Jechaliśmy ok. 30min. cały czas między nami było cicho. Słychać było jedynie cichutką muzykę z radia. Gdy dotarliśmy na miejsce i Mati zaparkował, wysiadł z samochodu, szybkim krokiem okrążył go, otworzył mi drzwi i nawet podał mi rękę żebym wysiadła z samochodu. Po zakluczeniu samochodu weszliśmy do restauracji i szczerze mówiąc, oczarowała mnie. Była taka przytulna i panowała w niej taka miła i domowa atmosfera.
Już przy drzwiach powitał nas kelner, wziął nasze płaszcze i pokierował nas do naszego stolika. Mati zarezerwował nam stolik najbardziej oddalony od innych ale w dość przytulnym miejscu. Zajęliśmy miejsca i postanowiłam, że zacznę rozmowę bo widziałam, że Mati jest dość zestresowany. Przez ten cały czas od wyjazdu z domu nie stresowałam się wogóle ale teraz gdy chciałam coś powiedzieć, nagle zaczęłam. Parę razy próbowałam coś powiedzieć ale za każdym razem rezygnowałam a po niedługim czasie przyszedł kelner z menu. Oboje zamówiliśmy zapiekane ziemniaki z piersią z kurczaka i jakąś sałatką. Do kolacji wybraliśmy wino czerwone a na deser latte i szrlotkę z lodami. Ciekawe czy ja tyle zmieszczę... Kelner przyjął nasze zamówienie i zniknął za drzwiami do kuchni.
-jak ci się podoba restauracja-zapytał Mati.
-jest świetna, bardzo przytulna ale i elegancka jednocześnie. Zaraz zobaczymy jak jedzenie ale myślę, że też będzie super.
-mam nadzieję-jest tak zestresowany, że nawet nie wie co powiedzieć a zawsze myślałam, że to nie możliwe, aż do teraz. Jedzenie jeszcze nie przychodziło no ale co się dziwić, nie minęło nawet 5 minut. Muszę spróbować wymyślić jakiś temat, żeby go rozluźnić. Na szczęście po niedługiej rozmowie Mati w końcu się rozluźnił i mogliśmy normalnie rozmawiać. Pomimo tego, że niby był rozluźniony to dalej co jakiś czas się na chwilę rozmyślał ale mi to nie przeszkadzało. Czas leciał nam naprawdę szybko i zanim się obejrzeliśmy kelnerzy dostarczyli nam naszą kolację. Jedzenie było tak cudownie podane i smakowało tak niesamowicie. Podczas jedzenia cały czas wygłupialiśmy się i śmieliśmy. Jedzenie szybko zniknęłi z naszych talerzy a na stole pojawił się deser. Myślałam, że nie zmięszczę tego wszystkiego ale deser zniknął z talerza jeszcze szybciej niż kolacja.
-to było narawdę pyszne-odparłam i pomasowałam się po swoim naprawdę zapełnionym brzuchu.
-mi też smakowało-powiedział po czym dodał-zaczekaj tu, zaraz wracam.
Tak jak prosił, tak zrobiłam i grzecznie na niego czekałam. Dosłownie chwilę po jego odejściu od stołu, wrócił już z kurtkami. Ubrał się po czym pomógł też mi. Okazało się, że w czasie gdy zniknął nie tylko wziął kurtki ale i zapłacił za kolację dlatego mogliśmy już wyjść. Na dworzu o tej porze było naprawdę ciemno ale tak jak w każdym mieście było tu pełno lamp i inych tego typu świecących rzeczy. Z jednej strony to dobrze bo dzięki temu było coś widać a z drugiej strony nie dało się przez to oglądać gwiazd.-o czym tak myślisz-zapytał Mati który przez cały ten czas szedł obok mnie.
-o tym, że niby dobrze, że miasta są oświetlone ale z drugiej strony szkoda bo nie można oglądać gwiazd.
-masz rację-odparł
-a tak wogóle to gdzie my idziemy? przecież samochód jest gdzieś tam za nami przy restauracji.
-wiem, ale chciałem się przejść. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko...
-nie, no pewnie, że nie.-odpowiedziałam po czym szliśmy w ciszy. Szliśmy trochę przez miasto, które wyglądało jakby spało o tylko co jakiś czas przejeżdżał samochód co było dość dziwne jak na to, że byliśmy prawie w centrum Warszawy. Po jakimś czasie spaceru skręciliśmy do parku. Tak, tego samego parku w którym był nasz pocałunek po którym Mati uciekł. Chwilę przez niego szliśmy po czym usiedliśmy na dokładnie tej samej ławce co wtedy.
-wiem, że tego miejsca napewno nie wspominasz, a raczej nie wspominamy dobrze ale zabrałem cię w to miejsce bo tu się wszystko między nami zaczęło i to tutaj chciałbym kontynuować naszą, mam nadzieję historię.-na chwilę przerwał a ja totalnie zaniemówiłam. To było takie naprawdę urocze, szczególnie, że to facet z gangu, wysoki, zbudowany, wyglądający na bardzo niebezpiecznego i bez uczuciowego a dzisiaj pokazał mi tyle emocji i uczuć jakie w sobie ma.-ja...ja chciałbym się ciebie zapytać... czy ty...czy ty została byś moją dziewczyną?-NIE WIERZĘ!! NAPRAWDĘ NIE WIERZĘ!! On naprawdę chce żebym została jego dziewczyną!! Tak się rozmyśliłam, że dopiero po chwili zorientowałam się, że jeszcze mu nie odpowiedziałam a on dalej czeka, coraz bardziej się niecierpliwiąc.
-tak!! oczywiście, że nią zostanę!!
CZYTASZ
Gang
ActionJest to druga część książki ,, W złym miejscu o złym czasie". Amanda musiała podjąć poważną decyzję która zaważy na jej dalszym losie. Umrzeć czy dołączyć do nich? Trudne zadanie lecz ona już zna odpowiedź. Co wybrała i jak potoczą się jej dalsze lo...