biała czerń

141 17 9
                                    

Taehyung narzucił na szyję kratkowany szalik, a następnie pozwolił, by płaszcz opadł mu na ramiona, puszczony na nie przez Jeongguka. Kiedy pomagał mu się ubrać, przeszło mu przez myśl, że starszy mógł odebrać to jako ponaglenie z jego strony. Nic z tych rzeczy. W prawdzie brunet bił się z myślami, by nie wyrwać z siebie jakiejś prośby w jego kierunku, by został na chociaż chwilę dłużej. Ale jakby to wyglądało? Przecież byli sobie zupełnie obcy, w dodatku mogłoby się zdawać, że nadają na zupełnie innych falach, ale Jeon sam przed sobą nie umiał przyznać, co tak właściwie było gorsze. Błądził między prawdopodobieństwem pozabijania się z mężczyzną, a pewnością, że kiedy tylko zamkną się za nim drzwi, Jeongguk będzie musiał zmagać się z martwą ciszą i swoimi myślami. Natłok słów, który wylewał się spomiędzy warg Kima skutecznie tłumił ich brzmienie w głowie młodszego.

Szatyn nagle zerwał się do truchtu. Przemierzył tak mieszkanie, niknąc gdzieś w progu kuchni, by dosłownie parę sekund później, wrócić do mężczyzny o kruczych tęczówkach, w dłoniach dzierżąc książkę. Dokładnie poradnik dla początkującego rolnika. Jeongguk obdarzył go niezrozumiałym spojrzeniem, jednak nie trwał w niepewności zbyt długo, Taehyung nie pozwolił mu na to, mówiąc:

- Mógłbym to pożyczyć? 

Jeongguk uśmiechnął się w duchu, starszy był w stanie usłyszeć to w jego głosie.

- Planujesz samobójstwo, czy wizja jabłonki okazała się zbyt kusząca?

- Może ani jedno, ani drugie... - Taehyung wzruszył ramionami, a Jeongguk pomyślał o rzeczy, która była zbyt niedorzeczna, by być prawdą. Nie pytał jednak, podświadomie obawiając się co mogłoby wyniknąć z tej rozmowy i spodziewając się, że nawet przy takim obrocie spraw, mężczyzna nie powiedziałby mu wszystkiego. To niedopowiedzenie między nimi dawało poczucie, że to nie jest jeszcze koniec.

.

Jeongguk nie poznawał sam siebie, kiedy przychodzenie do baru stało się dla niego codzienną rutyną. Nie poznawał sam siebie, kiedy każdego wieczoru spędzał conajmniej dwie godziny na siedzeniu przy barze i nieudolnym siorbaniu soju i wyczekiwaniu cudu. Sam nie był pewien czego się spodziewał. Naprawdę myślał, że ta nocna przygoda doczeka się jakiejś kontynuacji? Nie znał Kim Taehyunga, nie wiedział o nim nic poza nazwiskiem i wyjątkowo niepoprawnym sposobie bycia. Jednakże równocześnie było to tyle co nic. Taehyung przepadł jak kamień w wodę wraz z książką jego matki i prawdopodobnie jedyną szansą na przełamanie dennej rzeczywistości w jakiej przyszło mu funkcjonować.

Westchnął przeciągle, opadając czołem na barowy blat, czego skutkiem był rozlegający się w jego zasięgu huk. Zwrócił on uwagę młodej, farbowanej na krwistą czerwień barmanki, która tylko zmierzyła go wzrokiem w tak obojętny sposób, jakby było to na porządku dziennym. Wyglądał jakby nagle pogrążył się w pijackim śnie i przeszło jej przez myśl, że stosownym byłoby go z tego snu wybudzić, jednak nie spieszyło jej się do tego zbytnio. Postanowiła poczekać. Może i tyle dobrego z jej lenistwa wynikło, że obeszło się bez wstydu, którego z pewnością najadłby się student w takiej sytuacji. W prawdzie jedynie zaciągał się wstrętnym odorem alkoholu różnego rodzaju i dymu papierosowego, którym za pewne już zupełnie przesiąknął.

- Czego tym razem szukasz... spokoju, czy kłopotów? - znajomy głos wyrwał go z tej chwili pustki, która zaczęła go pochłaniać. Niski i melodyjny, zrobił to ponownie. Jeongguk nie uniósł głowy, nie musiał się nawet upewniać, kto usadowił się obok niego. Był pewien jego tożsamości bardziej niż czegokolwiek na świecie.

- Kto wie... Szukam tego co na mnie czeka, a z tym bywa różnie.

Taehyung uśmiechnął się nikle.

- W takim razie szukamy tego samego.

To był moment, kiedy Jeongguk w końcu zmusił się, by podnieść wzrok na twarz starszego, ale tylko po to, by uraczyć go sugestywnym spojrzeniem. Nie musiał nawet nic mówić, Tae doskonale rozumiał go bez słów, co zresztą potwierdził, chwytając tę zgniłozieloną, wymęczoną butelkę soju i upijając z niej resztki trunku. Odłożył ją z gracją i westchnął donośnie.

- Mam dziś przeczucie, że wpakuję się w kłopoty... Ale jeszcze nie wiem kiedy, może wkrótce.

.

Te słowa jeszcze przez dłuższy czas rozbrzmiewały w myślach Jeongguka, kiedy przechadzali się wolnym krokiem po molo. Chłodne morskie powietrze uderzało w ich ciała, przeszywało je na wylot i młody mężczyzna musiał otulić się szalikiem znacznie szczelniej, by zachować pod materiałem chociaż trochę kojącego ciepła. Upojony alkoholem Taehyung zdawał się w ogóle nie odczuwać zimna. Na porządku dziennym wydawało mu się paradowanie z rozpiętym płaszczem i szalem luźno oplątanym wokół szyi, brutalnie szarpanym przez wiatr na wszystkie możliwe strony.

- Chciałbym popływać. Nigdy nie pływałem nocą.

Jeongguk myślał, że się przesłyszał. Ostatnie czego teraz chciał, to przemoknięcie do suchej nitki w październikową noc, kiedy już teraz żałośnie ratował się przed zamarznięciem. Spojrzał na Taehyunga w taki sposób, jakby miał ochotę wykrzyczeć mu w twarz, że chyba postradał zmysły. Dokładnie tak jakby zapomniał, że Kim Taehyung po prostu był niepoprawny i można było spodziewać się po nim wszystkiego, a im bardziej próbowałeś go odczytać, przewidzieć jego kolejny krok, on tym bardziej cię zaskakiwał. Taka była natura Taehyunga.

- Ciekawe co bym zobaczył.

- Za pewne nic. W tej wodzie trudno się czegokolwiek doszukać nawet w dzień - odparł, walcząc z drżeniem własnego głosu. Jego zęby uderzały o siebie jak palce pianisty o śnieżnobiałe klawisze.

- W niczym można zobaczyć bardzo dużo - odparł z uśmiechem, zupełnie beztrosko, po czym na dobór złego dodał - Przekonałeś mnie!

Jeongguk potrzebował parę sekund, by pojąć co tak właściwie miało miejsce, kiedy kratkowany szalik przemknął przed jego oczyma, zdrady z szyi jednym płynnym ruchem. Taehyung zerwał się do biegu, zrzucając po drodze płaszcz, którego ciężki materiał bezwładnie opadł na drewniane podłoże. Oczy bruneta przypominały dwa talerze, kiedy w niedowierzeniu przyglądał się poczynaniom starszego, teraz już był pewien, że Taehyung zatracił się w szaleństwie. Nim szatyn zniknął mu z pola widzenia, student sam rzucił się za nim biegiem, nie potrzebując zbyt wiele wysiłku, by znaleźć się blisko niego. Jednak kiedy sięgnął dłońmi w jego kierunku, uporczywie próbując powstrzymać go przed realizacją tego posranego pomysłu, stało się coś dziwnego. Coś czego kompletnie się nie spodziewał.

Nie był pewien czy Taehyung zniknął w czarnej otchłani, czy rozpłynął mu się między palcami, ale kiedy dotarło do niego, że nie ma czego ratować, ześlizgnął się z belki i sam zatonął w czerni nocnego morza, niczym spowita płomieniem zapałka wrzucona do filiżanki z herbatą.

Nastąpiła ciemność, a wraz z nią niesamowity chłód, przeszywający jego ciało z każdej strony, niczym wystrzeliwane w jego kierunku niewielkie strzały. Gruba kurtka skutecznie utrudniała mu poruszanie się pod wodą, każdy ruch okazywał się większym wysiłkiem niż w ogóle mógłby się tego spodziewać. W tej całej targaninie, nie myślał już nawet o odszukaniu Taehyunga. Liczyło się tylko wydostanie na suchy ląd, a przynajmniej było tak do momentu, kiedy kątem oka ujrzał przeszywającą tę nicości biel, jasny punt, który może byłby czymś normalnym, gdyby nie wydobywał się z znajdującej się pod mężczyzną niezbadanej głębi. Serce obiło mu się boleśnie żebra, kiedy to coś zaczęło przybierać na wielkości, zbliżając się do niego, zbyt szybko, by mógł ocenić czy mu zagraża, a kiedy było już wystarczająco blisko... Zamarł.

Wbił pełne szoku i niedowierzenia spojrzenie w bladą, zarówno tak żywą jak i martwą twarz kobiety. W jej ślepia, które niczym dwa czarne stawy zdawały się czekać tylko na to, aż młody mężczyzna zatonie w nich bezpowrotnie. Płachta śnieżnobiałych włosów poruszała się płynnie z każdym ruchem jej kościstego ciała. Jeongguk przestał się ruszać, zapomniał o zimnie, o uciekającym z jego płoć powietrzu, wszystko przestało mieć jakiekolwiek znaczenie, kiedy długie palce matki oplotły jego kostkę, ciągnąc go na dno, pozostawiając po nim jedynie niebieski szaliczek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 04, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

where is my mind// taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz