Zosia szła energicznie przez korytarz, nerwowo rozglądając się we wszystkie strony. Widziała portrety śmiesznych pań i panów, spoglądających na nią poważnym wzrokiem, dużo waz, i innych pamiątek, które lubiła oglądać. Ale teraz, nie zatrzymała się nawet na chwilę, żeby obejrzeć cokolwiek. Szła jak najszybciej mogła, po chwili kierując się do ogrodu.
Nie widziała swojej mamy, nie widziała też pana Henryka, ani pani Anastazji. Potrzebowała pomocy kogokolwiek, jak najszybciej.
°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-
Izuku stojący koło nauczyciela jako pierwszy odważył się odezwać. - Bo... Chyba trochę zdenerwowałem Kacchana, i... - spojrzał nerwowo na Katsukiego, który odwrócił się do niego, cały czerwony.
- Trochę?! - krzyknęła Jirou, robiąc krok do przodu. - Jeszcze chwila, a wysadziłby całą akademię.
Aizawa spojrzał na Midoriyę, patrzącego się z miną winowajcy w ziemię, i na Kyoukę, która świdrowała go spojrzeniem.
- A cóż takiego Midoriya zrobił? - zwrócił się do fioletowowłosej, która wydawała się być nieco zmieszana, po dokładniejszym wypytaniu.- On... Śmiał się. - powiedziała, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, jak głupio to zabrzmiało. Otworzyła usta, żeby coś dodać, ale przerwał jej surowo Aizawa, zakładając ręce na klatkę piersiową.
- Dość, nie pogrążaj się już bardziej. - Jirou spuściła tylko głowę, siedząc już cicho. - Więc, może... - rozejrzał się po klasie, trafiając wzrokiem na Todorokiego, wraz z Bakugou. - Todoroki. Co dokładnie się wydarzyło?Shōto westchnął. Cóż, teraz musi opowiedzieć wszystko ze szczegółami, bez narażania się na utratę zdrowia lub życia przez blondyna stojącego obok. - Więc, jak wszyscy wiemy, pomiędzy Bakugou, a Midoriyą, są... Dość napięte relacje. - zaczął, zerkając na blondyna, który nie wyglądał na zachwyconego, ale najwidoczniej nie zamierzał go też zamordować. - Także, Midoriya sprowokował Bakugou do ataku, próbowałem powstrzymać go przed pochopnym działaniem, a resztę sam pan widział. - dokończył z stoickim spokojem, nie zważając na podejrzliwy wzrok Aizawy prześligujący się z jednego, do drugiego. Wreszcie Katsuki włożył ręce do kieszeń, i prychając pogardliwie, przerwał unoszącą się w powietrzu ciszę.
- Więc? Idziemy ćwiczyć, czy będziemy tu tak stać cały dzień?
°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-
Dziewczynka przeszła przez wielki, kwiecisty ogród, i natychmiast skierowała się do ław. Krzyknęła tylko, widząc tam swoją rodzicielkę, i próbując zwrócić jej uwagę na siebie.
- Mamo!
°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-
Bakugou wcisnął mundurek do szafki, i ze złością wyciągnął strój do ćwiczeń.
Był zły, na całą tą sytuację. Głupi Deku. Głupi Aizawa. I głupi Todoroki.
Właśnie, Todoroki.
Katsuki zacisnął pięść w dłoń, i spuścił głowę w dół. Nadal dobrze pamiętał zimną, miękką rękę Shōto, na jego nadgarstku. Mimo, że tamten tak naprawdę jedynie złapał go za rękaw, Bakugou czuł to bardzo dokładnie, i chcąc nie chcąc, musiał przyznać, że było to... Przyjemne. Tak, cholernie przyjemne. A pustka, którą poczuł od razu po zabraniu ręki, była tak przytłaczająca, że miał po prostu ochotę odbiec gdzieś daleko, byleby o wszystkim zapomnieć.
Zastanawiał się, czemu tak jest. Kirishima często go gdzieś ciągnął, trzymając za rękę, razem z Miną i Kaminarim. Wtedy czuł tylko obrzydzenie, nic więcej. A teraz...
Blondyn nawet nie zauważył wchodzącego do środka czerwonowłosego chłopaka. Kirishima jedynie westchnął cicho, na widok zaplątanego we własnych uczuciach Katsukiego, i uśmiechając się lekko, podszedł do niego.
- Podoba ci się. - powiedział, nie owijając w bawełnę. - I to nie od dziś. - dodał po chwili.
Jedyne co zobaczył po chwili, to wielkie, szeroko otwarte, czerwone oczy.
°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-
Zosia podbiegła, widząc swoją mamę na ławce, nie zważając już na dobre zachowanie, lub karcące krzyki pana Henryka z balkonu. Stanęła przed mamą, dysząc ciężko, jakby nie mogąc złapać tchu.
- Zniknęły. - powiedziała z trudem. - Książki. Zniknęły książki.
Przepraszam że tak krótko dzisiaj! Nie mam weny, ale bardzo chciałam coś wstawić, żeby książka nie poszła w zapomnienie, jak inne. Przepraszam!
![](https://img.wattpad.com/cover/197985762-288-k301820.jpg)
CZYTASZ
Tylko Bajka // Todobaku
Fanfiction"On nie zabił się, bo nie chciał żyć, on zabił się, bo kochał życie." -_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_- Co, jeśli wszechświat jest podzielony na milion światów, w których rozwój oraz czasem natura są nieco inne? I co, jeśli dwa takie...