego pozbył się Tokoyami. Drugiego znowu pokonał Midoriya. Na końcu spotkali się z trzecim  podchodzili coraz bliżej, przez co jego oczy zaświeciły się na czerwono, i wstał. Na stojąco był 2 razy większy od płotu. Każdy już się szykował do ataku, ale nagle Kaminari podszedł bliżej.

- Spokojnie, odpocznijcie sobie, już dość się nalracowaliście - powiedział.

Tylko on jeszcze nie użył swojego daru. Użył całej swojej siły. Po chwili robot upadł na ziemię. Każdy zaczął kaszleć z powodu pisaku.

- Wheey...
- O nie... - powiedział Kiri, a Amagawa spojrzał pytająco.
- Wheeey, whey! - wystawił kciuki i podszedł do przyjaciół.
- Czy to normalne? - zapytał Seiji.
- Tak. - westchnął Eijirou.

Kiedy wyszli z labiryntu Momo poszła odprowadzić Denkiego do gabinetu pielęgniarki, podczas, gdy reszta drużyny czekała na drugą grupę.

- Cholera! - pierwszy wszedł Bakugou.
- Gdzie jest Kaminari? - po kilkunastu sekundach Shinsou podszedł do Kirishimy.
- Przekroczył swój limit. - odpowiedział, na co ten westchnął.
- Cześć. - przywitał się uśmiechnięty Amagawa, podnosząc rękę, a Shinsou tylko mu odpowiedział i poszedł w innym kierunku, przez co wzrok szatyna przez chwilę na nim pozostał - Mówisz, że wszyscy go lubią? - zwrócił się do Kirishimy, a ten potwierdził - Za co? - dopytał.
- Bo jest fajny. - odpowiedział, kierując głowę w jego stronę.

Po chwili Bakugou stanął sobie obok niego.

- Tylko tyle?
- Nie, nie tylko, ale jeśli chcesz o nim więcej posłuchać, poproś Kaminariego, jak wróci. - mówił uśmiechnięty, jednocześnie patrząc na Bakugou.
.
.
.
.
.
PRZEPRASZAM WAS
W ogóle nie miałam siły nic pisać. To nie jest z powodu szkoły, tylko z powodu mojego lenistwa, za które będę was przepraszać pod każdym rozdziałem. Dzisiaj jednak postanowiłam wejść na wattpada i szczerze mówiąc, trochę mnie zaskoczyło, ile gwiazdek dostałam przez ten czas. Dziękuję wam wszystkim❤️ Jeśli chodzi o rozdział, moim zdaniem jest najlepszy XD

Twój słodki uśmiech / Shinkami BNHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz