11 ♡

548 25 3
                                    

Odrzuciłem telefon na drugi koniec łóżka, zatapiając twarz w miękkich poduszkach. Czułem się jak w ukrytej kamerze, jakby ktoś z boku patrzył się na mnie i śmiał z mojej naiwności. To co właśnie się działo nie było możliwe, nie miało logicznego wytłumaczenia, więc dlaczego tak bardzo się tym przejmowałem? Czy to zdenerwowanie idiotycznym żartem, czy może nadzieja, że ktoś w kim podkochiwałem się od dobrych czterech lat powrócił? 

Westchnąłem zrezygnowany, chowając twarz w dłoniach po czym podniosłem się do siadu, by złapać za telefon. Moje myśli błądziły wokół postaci, która podała się za mojego nie żyjącego przyjaciela. Nie potrafiłem pojąć tego jakim cudem ta osoba wie tak dużo. Faktycznie, spotkaliśmy się wtedy z Jiminem, ale pogoda nie dopisywała, dlatego skierowaliśmy się do jego mieszkanka. W tle grała cicho muzyka a my przegadaliśmy cały wieczór, śmiejąc się oraz płacząc razem. Zostałem u niego na noc, nie chcąc tłuc się podczas ulewy i to był pierwszy raz od miesięcy, gdy spaliśmy obok siebie. Serce omal nie wyleciało mi z piersi, gdy chłopak nieświadomie wtulił się w moje ciało przez sen a ja mogłem przebiec palcami po jego włosach, otulony zapachem bezpieczeństwa. Cieszę się, że mogłem być tak blisko niego, nawet jeśli plakietka 'przyjaciela' nie do końca mi odpowiadała. 


ja:

Joon? masz może chwilę?

Joon:

tak, coś się stało Yoongi?

ja:

widziałeś może.. moje posty na ig od jakiegoś czasu komentuje pewna osoba, która podaje się za Jimina

Joon:

jestem w drodze, Yoon 


Skierowałem się w stronę kuchni z zamiarem przygotowania nam wiśniowej herbaty, którą obydwoje tak uwielbiamy. Nie musiałem długo czekać, by usłyszeć dźwięk przekręcania się zamka od drzwi wejściowych. Byłem spokojny, bo jedyna osoba, która ma moje klucze to właśnie Joon. Zawsze byłem z nim najbliżej jeśli chodziło o naszą małą grupkę, dlatego dostał je na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo czy przypadkiem nie zemdleję z przepracowania nad płytą a on będzie musiał jechać tutaj z drugiego końca Seulu. Takie historie również się zdarzały, umacniając tylko naszą przyjaźń i nienawiść Kima do mojego uparcia nad skończeniem danego dzieła. Zabrałem kubki z gorącym napojem do salonu i usiadłem na kanapie po turecku, naciągając na siebie koc. Byłem na tyle zagubiony w swoich myślach, że rozlałem herbatę na dywan a jedyne co wyrwało się w moich ust to przeklnięcie.

- Tylko się nie oparz Yoongi. Zostaw, potem to ogarniemy - usłyszałem głos przyjaciela i spojrzałem na niego smutny. Poczułem jak miejsce obok się lekko ugina a chłopak wbija palec w mój policzek - Nie będę długo, bo Seokjin w domu narzeka, ale do rzeczy.. Chodzi Ci o tego mochi coś tam? Rozmawiałeś z tym chłopakiem? - zapytał a ja skinąłem lekko głową. Podałem mu telefon bez słowa i upiłem łyk.

- Napisał do mnie na dm. Mówił.. Pisał jakby był Jiminem, wiedział to co Jimin i nawet wysłał mi moje zdjęcie, które zrobił, gdy u niego byłem, no wiesz, wtedy.. - westchnąłem a chłopak jedynie pokiwał głową, rozumiejąc co mam na myśli.

- Nie wiem co mam o tym myśleć, Yoongi. Teoretycznie to niemożliwe żeby Jimin żył, bo przecież byliśmy na jego pogrzebie.. Albo zostawił pamiętnik, dziennik, cokolwiek, opisując swój każdy skrawek życia i ktoś się do tego dorwał, podstępnie to wykorzystując, albo.. 

- Albo jego śmierć była sfingowana i tak naprawdę Jimin dalej żyje, z daleka od nas - dopowiedziałem, wchodząc mu w myśl

- Dokładnie tak - potwierdził moje przypuszczenie, przygryzając przy tym wargę w zamyśleniu - Możemy spróbować dorwać się do aktu zgonu, wyników sekcji zwłok czy czegokolwiek takiego.. Z tego co pamiętam to trumna była zamknięta, więc równie dobrze mogli podłożyć tam dmuchaną lalkę - Namjoon parsknął, zabierając swój kubek herbaty w dłonie a ja zacisnąłem pięść na kocu.

- Nawet jeśli to prawda.. Dlaczego on nam to zrobił? - spytałem łamiącym się głosem, odchrząkając natychmiast. Pieprzone uczucia. 

- Nie mam pojęcia Yoongi, ale obiecuje Ci, że dowiemy się jaka jest prawda. Wiem, że jest Ci z tym ciężko, ale zawsze masz mnie obok, masz resztę chłopaków, pamiętaj o tym - posłał mi szczery uśmiech a ja podziękowałem mu cicho. Tacy przyjaciele to skarb.

Pogrążyłem się w myślach, nie do końca zwracając uwagę na opowieści Joona o nowej płycie, bo nie mogłem wyrzucić z głowy tego, że Jimin może żyć. Co jeśli po takim czasie znów będę miał możliwość spojrzenia w jego wiecznie błyszczące oczy? Co jeśli będę mógł zobaczyć jego szeroki uśmiech podczas którego jego oczy zamieniają się w kreseczki i usłyszeć śmiech, który za każdym razem ściskał moje serce? Co jeśli będę mógł trzymać go za dłoń i rozmawiać całymi dniami o wszystkim? Co jeśli moja miłość do niego znowu się obudzi?

Chyba, że ona nigdy nie wygasła. 

a ghost ♡ yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz