Rozdział 4

2.2K 63 20
                                    

- Adam! - usłyszałem nad mną krzyk profesorki. Kurwa zasnąłem! Szybko się podniosłem spoglądając na nauczycielkę od Biologii, nie lubię jej, jak w sumie chyba każdy uczeń, mega wredna babka - jak tak bardzo nudzą cię lekcje to idź sobie pogadać z Dyrektorem - wiedziałem co mam zrobić, spuściłem zrezygnowany powietrze z płuc i łapiąc torbę w dłoń poszedłem w stronę drzwi, po czym ruszyłem do gabinetu dyrka. Gdy byłem już przed drzwiami, grzecznie zapukałem po czym usłyszałem ,,proszę", wszedłem i od razu pokazałem szereg swoich białych ząbków.

- O Adam, dawno się nie widzieliśmy - zaśmiał się 37 letni facet, wysoki szatyn z ładnym zarostem, ale nie taki gesty tylko dwu tygodniowy męski zarost, wyglądał dobrze jak na faceta siedzącego cały czas na fotelu.

- Zgodzę się - podszedłem do jego biurka i usiadłem przy krześle na przeciwko niego.

- Kto cię do mnie przysłał? - złapał kubek kawy i upił łyka.

- Pani Streiden - przewróciłem oczami - wie pan jaka ona jest.

- Tak, tak wiem, ale wiesz jaką dobrą nauczycielką jest.

- Jestem tego świadomy, Eh - westchnąłem - to co teraz? Będę tu siedział dopóki lekcja się nie skończy? Czy jak? - spytałem.

- Hmm - przez chwile myślał nad czymś po czym - mam pomysł, słyszałeś, że w twojej klasie będzie nowy chłopak, prawda ? - pokiwałem głową - dobrze, idź do pokoju nauczycielskiego, jest tam twoja wychowawczyni z nowym chłopakiem, odprowadzisz go po szkole.

- Ja ?! Czemu? - podniosłem jedna brew do góry, by pokazać, że nie podoba mi się ten pomysł.

- A kto inny? I tak nic nie robisz, a chłopakowi przyda się oprowadzanie - spojrzał na mnie, chyba nie mam wyboru, Eh.

- Dobrze - chociaż opuści mnie jedna czy dwie lekcje, dobrze że następna to geografia i tak nic na niej nie robimy. Co mi szkodzi?

Wyszedłem z gabinetu dyrektora i poszedłem w stronę pokoju nauczycielskiego, nie był daleko wiec nie zajęło mi to długo już po chwili byłem przed drzwiami, zapukałem w nie, otworzyła mi moja wychowawczyni, na jej twarzy widziałem pytające spojrzenie, powiedziałem jej, że Dyrektor Henk mnie przysłał bym oprowadził nowego chłopaka, wyglądała na zadowoloną z tej sytuacji, pewnie ma okienko i chciała by sobie wypić kawkę z innymi nauczycielkami. Weszliśmy do środka i zobaczyłem go, w sumie się zdziwiłem bo był to mega przystojny wysoki chłopak, z brązowymi włosami, ładną twarzą i dobrze zbudowanym ciałem, nie za dużo nie za mało ciała, miał na sobie czarny golf i tego samego koloru dżinsy, wyglądał nie powiem seksownie, z takim mógłbym się przespać !

- Oliwier! To jest Adam - pokazała na mnie a ja podałem chłopakowi rękę, a on odwzajemnił gest. Jak jestem obok niego tak blisko widzę jakie ma pociągające niebieskie oczy, brał bym - oprowadzi cię po szkole.

- Dobrze -odezwał się po czym nauczycielka podał mu jakieś papiery i powiedziała, że możemy już iść, co zrobiliśmy dość szybko. Gdy byliśmy już za drzwiami, odwróciłem się do chłopak.

- Zrobimy to szybko, choć - poszedłem przodem, nie patrzałem nawet czy za mną idzie po prostu ruszyłem przed siebie, zacząłem go oprowadzać - na parterze jest sala gimnastyczna, szatnie i pokój nauczycielski wraz z dyrektora, szliśmy od strony nauczycielskiego a następne drzwi które, zobaczysz na prawo to dyrektora - szedłem dość szybko, bo będąc szczerym chciałem mieć już to z głowy, był przystojny, ale taki kontakt z takim facetem jest nudny - mamy tu szatnie i sale, idziemy teraz na pierwsze piętro, na nim są sale lekcyjne i stołówka.

Odprowadziłem go już po całej szkole dość szybko, bo za 15 minut będzie dzwonił dzwonek na druga przerwę, a nasza szkoła nie jest taka mała, byliśmy teraz na dworze, pokazywałem mu nasz orliki, ogród ze stołami. Zatrzymaliśmy się przy parkingu.

- Cóż to chyba wszytko, jakieś pytania ? - podniosłem wyżej brwi i delikatnie podniosłem kącik swoich ust.

- Palisz? - wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów, hmmm.

- Zwykłych nie - powiedziałem sięgając do małej przegrody plecaka, wyciągając z niego mojego elektryka.

- Oh, ciekawie - zaśmiał się, w sumie uroczo, wyciągnął jednego papierosa z paczki wraz z zapalniczką, podpalił sobie i się zaciągnął - co masz zalane ?

- Brzoskwinia - wziąłem bucha i wypuściłem powietrze w stronę chłopaka robiąc kilka kroków w jego stronę, by mógł poczuć zapach.

- Ładny - mruknął i znów przyłożył swojego papierosa do buzi, wypuszczając po tym dym z ust. Chwile trwała cisza, która mnie denerwowała, więc chciałem zacząć jakiś temat.

- Czemu się przeniosłeś? - zapytałem, spojrzałem się zaciekawiony na chłopaka i oparłem się o słupek.

- Rodzice zmienili pracę i od jakiegoś czasu chcieli zmienić coś w swoim życiu, nie przejąłem się do czasu gdy nie usłyszałem, że mam iść do męskiej szkoły - mruknął nie zadowolony - ale nie chciałem im już robić problemów, a ten rok czy dwa wytrzymam. A ty co robisz w męskiej szkole ?

- Ja? No cóż, uznajmy że jak twoi rodzice również chciałem zmienić coś w swoim życiu - cicho się zaśmiałem.

- O, a kogo my tu mamy - spojrzałem się w stronę głosu, uśmiechnąłem się szeroko.

- Hej Daniel - chłopak podszedł do nas, patrząc na mnie a później na na chłopaka obok.

- Kto to? Nie kojarzę cię - posłał pytające spojrzenie.

- Nowy chłopak w mojej klasie, oprowadzałem go - wzruszyłem ramionami. Daniel podał dłoń brunetowi przedstawiając się sobie nawzajem - a tak apropo, gdzie twoi koledzy?

- Poszli już na w-f, ja przyszedłem zapalić  - odpowiedział obojętnie po czym wyciągnął z kieszeni paczkę fajek, podpalił jedną a resztę schował - a Adam ,właśnie mam sprawę - jego wzrok kierował się na mnie.

- Co jest ?

- Masz czas dziś na długiej przerwie ? - oparłem się o bankierki.

- Hmm, zależy o co chodzi - posłałem chytry uśmieszek chłopakowi.

- To co zawsze może trochę więcej, ale tym razem nie dla mnie - westchnął ciężko, zaciekawiło mnie to i założyłem skrzyżowane ręce na klatce piersiowej - kolega z klubu koszykówki.

- Jeśli zapłaci to się zgadze - zaciągnąłem się ostatni raz i wyłączyłem mojego elektryka widząc jak dwójka chłopaków kończy swoje papierosy. W sumie chłopacy z klubu koszykówki są dobrze zbudowani i zazwyczaj bardzo przystojni.

- Zapłaci bez obaw - zaśmiał się, łapiąc mnie za ramie i nachylając się nad moim uchem - a jak dobrze mu obciągniesz to da nawet więcej. 

- Dobra, zgadzam się -Daniel się uśmiechnął, a ja przewróciłem oczami - niech idzie tam gdzie my zazwyczaj, nie lubię spóźnień i ty to wiesz - zachichotałem i spojrzałem na nowego chłopaka - idziemy?

- Ta, jasne - odpowiedział wzruszając ramionami. Poszliśmy w trójkę w stronę szkoły, Daniel rozłączył  się skręcając na sale, a ja i Oliwier poszliśmy do klasy.  


C.D.N


Witam! Dziś będzie rozdział tylko z męskiej Dziwki, a jutro z ,,Należysz do mnie" ♥


Buziaki ♥

Szkolna Męska  DziwkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz