Niemałe wyzwanie

18 1 0
                                    

W domu praktycznie przez cała noc nie mogłam spać może z podekscytowania albo stresu ale tego pozytywnego. Osoby ,które na ten moment zdążyłam poznać kierują moje myśli w dobrą stronę ,ze to naprawdę będą cudowne lata.
I dlatego bardzo wyczekiwałam pierwszej lekcji z niecierpliwiwoscią wiem ,ze napewno się to zmieni jakoś po 3 pierwszych tygodniach szkoły ale po co narazie myśleć o przyszłości.

Wstałam o 8 rano iż nie mogłam spać to postanowiłam wstać trochę wcześniej i poczytać książkę.
Na pierwsze dni szkoły już się nie szykowałam jakoś bardzo wystarczą jakieś zwykle spodnie i bluza bo przecież najważniejsze jest to co kryje się w środku a w moim przypadku istnieje tylko piękno wewnętrzne. Żarty żartami ale warto dzisiejszego dnia jakoś przedstawić się w normalnym świetle. Moje przemyślenia przerwał tata wchodzący do pokoju z tekstem ,ze mam już się zbierać ,nie prostestowalam ale jak mówiłam zacznie się to dopiero po czasie.
Wyjechaliśmy z domu około godziny 8.45 mówiłam ze mam ruchy jak żółw ale właśnie to jest w mój  styl czyli spóźnianie sie na pierwszą lekcje, od zawsze tak robiłam taka mała tradycja. Na szczęście albo nieszczęście polonistki jeszcze nie było ,to nici z tradycji ale odrobi się w późniejszym czasie. Kiedy weszłam rozglądałam się po klasie czy jest gdzieś wolne miejsce szczerze nawet można powiedzieć ,ze nie rozglądałam się za miejscem do siedzenia ponieważ nas jest bodajże 25 osób na 30 miejsc  wiec jest w czym wybierać a bardziej szukałam Ady chciałam jakoś załapać z nią kontakt.
Niestety nie zdołałam jej znaleść wiec usiadłam obok jakiegoś chłopaka.
- Siema wolne?
- Tak jasne siadaj - odparł
Nawet nie zdążyliśmy porozmawiać gdyż nauczycielka weszła do sali, cieszmy się ,ze przynajmniej my nie musimy chodzić z sali do sali tylko nauczyciele. Pierwsze godziny mijały naprawdę dobrze i w świetnym gronie
naprawdę nic do zarzucenia. Nareszcie przyszła pora na przedstawienie siebie osobiście tego zbytnio nie lubię ale byłam po prostu ciekawa ludzi. Wszyscy po kolei się przedstawiali z jakiej szkoły przyszli i jakie maja zainteresowania ewentualnie jakieś hobby. Dla mnie wszyscy mieli w sobie coś ciekawego i nadzwyczajnego pomyślałam ,ze z tego połączenia osób może wyjść naprawdę zgrana klasa. Co najśmieszniejsze nawet jest chłopak bodajże miał na imię Jędrek który miał takie samo nazwisko co ja ciekawa zbieżność zdarzeń. Wreszcie padła kolej na mnie ale jest problem no co ja mam o sobie powiedzieć stwierdziłam ze powiem co powiem a resztą się nie przejmuje i raczej na dobre mi to za bardzo nie wyszło. Przecież zapytacie czemu a no powiem ,ze przedstawiłam się za nie za bardzo interesująca osobę i w dodatku powiedziałam ze jestem koniarą. Eh coś mi nie wychodzi improwizacja bynajmniej w głębi duszy myślałam jaka ja głupia jestem ze takie coś powiedziałam. Dobra było minęło będzie lepiej mam nadzieje. Ze względu ,ze siedziałam w środkowej ławce to zostało jeszcze trochę osób do przedstawienia. I wreszcie mam progres dowiedziałam się ze chłopak który obok mnie siedział miał na imię Filip i wydaje się sympatyczny i jest całkiem przystojny i.. Boże stop nie tak miało być. Po całym zapoznaniu się z klasa nasza nauczycielka podała nam roboczy plan lekcji na najbliższe dni czemu taki ,ponieważ ten normalny był jeszcze w trakcie przygotowywań i konsultancji ale przynajmniej mamy lekcje przez około 2 tygodnie kończące się w godzinach około 13/14 wiec ja tam się bardzo cieszyłam. Pod koniec wszystkich lekcji jeszcze był czas na swobodne porozmawianie ze sobą. Wiec no co mogę powiedzieć wdał się jakiś tam dialog pomiędzy mną a Filipem ale dla mnie było za mało czasu a dużo tematów, szczerze rozmawiało mi sie z nim jak z osoba która bardzo długo znam. Może wreszcie załapałam z kimś wspólny język ,świetnie by było i myśle ,ze narazie idzie wszystko w dobrym kierunku. I właśnie to na co każdy z nas czekał czyli dzwonek na przerwę wreszcie można było wyjść resztę dnia po przyjściu do domu spędziłam na treningu.
./.
I jak to bywa czas bardzo szybko leci już minął tydzień szkoły z każdym dniem mi się chce aż do niej wstać. Wszyscy zaklimatyzowali się w kasowym gronie co do nauczycieli mam lekkie wątpliwości bo jak zauważyłam i w dodatku słyszałam większość z nich z każdym miesiącem jest coraz wyamgajacy wiec trzeba uważać. Nawet nasza wychowawczyni powiedziała ze nie myślała iż będziemy po tygodniu tak dobrze zgrani brawo dla nas. Chociaż za chwile leciutko nie będzie to próbujemy korzystać jak najwiecej z wolności. Najbardziej czego się boje teraz to planu lekcji naprawdę nie mam zamiru siedzieć do 16 w szkole miejmy nadzieje ze tak nie będzie.
./.
Jest połowa września a my nadal się świetnie bawimy, właśnie dostaliśmy informacje na temat dnia języków polega to na wylosowaniu danego kraju w naszym przypadku wypadlo na Hiszpanie i przygotować potrawy ,prezentację jak i również charakteryzacja się przyda a pod nieznaną narazie nam komisją będzie trzeba wybrać najlepszy kraj. Myśle ze jest to świetny pomysł ale to będzie niemałe wyzwanie dla nas samych.
/././././/./././/./././/././././/././/././

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 06, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lata świetności Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz