Rozdział 6

82 7 0
                                    

Patrzeliśmy na siebie i zaczepialiśmy się językami.  On mnie polizał w policzek to ja go i tak aż do momętu pocałunku.  Nie wiem jak to się stało, ale było bardzo miło.

- Głupi jesteś - szeptam mu do ucha

- Ty też - jestem trochę zła na niego. Ale i tak dalej to robiliśmy.

Eryk przełożył mnie tak żebym była na nim.  W pewnym momencie przestałam.

- Wiesz, że jak Claudia się do wie to się wkurwi,  a mi na niej naprawdę zależy i nie chce spierdolić naszej przyjaźni.

- Wiem to ale gdy ona w ogóle się o mnie nie stara.

- To znaczy?

- Ostatnio jak szła przez korytarz widziała mnie ale poszła w drugą stronę i dopiero ja musiałem do niej podejść.  Na każdej przerwie ja do niej muszę latać.

- Ehh, co my teraz zrobimy?

- Nie mam pojęcia.

Nie zważając na to o czym przed chwilą mówiliśmy dalej się całowaliśmy i do tego on zaczął mnie macać.  Trochę to mnie podnieciło.

Oddycham głęboko.  - Co ci jest?

- Tak czasem mam.

- Brzmi to trochę jak byś miała orgarm - smieje się ze mnie i uśmiecha.

- No może tak trochę.

W dalszym czasie to robiliśmy aż do czasu gdy on musiał już wracać do domu.

- To Pa.  - podniusł mnie i pocałował. Czułam się jak bym była w niebie.

Nie wiedziałam tylko jakie będą tego konsekwencje....

Pamiętnik ViOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz