Pośmiewisko

8 3 2
                                    

          Po apelu wróciłam do domu.

 - I jak było? - spytała się mama.

 - Super! - odpowiedziałam z fałszywym uśmiechem na twarzy.

 - No to zobaczymy jak będzie później. - zdenerwowała się mama i odeszła. Odetchnęłam z ulgą, bo bałam się, że odkryje moje kłamstwo. "Pik, pik!" - przyszło mi powiadomienie na telefon. "Pik, pik" - i znowu. Wpisując kod, zobaczyłam moje zdjęcia i memy, które pochłaniały Facebooka. Zaczęłam je przeglądać z ciekawości, choć wiedziałam, że to zły pomysł. "Ale gruba!", "Ale brudas!", "Ale brzydka!", "Co to jest?, to nie dla ciebie miejsce, kukiełko z plastiku!", "Wyglądasz jak biały bóbr! Biała twarz, wielka dupa, gruba i wielkie zęby, wszystko się zgadza!". Po moim zimnym policzku spłynęła łza. Podeszłam do lustra i patrząc na siebie uwierzyłam we wszystko co o mnie pisali. Myślałam o samobójstwie, ale bałam się.

          Następnego dnia zaspałam do szkoły, bo przez całą noc myślałam nad sensem mojego życia. Tata wszedł do pokoju:

 - No, i co? Zaspałaś widzę.

 - A co cię to obchodzi?! To moje życie i się nie wtrącaj! - krzyknęłam rozpłakana.

 - Nie pyskuj! Nie jestem twoim kolegą, więc masz się odzywać z szacunkiem! 

Chciałam powiedzieć, że sam nie ma do mnie szacunku, ale wiedziałam jak by się to skończyło. Nie miałam ochoty iść do szkoły jednak rodzice mi kazali. Znowu spóźniona usiadłam sama w ostatniej ławce. Słyszałam jakieś szepty. Nagle przystojny chłopak dosiadł się do mnie i powiedział:

 - Hej mała.

Od razu wybuchł śmiechem, a z nim wszyscy dookoła. Wstał i usiadł do swojej ławki mówiąc:

 - Mała to ty nie jesteś i nigdy nie będziesz. 

Próbowałam powstrzymać łzy, ale to na nic rozryczałam się i szybko wybiegłam z sali prosto do łazienki. Miała już dosyć i ze złości rozbiłam lustro. Wokół mnie leżały ostre kawałki niczym nóż. Chciałam jeden z nich podnieść, ale gdy wzięłam go do ręki, to zacisnęłam i zaczęłam krwawić. Przestraszyłam się i szybko przepłukałam rękę wodą. Do łazienki weszła nauczycielka, dyrektorka i wszystkie dziewczyny. 

 - Przecież widać, że ona udaje. - powiedziała jedna z dziewczyn.

 - A wygląda ci to jak sztuczne?! - wrzasnęłam z płaczem, ale nikt nie odpowiedział. Szybko zrobili mi opatrunek i zaprowadzili do domu.

 - Co ty sobie zrobiłaś?! - zdziwiła sie mama.

 - To co widzisz. - odpowiedziałam.

 - Najpierw spóźniona, pyskata, a teraz jeszcze odważna. - zdenerwował się tata, ale nie pomyślał co JA mogę czuć. Po prostu miał to gdzieś czy mi się coś stało czy nie. Dla niego najważniejsze było czy jestem w szkole i jak się odzywam. Byłam przybita. Kolejna już zimna jak lód łza, spłynęła mi po zaczerwienionym policzku. Wytarłam ją, ale poleciała kolejna. Cała się trzęsłam. Zakopałam się pod kołdrę i poduszki myśląc: "Po co mam żyć? Może odejdę. I tak nikt nie zauważy".

Moja Szkoła, Moja Miłość, Moje Życie!Where stories live. Discover now