-Juli chodź tu! - wołał ojciec z góry do mojej młodszej siostry.
Mieszkamy w piętrowym domu w Ekwadorze, mój tata jest Prawnikem a mama lekarzem w pobliskim szpitalu, więc tak naprawdę nie ma ich często w domu, więc ja bądź jeden z braci musi opiekować sie 11-letnia Juliet.
Dla jasności nie sa to moi prawdziwi rodzice, Nick, Dan oraz ja jesteśmi bracmi, nasi rodzice zmarli 13 lat temu podczas wypadku samochodowego .Mam osobny pokój więc widziałem jak Juli biegnie z radościa do pokoju rodziców, napewno znów cos dostała albo dostanie..
To w końcu ich prawdziwe dziecko, a my mamy juz po 20 lat, ale nam tez cos sie należy..Dzis jedziemy z tatą do jego rodziny, nie lubie dziadka bo faworyzuje Juliet ale, w końcu to nic nowego w naszej 'rodzinie'.
-Chłopaki ubierajcie sie - powiedziała do nas mama gdy my akurat graliśmy w fife w dużym pokoju.
-Mamo aa... - zaciął sie Dan
-Tak?
-Mógłbym nie jechac? - Dan Zapytal sie mamy, i zrobił malutkie oczy.
-A z jakiej racji?
-no bo.. - Mama nie pozwoliła mu dokończyć
-wiecie co? Jesteście niemili, nie chcecie nawet jechać do swoich dziadków, bierzcie przykład z Juliet ona...-Ucisz sie, i przestan o niej mówić! - Wykrzyknał Nick
-Chłopaki chodźcie sie ubrać - dodał i Rzucił padem od PlayStation na stół.Mama stała jak wryta, bo po raz pierwszy któryś z nas tak do niej powiedział.
Gdy weszłem na górę od razu weszłem do Nicka, który akurat sie przebierał.
-Sorry ze wchodzę ci do pokoju, ale przesadziłeś Nick..
-Wiem ale ona wciąż o niej gada! - znów wykrzyknał, gdy spojrzałem na drzwi, zauważyłem w nich Juli która miała łzy na wierzku, minęło kilka sekund a ona wbiegła do swojego pokoju.
Nick oraz ja, o mało co nie wybuchlismy złością.Kilka minut później zeszliśmy na dwór i czekaliśmy na rodziców, mijało kilka minut a oni nie zachodzili.
-może po nich pójdę, mieliśmy jechać o 17:00 a jest juz 17:13 - zasugerowałem , a bracia kiwneli głową na tak.
Na parterze nikogo nie było, jedynie spotkałem tam pluszaka Juliet, to jej ulubiony pluszak nie rozstaje sie z nim nawet na minutę , więc wiedziałem ze cos jest nie tak.-Haloo? Gdzie jesteście? - zapytałem głośniejszym tonem, ale jedynie co usłyszałem echo mojego głosu. Weszłem na górę, i poszłem w stronę pokoju Juli, drzwi do jej pokoju były otwarte.
-Co sie stało? - Zapytałem rodziców którzy siedzieli obok jej łóżka .
-Źle sie czuje, zawołaj Dan'a i Nicki'ego, nigdzie dzis nie jedziemy. Zajmijcie sie sobą, proszę - powiedziała Mama.
Po tych słowach zeszłem do braci i powiedziałem im wszystko, oni nawet nie przejęci weszli do domu i zajęli sie sobą.
Kilka minut później siedziąc na kanapie z braćmi i oglądając jakis Horror, postanowiłem wybrac sie do Juli, zobaczyć co u niej i czy juz trochę lepiej.
Niestety po wejściu na górę , rodzice powiedzieli ze Juliet zasnęła i nie mam jej teraz przeszkadzać. Tak więc postanowiłem zrobić sobie jakąś kolację , i położyć sie dzis szybciej spać, w końcu jutro niedziela więc może spotkam sie z moimi przyjaciółmi.~~~~

CZYTASZ
Sorry... ~ Christopher Velez
Fanfiction22- letni Christopher żyje w dość bogatej rodzinie, ma młodszą siostrę Juliet, oraz dwóch braci Nick młodszy o 2 lata, oraz Dan starszy o 3 lata. Jak potoczy sie życie Chrisa w rodzinie zastępczej? ....