Nim Steph zdążyła coś powiedzieć dziewczyna zamknęła jej drzwi przed nosem.
Barkley oparła się o najbliższą ścianę i czekała, tak jak poradziła jej dziewczyna.
Po kilku minutach drzwi się otworzyły a zza nich wyszła Jane. Uśmiechnęła się lekko w stronę Barkley.
-Możesz wejść.
Za ścianą czekał na nią przystojny, ciemnooki trzydziestolatek. Stephanie przystaneła w miejscu i otaksowała mężczyznę wzrokiem.
Był przystojny, Boże, mało powiedziane. Z jego twarzą nadawał się na okładkę Vogue'a. Nieskazitelna skóra, mocno zarysowana szczęka. Pragnienie wielu kobiet, nie dało się ukryć że jego wygląd nie pozostał Steph obojętny.
Jego twarz wyrażała zirytowanie, do czasu gdy nie dostrzegł Stephanie, wtedy zmieniło się to na czyste zaciekawienie.
Mężczyzna wstał, poprawił marynarkę którą miał na sobie potem obszedł swoje biurko które stało na środku pokoju i podszedł bliżej Steph.
-James O'kelly, w czym mogę pomóc?
-Detektyw Stephanie Barkley, chciałabym prosić o udostępnienie monitoringu, ponieważ może to być dowód w śledztwie.
James skrzyżował ręce na piersi.
-A można wiedzieć w jakim śledztwie?
-Zaginął syn państwa Connelich.
-Mhm. No dobrze, zapraszam więc do biurka. - odsunął się i ręką wskazał jej mebel.
Stephanie przygryzła wnętrze policzka po czym usiadła na fotelu na którym wcześniej siedział mężczyzna. Dreszcz przebiegł po jej plecach kiedy James stanął za nią, włączając wcześniej chciane przez nią nagrania.
Na monitorze od razu pojawił się widok z 3 kamer na raz.
Godzina 22:30 zaginiony pojawił się w klubie. Na przemiennie pił przy barze, po czym szedł tańczyć.
W końcu o godzinie 4:40 wyszedł z klubu. Pięć minut po jego wyjściu z klubu wybiegła dziewczyna.
-Macie kamery przed budynkiem?
-Tak. - odpowiedziała po czym wcisnął kilka klawiszy i na ekranie pokazało się kolejne nagranie.
Pojawił się zaginiony, przystanął przy wyjściu i zapalił papierosa.
Minutę potem pojawiła się dziewczyna. Nie dało się ukryć że się znali.
Podeszła do niego i zaczeli się kłócić. Ewidentnie chłopak miał gdzieś to co mówiła dziewczyna. Kiedy chciał odejść ona złapała go za rękę, a ten zirytowany uderzył ją z taką siłą że poleciała do tyłu.
Ten nie przejmując się stanem dziewczyny złapał ją za włosy i pociągnął po za kadr kamery.
Stephanie zdruzgotana opadła na fotel. Czuła ogromny wstręt względem tego chłopaka. Spojrzała na mężczyznę stojącego obok niej, zacisnął szczękę, a wzrok nadal miał utkwiony w ekranie monitora.
-Mogłabym prosić kopię tego nagrania?
Ten pokiwał jedynie głową i zabrał się do roboty.
Niedługo po tym płyta była gotowa
-Już.
-Hmm? - spojrzała na niego oderwana od własnych myśli.
-Nagrania.
-A tak, dziękuję Panu. - przyjęła od niego płytę po czym wstała.
Mężczyzna odprowadził ją do drzwi.
-Jakbym mógł w czymś jeszcze pomóc to niech Pani zadzwoni. - rzucił po czym wcisnął w dłoń Stephanie kawałek papieru.
Pokiwała głową i schowała go do kieszeni.
-Dziękuje, do widzenia. - rzuciła wychodząc.
-Mam nadzieję że się jeszcze zobaczymy Pani detektyw do widzenia. - odpowiedział zamykając za nią drzwi, Steph spojrzała się za siebie dzięki czemu udało im się przez chwilę złapać kontakt wzrokowy.
Po wszystkim nieogladając się za siebie ruszyła z powrotem na salę
***
Podczas kiedy Stephanie znajdowała się w innym zakątku klubu, Vincent został przyciągnięty na sam środek parkiety do tańczenia i osaczony z każdej strony przez tancerki.
-Na prawdę już muszę iść.
-Zostań chociaż z nami na jeden taniec prosimy. - odezwała się blondynka ubrana w tak sądząc strój aniołka, reszta jak jeden mąż jej przytaknęła.
-Ale..- dziewczyna ze słów przeszła w czyny i złączyła ich usta razem.
Vince's zaskoczony przez pierwsze parę chwil w ogóle nie zareagował, dopiero potem odepchnął od siebie dziewczynę.
Ta nie zniechęcona chciała z powrotem zbliżyć się do Millera lecz tym razem wtrąciła się Barkley, wchodząc między dziewczyny.
-Cześć dziewczyny, radziłabym wam sobie go odpuścić. Choruje na rzerzączkę.-ostatnią część zdania powiedziała zdecydowanie ciszej.
Tancerki pisneły z obrzydzeniem i od razu odskoczyły od Millera, po upływie chwili już nie było po nich śladu.
Vincent rzucił jej zdumione spojrzenie na które Stephanie odpowiedziała chytrym uśmiechem.
-Mam coś, wracamy na komisariat, playboyu. - parsknęła i ruszyła przodem.
Ciemnowłosy przekręcił oczami, ale ostatecznie ruszył za nią.
Jak ona go irytowała.
***
Nasza dwójka po powrocie na komisariat z inicjatywy Steph, od razu przeszła do działu technicznego gdzie swoje miejsce pracy miała pewna rudowłosa dziewczyna, inaczej mówiąc Carter.Stephanie położyła przed informatyczką zdobytą płytę.
-Daj to na telewizor.
Carter podniosła wzrok z nad monitora i przeniosła go na przybyłą dwójkę.
-Ciebie też miło widzieć Steph, a ty to pewnie jej nowy partner? - rzuciła z przekąsek w stronę Barkley lustrujac przy tym wzrokiem mężczyznę za nią.
Pokiwał głową i wystawił do niej rękę w geście przywitania.
-Vincent Miller.
-Carter Philips - przedstawiła się starając się by brzmiał uwodzicielski.
Stephanie przekręciła oczami i trzepnęła ręką dziewczynę.
-Opanuj się, nie mamy całej nocy.
Rudowłosa rzuciła jej oburzone spojrzenie, ale wykonała to o co prosiła Barkley.
Na ekranie pojawiło się nagranie które Barkley widziała wcześniej w klubie.
CZYTASZ
Czyste sumienie
ActionCoś o przyjaźni, miłości, trochę akcji, okraszone dawką humoru. Opowieść o wielkiej przyjaźni, pracy w policji i walce jaką muszą podjąść w drodze ku prawdzie. Dwójka ludzi, z przeszłością i niewiadomą przyszłością. Ona trochę zwariowana, On perfe...