"Uwielbiam pierwsze tygodnie nowego związku. Jest romantycznie, zabawnie, ekscytująco, a on jeszcze nie ma bladego pojęcia, że jestem wariatką."
–Przemyślałam to i się zgadzam.– uśmiechnęłam się lekko.
–Na... naprawdę?– nadal nie dowierzał.
–Tak.– chwycił mnie w pasie i zaczął mną okręcać.
Pomału kręciło mi się w głowie i myślałam, że zaraz zwymiotuję. Gdy odstawił mnie na ziemię, nogi miałam jak z galarety. Stawiając pierwsze kroki na przód myślałam, że przytulę podłogę. Przytrzymałam się ściany i wentylowałam swój organizm.
–Energię to ty masz, nie da się zaprzeczyć.– westchnęłam.
–Czyli oficjalnie jesteś moją dziewczyną!– pisnął na co pokręciłam głową– Ale chwila, to teraz powinniśmy zaczynać się przytulać, odprowadzać i takie inne. Czekaj, dobrze mówię?– jego entuzjazm spadł.
–Mi się pytasz? Szczerze nie wiem.– przyznałam zgodnie z prawdą.
Alex jest moim pierwszym chłopakiem i jestem w sprawach damsko-męskich zielona. Nawet nie wiem jak powinnam się teraz zachować. A co będzie za kilka dni? Kurczę tego nie przemyślałam, przecież nie mogłam mu powiedzieć: "Hej, wiesz jednak nie wiem co teraz powinniśmy zrobić, chyba to był zły pomysł, abym się zgodziła." To brzmi tak absurdalnie i idiotycznie, że aż do mnie nie podobne.
–Przyszłabyś na mój trening?– spytał wyrywając mnie z głupich myśli.
–Tak, nawet z chęcią.– miałam już dawno iść popatrzeć na hokeja, ale nie miałam czasu, a tu proszę taka okazja.
–To teraz odprowadzę cię pod klasę, za sześć minut dzwonek, a masz lekcję na drugim piętrze.– oznajmił po tym ja zerknął na zegarek.
Zaczęliśmy iść, Alex złapał moja dłoń i splótł nasze palce. Osoby będące wtedy na korytarzu patrzyła na mnie jakbym zabiła im kota lub co najmniej matkę. Mówiłam kiedyś, że nasza szkoła w dziewięćdziesięciu procentach to zazdrosne pustostany? Czasem mam ich dość. Myślą, że wszystko im wolno i mogą każdym pomiatać. Znaczy kiedyś tak nie było. Zaczęło się od Natalie. Na początku była taką trochę kujonkom jak ich wiele, na jednej z imprez przypadkowo pomyliła swojego chłopaka z jego bratem bliźniakiem. Historia rozeszła się po szkole, a Natalie stała się plotką numer jeden. Podobało się jej to. Stwierdziła, że jeśli stało się to raz, to i drugi się uda. I oto w ten sposób, jakby to delikatnie powiedzieć, sypia z dużą ilością mężczyzn, starszych i w tym samym wieku. Raz nawet na szkolnym blogu przyznała się, że jest galerianką. Nie wnikam w jej tryb życia, ale według mnie jest to poniżanie siebie.
Pewna brąz czupryna zatarasowała nam drogę. Przede mną stała Rosie Mail w własnej osobie, a za nią Charlie. Przyjaciele, którzy przez prawie dwa dni nie dawali znaku życia i mnie unikali. Mina Rosie wyrażała sam gniew, a Charlie'go smutek. O co im chodzi? O to, że im nie powiedziałam, bo mnie unikali na każdej przerwie? Czy o Alex'a, bo należy do drużyny hokeja, a ta dwójka ma urazę do osób z otoczenia sportowców?
–Kay, możemy pogadać?– syknęła brunetka.
–Chyba tak...– zdziwiłam się.
Przytuliłam mojego chłopaka na pożegnanie i umówiliśmy się, że będzie czekał po tej lekcji pod moją klasą. Spojrzałam na dziewczynę, jej twarz robiła się co raz bardziej czerwona, a chłopak obok niej wyglądał jakby zaraz miał się popłakać. Tak, Charlie był bardzo uczuciowy, bardziej niż kobieta w ciąży. Potrafił sobie coś wmówić, a później w to wierzyć. Dwa lata temu uwierzył, że nie chcę się już z nim przyjaźnić i wtedy nie odstępował mnie na krok.
CZYTASZ
Thinking 'bout you
Teen Fiction"I promise, I will hold you when you're sad, I will kiss you when you cry, I will make you smile when you feel down And I will love you till I die." Ta "książka" jest odskocznią od moich innych. Rozdziały pojawiają się rzadko (1-3 razy w miesiącu)...