Zamknij na moment oczy, pomyśl co znajduje się w twoim garażu. W większości przypadków będzie to samochód bądź motocykl, u Kuby zaś prawdziwy warsztat mechanika. Biała, lekko zakurzona podłoga kontrastuje z brązowymi ścianami. Taco siedzi na metalowym krześle na środku pokoju, przeciąga palcami po włosach i uśmiecha się. Kuba czyści śrubokręty, młotki i inne narzędzia, których przed chwilą używał, aby wymienić klocki hamulcowe w samochodzie. Rozmawiają o wymianie oleju silnikowego w Audi Szcześniaka. Ile jeszcze zdołają pociągnąć tę pogawędkę? Quebo nie wytrzymuje, nie wypuszczając z ręki noża, którego ostrzenie właśnie skończył, podchodzi do starszego rapera.
-Choć nienawidzę krwi
To przysięgam malutki, że dałbym się pociąć im
dla ciebie-nuci i końcem ostrza zaczyna lawirować po szyi Filipa, zjeżdża na obojczyk przyjaciela i całuje go w niego, po chwili Taco przeszywa porażający ból. Spogląda na Kubę, który odrywa narzędzie od jego klatki piersiowej. Kość przynosi Szcześniakowi ogromne cierpienie, ale Grabowski nie pozwala mu dotknąć rany ani jej odkazić. Bierze umazany krwią kolegi nóż i oblizuje go. Ostrze znowu błyszczy jakby wypolerowane, znowu jest gotowe do użytku. Nagle słychać zgrzyt, kiedy metal uderza o kafelki. Kuba zaczyna zbierać językiem krew z obojczyka Filipa. Po chwili całuje go, jakby to miał być ostatni ich pocałunek, smakuje krwią, a pachnie zniewalającymi perfumami. Szarpie starszego za rękę, zmuszając go, aby wstał. Zasłania mu oczy i prowadzi do łazienki. Słychać tylko kliknięcie przełącznika światła. W pełnym skupieniu Quebo zdejmuje palce z oczu przyjaciela i całuje go w szyje. Wzrok Szcześniaka ląduje na obojczyku.
-Teraz zostaniesz ze mną na zawsze- szepcze Kuba. Filip patrzy jak zahipnotyzowany na ranę. Nie jest to przypadkowe cięcie nożem. Linię układają się w literę ‚Q'. Quebonafide napiętnował go jako swoją własność, Hemingway uśmiechnął się, aby zakryć szok i przede wszystkim strach. Nigdy wcześniej Kuba go nie zranił. Do czego jeszcze może być zdolny? Starszy mężczyzna nie znał odpowiedzi na postawione przez siebie pytanie, wiedział jednak, ze kocha młodszego i nie może pozwolić na zanik ich relacji. Wiedział, ze na cokolwiek poważniejszego nie mógł liczyć.
CZYTASZ
REAL TACONAFIDE
FanfictionKiedy fani wyjdą i pogasną światła na scenie zaczyna się to, co naprawdę się liczy. Koncerty i trasy to praca, oni dla siebie są wszystkim. • • • • •