5#

9 1 0
                                    

- ej. Wstawaj.

Odezwał się jakiś głos.

-EJ! Wstawaj już.. Ile można spać..

Znowu.

-KURWA ILE RAZY MAM POWTARZAĆ??!?!!

Otworzyłam oczy. Leżałam na łóżku a  przy nim stał mój ojciec!? Co on tu do kurwy nędzy robi?!!? Przecież jestem w Korei...
Nic nie mówiłam. Patrzałam się na niego z niedowierzaniem.

-Co się tak gapisz?

Zaczął znowu.

-Ładnie to tak z domu uciekać? Kto ci pozwolił wyjeżdżać z domu bez mojej wiedzy z tym twoim "przyjacielem"?!!!

Jego ton był coraz głośniejszy.

-NO SŁUCHAM!!! KTO CI POZWOLIŁ MAŁA DZIWKO!??!?

Po jego słowach poczułam silne mrowienie na udzie. Zaczęłam płakać.

-Jesteś nikim. Jesteś poprostu nikim rozumiesz?? NIC z ciebie nie wyjdzie, NIC.

Kontynuował.

-Nie mam zamiaru cię więcej widzieć w moim domu rozumiesz!? Jeżeli uważasz się już za taką dorosłą.... Proszę bardzo.. Radź sobie sama..

Odwrócił się i odszedł. Siedziałam cały czas na łóżku i masowałam obolałe udo. W pomieszczeniu było ciemno. Na suficie wisiała tylko jedna lampa, która oswietlała tylko mnie. Siedziałam na białej pościeli która przykrywała metalowe łóżko. Nagle lampa zaczęła się sama bujać, udo przestawało mnie boleć a obraz zaczoł dziwnie falować i rozmazywać się.

-Wiki...

Usłyszałam.

-Wiki wstawaj..

To samo. Głos był znany...

-Wiki spóźnimy się do pracy...

O cholera. Otworzyłam momentalnie oczy i to już nie był sen. Byłam w łóżku z Marcelem, w naszym mieszkanku w Korei.

-Idziesz się myć czy ja mam iść?

Zapytał chłopak z uśmiechem.

-Ty idź.

Odpowiedziałam szybko. Po 10 minutach chłopak wyszedł z łazienki i zaczoł robić śniadanie. Ja w tym czasie poszłam się myć. Wyszłam z łazienki w ręczniku i poszłam do szafy. Byłam ubrana tak

Zjadłam śniadanie i razem z Marcelem wyszliśmy z mieszkania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zjadłam śniadanie i razem z Marcelem wyszliśmy z mieszkania. Udaliśmy się do budynku naszej pracy, gdzie od razu naszym oczom ukazał się Pan Anderson. Przywitał nas ciepłym uśmiechem po czym zaprowadził do szatni. Zostawiliśmy tam swoje rzeczy i poszliśmy do pokoi naszych gwiazd. Mojej podopieczne jeszcze nie było więc stwierdziłam że coś zrobię. Pokój był bardzo ładny. Drzwi wejściowe były z białego drewna, od środka miały trzy zamki, z zewnątrz znajdowała się złota tabliczka z wyrytym w bardzo piękny sposób napis "Chan Techung". W pokoju na ziemi znajdowały się wyłożone popielate panele, ściany wszystkie ściany były pomalowane na kolor morski, ściana na przeciwko drzwi miała ozdobny pasek tapety w niebieskie kwiatki. Przy tej ścianie stało łóżko. Łóżko było koloru białego drewna na którym znajdowała się biała pościel w jakieś wzorki. Lewa ściana od strony drzwi była zastawiona dużą szafą z ogromnym lustrem. Na ścianie z prawej strony drzwi wisiały półki na których stała masa butów oraz drzwi z białego drewna ze złotą klamką prowadzące najpewniej do łazienki. Na środku pomieszczenia leżał duży, puchaty, biały, okrągły dywan. Po obejrzeniu pomieszczenia zaczęłam je odkurzać. Po 20 minutach umyłam łazienkę, wytarłam lustro, poukładałam ubrania w szafie oraz poustawiałam ładnie buty kiedy nagle ktoś wszedł do pomieszczenia trzaskając drzwiami...



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wracam 😏😏💓💓



My First Lover. ~{BTS, Jeon Jungkook} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz