Z wczorajszej randki wróciliśmy dość późno bo postanowiliśmy sobie zrobić spacerek. Z tego co wiem to ktoś z chłopaków podjechał jeszcze wczoraj po samochód. Jeszcze długo po położeniu się spać, nie mogłam zasnąć a gdy już zasnęłam to nie trwało to długo. Obudziłam się o 7 i już nie mogłam zasnąć więc postanowłam wstać. Poszłam do garderoby wybrać strój na dzisiaj. Za oknem nie pada choć widać, że jest zimno no ale przecież jest koniec listopada w Polsce więc nic dziwnego. Dzisiaj postawiłam na białe spodnie, czarną bluzkę i trampki oraz taką szarą sweterko-narzutę. Cały czas od wczoraj byłam niesamowicie podekscytowana i chodziłam z bananem na twarzy. Nawet pomimo tego, że krótko spałam to byłam naprawdę wyspana i czułam się świetnie. Z wybranymi ubraniami udałam się do łazienki, gdzie standardowo jak zwykle wzięłam prysznic i wykonałam całą poranną toaletę. Czyściutka i pachnąca wyszłam już ubrana z łazienki z ręcznikiem na głowie bo jeszcze miałam mokre włosy. Stwierdziłam, że dzisiaj nie będe trułam swojej twarzy kosmetykami dlatego zostałam bez makijażu. Odłożyłam swoją piżamę do garderoby i wróciłam do łazienki wysuszyć włosy. Na szczęście włosy mam krótkie dlatego nie zajęło mi to długo. Była 8 a ja nie miałam co robić dlatego postanowiłam zejść na dół zrobić sobie śniadanie. Na dole spotkałam Alana.
-hejka siska, czemu już nie śpisz?
-hejka, nie mogłam spać dlatego się ogarnęłam i stwierdziłam, że przyjdę zjeść śniadanie.
-no tak ty jak zwykle głodna...
-hahaha bardzo śmieszne, śniadanie to najważniejszy posiłek dnia.
-no tak, tak....-zaśmiał się-a co ty taka wesoła?!
-aaa nic....
-jak nic? coś musi być tego powodem.
-no dobra, dobra mam powód ale narazie ci nie powiem.
-no dobra...
Wczoraj po tym jak Mati zapytał mnie o to czy zostanę jego dziewczyną ustaliliśmy, że narazie nie powiemy nic chłopakom i poczekamy z tym do świąt bo co prawda znamy się już jakiś czas ale przecież zawsze może się okazać, że nie jesteśmy dla siebie stworzeni. Co do świąt to mam już prezenty dla wszystkich oprócz dla Matiego bo dla niego muszę kupić coś specjalnego. Na śniadanie tradycyjnie zrobiłam sobie płatki a gdy je jadłam do głowy wpadł mi pomysł jak spędzić dzisiejszy dzień. Po zjedzeniu i posprzątaniu po śniadaniu wróciłam do pokoju się przebrać. Do ubrania wybrałam sobie czarny biustonosz sportowy, któtkie sportowe spodenki do kompletu i czarne sportowe trampki z dużą białą podeszwą. Ubrałam się w wybrany zestaw a włosy związałam w wysokiego kitka. Tak przebrana zeszłam na dół gdzie wzięłam dwie butelki wody a następnie skierowałam się do windy, którą zjechałam na -2 piętro gdzie mieściła się wielka siłownia. Gdy winda się zatrzymała, drzwi otworzyły a ja zapaliłam światło moim oczom ukazał się piękny widok. Piękna, wielka siłownia i ja. Marzenie. Wnioskując po zgaszonym śietle, jestem tu sama, więc jeszcze lepiej bo nic nie będzie mnie rozpraszać. Trochę czasu mnie tu nie było, co jest dziwne jak na mnie. Czas więc to nadrobić. Dzisiaj nie zamierzam stąd wychodzić przez dłuuuugi czas. Za co by się tu najpierw zabrać... No tak, na początek przecież pożądna rozgrzewka bo nie man zamiaru kolejnych miesięcy leżeć w łóżku. Nasza siłownia była podzielona na różne strefy. Pierwszą z nich było miejsce gdzie były tylko maty na podłodze i tam trenowaliśmy sztuki walki i robiliśmy rozgrzewki. Drugą strefę stanowił ring gdzie robiliśmy sobie sparingi. W trzeciej stały przyrządy do ćwiczeń, które też były podzielone zgodnie z ich przeznaczeniem, w czwartej stały przyrządy do rozciągania, w piątej jakieś drążki, podesty, worki treningowe itp. a szósta była jeszcze nie zagospodarowana. Przy wyjściu z windy był mały stoliczek nad którym ze ściany wystawał mały kabelek który ciągnął się w ścianie do każdego z głośników znajdujących się w całej siłowni. Podłączyłam do niego telefon i wybrałam jedną ze swoich ulubionych składanek do ćwiczeń. Na siłowni od razu rozbrzmiała głośna muzyka. Podgłośniłam ją jeszcze trochę i skierowałam się do strefy gdzie robiliśmy rozgrzewki. Szybko się za nią zabrałam i po 30 minutach byłam gotowa do dalszych ćwiczeń. Po wykonaniu rozgrzewki udałam się w kierunku gdzie stały przyrządy do ćwiczenia nóg. Po 5 godzinach tam moje nogi naprawdę odpadały więc przy wykonywaniu ostatnich ćwiczeń trochę się nakrzyczałam żeby dokończyć ostatnie powtórzenia. Tak, odpowiednie okrzyki przy użyciu przepony można powiedzieć. że dodają siły. Po treningu nóg dosłownie doczołgałam się do przyrządów do ćwiczenia rąk. Mam zamiar dać im taki sam wycisk jak i nogom. Po kolejnych 5 godzinach nie miałam już władzy nad rękoma. Odpadał mi tak samo jak i nogi. Ojj szykują się niezłe zakwasy. Przez jeszcze cztery godziny ćwiczyłam pozostałe partie ciała takie jak brzuch czy plecy. Było już po 23 a ja nie miałam siły podnieść się z ziemii po tym jak na nią upadłam gdy próbowałam wstawać z jednej z maszyn. Zapowiada się nic na podłodze w siłowni. Super... Dobrze, że jest chociaż na niej mata. Gdy zastanawiałam się jak bardzo połamana będę się czuć po tym dniu na siłce i nocy na niezbyt miękkiej podłodze drzwi od windy się otworzyły.
-Ami jesteś tu?-o to Mati czyli może jednak nie czeka mnie noc tutaj.
-tak-odpowiedziałam na tyle głośno na ile mogłam. Na szczęście tyle wystarczyło żeby Mati mnie usłyszał i znalazł.
-Jeju, słońce co ty robisz na tej podłodze?-zapytał zmartwiony.
-długo tu nie byłam więc postanowiłam, że dzisiaj trochę poćwiczę no i ćwiczyłam a gdy na końcu wstawałam z tej oto maszyny to się wywaliłam no i tak sobie leżę.
-aha... a ile ty tutaj dzisiaj jesteś?
-yym... trochę...
-wiesz co nie wydaję mi się.
-no co nie wierzysz mi?
-Ami słońce, ja cię po prostu znam...
-no dobra jestem tu parę godzin.
-parę, czyli ile dokładnie
-yyym...no jakieś...-szczerze to nie wiem. Jestem tu od ok. 08:30 czyli wychodzi na to, że jestem tu od 14,5h. O kurde...-no od 14,5 godziny.
-czy ty jesteś normalna?! Czy ty coś wogóle jadłaś?!-upsi chyba się zdenerwował...
-tak śniadanie...możesz zapytać Alana jak chcesz.
-śniadanie... pewnie te twoje nędzne płatki...-no nie... on chyba serio się na mnie wkurzył...
-jesteś na mnie zły??
-nie wiesz ty zajeżdżasz się na siłowni bez jedzenie i z tego co widzę bez picia a ja na to będę patrzeć tak obojętnię...
-no przepraszam nie obrażaj się, piłam wodę przecież...
-tak, widzę... pół butelki na cały dzień wycisku na siłce... Chodź już na górę późno jest...-powiedział i ruszył w stronę windy.
-yyy... Mati?! Bo tak jakby mógłbyś mnie zanieść na górę??-teraz to się na pewno wkurzy. Chociaż myślę, że wkurzy to zdecydowanie za mało powiedziane... Mati zatrzymał się, spojrzał na mnie i mruknął pod nosem coś w stylu przekleństwa po czy podszedł do mnie i wziął mnie na ręcę. Gdy wjechaliśmy windą na górę Mateusz zawołał Alana a gdy ten przyszedł powiedział.
-czy ty widzisz co twoja siostra ze sobą robi? Od ponad 14 godzin ciśnie na siłce bez jedzenia a jedyne co wypiła to pół szklanki wody. Ona nawet chodzić nie może.
-mogę. Postaw mnie-odpowiedziałam bo muszę się jakąś bronić bo zaraz każdy się na mnie wkurzy i odetną mi dostęp do siłki. W momencie jak Mati mnie postawił i jego ręce mnie puściły, poczułam, że lecę na twarz. Gdyby nie refleks i silne ręce mijego chłopaka pewnie całowała bym się teraz z podłogą. Gdy Alan to zobaczył, pokręcił głową i odszedł chociaż widziałam, że jest wkurzony a Mati wziął mnie na ręce i poszedł ze mną na górę. Po wejściu do mojego pokoju, skierowaliśmy się do łazienki gdzie czekała na mnie wanna z gorącą wodą. Mati pomógł mi się rozebrać, włożył mnie do wanny i wyszedł. Po ok. 20 minutach wrócił spowrotem i wytarł mnie, ubrał w piżamę i zaniósł do łóżka a ja natychmiast zasnęłam.
CZYTASZ
Gang
ActionJest to druga część książki ,, W złym miejscu o złym czasie". Amanda musiała podjąć poważną decyzję która zaważy na jej dalszym losie. Umrzeć czy dołączyć do nich? Trudne zadanie lecz ona już zna odpowiedź. Co wybrała i jak potoczą się jej dalsze lo...