~1~

1K 29 14
                                    

/////////////////////////////////////
SKRÓTY W TEJ KSIĄŻCE :
(T/i) - Twoje imię
(T/k/w) - Twój kolor włosów
(I/t/p) - Imię twojej przyjaciółki
Miłego czytania!^^
/////////////////////////////////////
Obudziłaś się w swoim łóżku. Nagle usłyszałaś dźwięk dochodzący zza twojej głowy. Nie wybudziłaś się jeszcze wiec trochę ci zajęło zidentyfikowanie go. Ale po chwili dotarło do ciebie, że to twój budzik i czas się zbierać do szkoły. Nie chętnie wstałaś, wyłączyłaś budzik i poszłaś się ubrać.(ubrałaś się tak)

 Rozczesałaś swoje (T/k/w) włosy i zeszłaś na dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rozczesałaś swoje (T/k/w) włosy i zeszłaś na dół. Podeszłaś do lodówki aby wyjąć naleśniki które robiłaś wczoraj. Podgrzałaś je na patelni i zjadłaś z dżemem. Po zjedzeniu śniadania wyszłaś z domu. Poszłaś okrężną drogą bo miałaś jeszcze godzinę do rozpoczęcia się lekcji. Pod szkołą zobaczyłaś swoją przyjaciółkę.
-(I/t/p)! (T/i)
-Hej (T/i)! (I/t/p)
Podeszłaś bliżej by się przywitać.
-Hej. (T/i)
-Jak tam po przeprowadzce? (I/t/p)
-W sumie to dobrze jeszcze nie rozpakowałam wszystkiego ale już kończę. (T/i)
-Mogę przyjść i ci pomóc! (I/t/p)
-Nie trzeba. (T/i)
-Oj no weź. (I/t/p)
-Eh... No dobrze... (T/i)
-To pójdziemy do twojego domu po lekcjach? (I/t/p)
-Okej. (T/i)
-Dobra a teraz chodź na lekcje.(I/t/p)
*Time skip*
-To...idziemy do twojego domu? (I/t/p)
-Okej ale najpierw idziemy do kawiarni. (T/i)
-Czemu? (I/t/p)
-Bo chce mi się pić a poza tym jestem zmęczona. (T/i)
-Dobra ale szybko. (I/t/p)
-Czyżby komuś się spieszyło? (T/i)
-Nie... (I/t/p)
-Wcale. (T/i)
-Dobra cichaj tam. (I/t/p)
-Dobra dobra. (T/i)
Po kupieniu kawy poszłyście do twojego domu. Twoja przyjaciółka pomogła ci się rozpakować i poszła do domu. A ty wyszłaś na balkon usiadłaś na krześle i przykryłaś się kocykiem który tam zostawiłaś. Spojrzałaś na godzinę w telefonie i była 18:49. Trochę wcześnie jak na ciebie aby iść spać wiec postanowiłaś, że wyjdziesz na spacer. W mały czarny plecak włożyłaś telefon i portfel. Gdy wyszłaś zmierzyłaś w stronę lasu. Pomyślałaś, że dobrze by było trochę odpocząć od miasta i wyciszyć się gdzieś na łące. Szłaś tak pomiędzy drzewami aż w końcu znalazłaś się na pięknej polanie która była z jednej strony otoczona drzewami a z drugiej był widok na zachód słońca. Postanowiłaś zrobić kilka zdjęć i wysłać je swojej przyjaciółce. Siedziałaś tak tam z pół godziny bo słońce już zmierzało ku nieboskłonowi. Więc zebrałaś swoje cztery litery i poszłaś w stronę lasu. Wracając czułaś się obserwowana wiec przyspieszyłaś. Usłyszałaś szelest gdzieś w krzakach więc stanęłaś i spytałaś.
-Jest tu ktoś? (T/i)
Ale nikt nie odpowiedział. Wiec poszłaś dalej. Gdy wróciłaś do domyśl razu postanowiłaś się wykąpać i iść spać.
Kiedy położyłaś się w łóżku przyszło ci powiadomienie. To była twoja przyjaciółka.
————————————————————
-Hej (T/i) śpisz już?
-Nie ale zamierzam -w-
-Dobra ale chce ci powiedzieć coś ważnego
-No co?
-Bo gdy wysłałaś mi zdjęcia tej polany to zauważyłam jakąś postać pomiędzy drzewami nie wiem ale zobacz jeszcze raz te zdj.
-Um ale nikogo ze mną nie było
-No ale ktoś tam stoi!!!
-Dobra zobaczę je
-Dobra pa
-Bai
————————————————————
Postanowiłaś sprawdzić te zdjęcia. I (I/t/p) miała racje tam ktoś stał ale nie mogłaś zobaczyć dokładnie kto tam stoi. Chwile później odłożyłaś telefon i zasnęłaś.
Nagle znalazłaś się w pokoju jakiegoś śpiącego dziecka. Pomieszczenie było niewielkie ściany były pokryte jasną niebieską farbą. Ale chwile potem z błękitne ściany zaczęły zmieniać się w czerwone. Przed tobą pojawiła się postać którą widziałaś na zdjęciach które zrobiłaś na polanie. Był to szkielet który był pokryty czarną mazią. Z jego pleców wyrastały macki i miał tylko jedno oko. Podszedł do łóżka i podniósł dziecko swoimi mackami a te zaczęło płakać. Przyglądałaś się temu wszystkiemu z boku ale nie mogłaś uśmierzyć co właśnie szkielet zrobił.
Najpierw wyrwał dziecku język. Potem oczy. A następnie ręce i nogi. Krew tego dziecka była wszędzie a ty nadal słyszałaś jego krzyk w głowie. Niewzruszony szkielet obrócił się do ciebie. Wtedy zauważyłaś jego psychiczny uśmiech. Wtedy się obudziłaś. Była 2:06. Wstałaś do pół siadu a po twoim czole spływał pot. Odkryłaś się i poszłaś na dół. Weszłaś do kuchni i nalałaś sobie wody. Gdy piłaś usłyszałaś za sobą nieznajomy ci głos.
-Witaj kochanie...~ (??)
Postawiłaś szklankę na blacie i powoli się obróciłaś. Twoim oczom ukazał się ten sam szkielet co we śnie.
-K-kim jesteś...?! (T/i)
-Twoim koszmarem...~ (??)
Wtedy złapał cię za podbródek i namiętnie pocałował. Opierałaś się ale twoje starania były na nic. Gdy się od ciebie oderwał przejechał językiem po twojej szyi na co cicho jęknęłaś. Kiedy zamierzał zdjąć ci bluzkę ty walnęłaś go z liścia. I uciekłaś do swojego pokoju w którym się zamknęłaś. Weszłaś na łóżko i zaczęłaś cicho płakać. Usłyszałaś kroki i chwile później potwór dobijał się do drzwi. Mogłaś usłyszeć zza drzwi takie słowa.
-Kochanie jeśli otworzysz drzwi to może nic ci nie zrobię...~ (??)
I tak w kółko ale ostatnie słowa przeraziły cie strasznie. Zaczął walić w drzwi i krzyknął.
-OTWIERAJ SUKO! (??)
Szybko przykryłaś się kołdrą i modliłaś się przez łzy aby sobie poszedł. Po chwili wszystko ucichło. Ale nagle szkielet pojawił się nad tobą.
-Myślałaś, że mi uciekniesz?! (??)
Zaczęłaś bardziej płakać.
-Zostaw mnie w spokoju! (T/i)
-Heh...myślisz, że TO ujdzie ci na sucho?! (??)
-Błagam zostaw mnie! (T/i)
-Kara cie nie ominie...~ (??)
W jego ręce pojawił się nóż którym cią ci nogi i ręce omijając żyły. Chciałaś krzyczeć ale macką zakrył ci buzię.
CDN
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
To mój pierwszy reader OwO
Jestem z siebie dumna
Do next'a^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Nightmare Sans x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz