5. Tęsknisz za nią?

3K 188 239
                                    

Miną już tydzień od wyjechania Emi z powrotem do internatu, a ja już wyzdrowiałem. Od wyjazdu dziewczyny widziałem codziennie smutną minę chłopaka patrzącego na słoneczny dzień za oknem.

-A ty znowu smutasz? - Westchnąłem podchodząc do niego wolnym krokiem.

-Ja? Nie!

-Tęsknisz za nią?

-Tak.. Czy to źle?

-Tak, jeżeli popadasz w melancholię.

-Nie popadam!

-Ech.. Przecież jeszcze tysiąc razy ją zobaczysz. - Przewróciłem oczami.

-Ta.. - Podparł głowę ręką.

-No kurwa rozchmurz się!

-Łatwo ci mówić. - Powiedział jakby zaraz miał na mnie krzyknąć.

Chwilę patrzyłem na niego zmartwiony. Jeszcze nigdy się tak nie zachowywał. Może powinienem z nim iść do psychologa?

Pobiegłem do salonu otwierając okno na oścież, wziąłem telefon chłopaka i zadzwoniłem do Nerda.

-Hej...

-O hej Kacchan. - Słychać było w jego głosie zaskoczenie.

-Mogę cię o coś prosić?

-Janse.

-Kirishima ciągle łazi smutny, zwołaj całą klasę i idźcie na siłownie, lub na basen.

-Nawet dziewczyny?

-Jeśli będą chciały, mnie to gówno obchodzi czy będą chcieć.

-Rozumiem, mogę do was przyjść, aby umówić spotkanie i kiedy?

-Ta, możesz nawet dzisiaj.

-Okej, pa Kacchan!

-Nara.

Odłożyłem telefon wzdychając. Wróciłem do pokoju dziennego, chłopak tylko patrzył w martwy punkt.

-Jest coś co cie może pocieszyć?

-Tylko Emi..

-Ja pierdole! Rozumiem, że za nią tęsknisz, ale też tu jestem! W tym dniu słyszałem co twoja kuzynka o mnie mówiła! Nie odezwałeś się ani słowem jak była twoja siostra, a teraz nawet nie dasz mi pierdolonego „cześć", lub buziaka?! Po coś tu jestem, kocham cię i zawsze mnie pocieszałeś, ale nie wytrzymam już dnia patrząc na ciebie w tym stanie! - Wykrzyczałem w łzami w oczach.

On tylko spojrzał na mnie w milczeniu, a jego oczy były całe wypełnione łzami..

Nie wytrzymałem i sam się rozpłakałem. Pobiegłem w stronie Kirishimy i przytuliłem się do niego nadal płacząc.

-Przepraszam.. Jestem idiotą.. - Głaskał moje włosy.

-No jasne, że jesteś, ale jesteś moim idiotą! - Spojrzałem mu prosto w oczy wycierając kciukiem jego czerwone policzki jak i oczy z łez.

-Naprawdę przepraszam, że musiałeś to słyszeć jak i przeżywać. Chciałem z tobą o tym porozmawiać, ale nie miałem siły - Jego łzy ciągle leciały - Wiem, że to nie męskie, aby mężczyzna płakał. - Zanurzył swój nos w moją czuprynę.

-Gówno mnie obchodzi czy to męskie, czy nie. Jesteś mężczyzną i to co robisz jest wystarczająco męskie, więc przestań pierdolić. - Prychnąłem.

Pociągnął nosem bardziej mnie ściskając.

-Wszystko będzie dobrze, masz mnie przecież. - Powiedziałem cichym głosem.

Mój idiota//KiriBaku//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz