𝐣𝐮𝐧𝐠𝐤𝐨𝐨𝐤.
Mijały kolejne dni, a moja decyzja, na którą tamtego dnia poniekąd umówiłem się z Taehyungiem zbliżała się wielkimi krokami. W końcu zostały jeszcze tylko cztery dni do jej ostatecznego podjęcia, a ja w dalszym ciągu nie mam pojęcia, co powinienem zadecydować. Przez ten cały czas, podczas którego tu jestem zdążyłem polubić tę dwójkę wariatów (za których dalej ich uważam), zacząłem zauważać w nich coraz więcej dobrego, mimo że już od początku nie miałem ich za wyjątkowo złych.
Dużo rozmawiałem z oboma z nich (choć nie ukrywam, że więcej z blondynem). Natomiast żaden z nas nie podejmował tego dość niewygodnego tematu, jakim jest moje odejście. A przecież w końcu i tak ono nadejdzie. I to już na dobrą sprawę całkiem niedługo, bo jednak większą częścią siebie wolę wrócić i spotkać się z rodziną i przyjacielem. Chciałbym znowu porozmawiać z nimi wszystkimi, posłuchać jak mama z tatą dyskutują, pomimo tego, że wcześniej często nudziły mnie ich ciągłe sprzeczki, nawet jeśli jestem świadomy, że nie były one całkiem na poważnie.
Spojrzałem w górę, bo tylko tak mogłem zobaczyć obraz lasu na zewnątrz. Okno jak już wspominałem znajduje się dosyć wysoko. Westchnąłem ciężko, co zwróciło uwagę Taehyunga. Siedzieliśmy właśnie wspólnie w kuchni. Ja zajadam się zwykłą kanapką z pomidorem, natomiast niebieskooki – o dziwo – nie czyta akurat żadnej książki, a za to w jego dłoniach znajduje się właśnie gazeta.
— Co tak wzdychasz, cukiereczku? Chyba nie powiesz mi, że nie odpowiada ci moje towarzystwo? — przeniosłem wzrok na chłopaka przed sobą. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały przeszedł mnie dziwny dreszcz i jakieś specyficzne uczucie w brzuchu.
Tak naprawdę od jakiegoś czasu już to odczuwam. Nie wiem tylko, czym jest ta emocja i dlaczego pojawia się ona jedynie w towarzystwie tego trochę szurniętego, o wiele starszego ode mnie mężczyzny. Otrząsnąłem się szybko, gdy zorientowałem się, że trochę za długo czekał na odpowiedź.
— Um... Po prostu sobie myślę. O różnych rzeczach — przecież mu nie powiem, że o nim. To byłoby głupie. Poza tym nawet nie wiem, co sprawia, że od tych kilku dni zacząłem się przy nim trochę inaczej zachowywać. Jestem bardziej zestresowany i jest mi tak... Zwyczajnie inaczej.
— Hmm — nachylił się do mnie, tak, że znajdował się teraz trochę zbyt blisko mojej twarzy. No przynajmniej ja to tak odczuwam — Jesteś pewny, że tylko rozmyślasz? — dokładnie czułem każdy z jego ciepłych oddechów, gdy był tak blisko. Mogłem z jeszcze innej niż do tej pory odległości przyjrzeć się jego idealnej i zapewne również niezwykle gładkiej cerze. Zwyczajnie mogłem podziwiać jego piękno, przypatrywałem mu się z zawzięciem, chcąc uchwycić każdy, nawet ten najdrobniejszy element i detal jego skóry — Odpowiesz mi? — szepnął łagodnym głosem.
CZYTASZ
you're unreal ❦ taekook ✓
FanficJeon Jeongguk był całkowitym realistą. Był nim do takiego stopnia, by uważać niewinne Halloween za beznadziejne święto, nie rozdając nawet cukierków uradowanym szkrabom, pukającym wesoło do jego drzwi. Jedna noc zmieni wszystko w jego życiu. Pozna ś...