say hello

6K 395 125
                                    

"Cześć, chciałbyś się może spotkać na mieście?"

Jeongguk był debilem. Wiedział to, bo napisał do Kima bez przemyślenia tego, w dodatku z tak beznadziejnie bezpośrednią propozycją, że aż nie mógł tego zrozumieć. Chwycił poduszkę w dłoń, uderzając się nią w twarz. I o mało nie dostał zawału, gdy usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości na messengerze, jak się okazało, od Taehyunga.

"Ummm... Hej? Po tym, co mi powiedziałeś w kiblu, nie sądziłem, że w ogóle do mnie napiszesz. Ale czemu nie"

Jeongguk myślał, że spadnie z łóżka, gdy przeczytał to, co szarowłosy do niego napisał. Nie mógł uwierzyć, że tak zwyczajnie w świecie zgodził się, po tym jak bez zastanowienia pocałował go i porzucił w łazience. Ale to był tak naprawdę jedyny powód, dla którego chciał się z nim spotkać. Chciał go znowu pocałować, czuć jego wargi pod naciskiem swoich warg i palce, tak kurczowo ściskające jego ramiona. Na samą myśl powędrował palcem do ust i zamyślił się. Nie mógł tego znowu zrobić, w końcu był z Nayeon i była dla niego chyba ważna, skoro nie chciał z nią zrywać. Ale Taehyung też nie był mu obojętny, chociaż wcale go nie znał. Miał w sobie coś takiego, co przyciągało go do niego (i starał się ignorować fakt, że najprawdopodobniej jest to tylko pociąg seksualny, bo, mimo że starał wyprzeć się tego z pamięci, to od kilkunastu godzin fantazjował o sobie i Kimie w jednoznacznej sytuacji), dlatego też chciał bliżej go poznać, żeby dowiedzieć się, czy jest to coś więcej.

"Klub?"

Przez tą wiadomość, Jeon zastanawiał się, czy dobrze robi. Chciał poznać Taehyunga, a nie znowu się z nim obściskiwać, do czego na pewno by doszło, gdyby poszli właśnie tam. Przez to musiał skierować tą rozmowę na odpowiednie tory i zaproponować coś lepszego, na przykład jakąś kawiarnię, albo chociaż wyjście do galerii.

"Myślałem, że może pójdziemy w jakieś spokojniejsze miejsce, gdzieś, gdzie możemy porozmawiać"

"Dobra, z tego co kojarzę, to ostatnio postawili wesołe miasteczko niedaleko mojego domu, co ty na to?"

"Super, to co? Za godzinę?"

"Pewnie"

I gdy tylko Jeongguk przeczytał jednosłowną odpowiedzieć, jaką dostał od Kima, w ułamku sekundy podniósł się z łóżka. Poleciał do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic (nie mógł przecież śmierdzieć na spotkaniu z tym ślicznym chłopakiem), przez co omal nie poślizgnął się na podłodze, która z jakiegoś powodu była mokra.

- Japierdole... - westchnął i wszedł pod prysznic, w głowie obmyślając, co powie szarowłosemu, gdy już się spotkają. I nawet jeśli miejsce ich schadzki było iście romantyczne, to nie mógł zapomnieć, że jest to tylko przyjacielskie wyjście.

W końcu miał dziewczynę, której niby nie kochał, ale nie był w stanie jej zostawić.

Kiedy skończył prysznic, wysuszył włosy i ułożył je, po czym zaczął wybierać, co dzisiaj ubierze. Koniec końców zdecydował się na zwykłą białą koszulkę i czarne rurki. Wziął jeszcze ze sobą bluzę, bo wieczory bywają już chłodne (i to wcale nie tak, że gdyby tylko Kimowi zrobiło się zimno, to okryłby go nią, wychodząc na idealny materiał na chłopaka), mimo, że był już wrzesień.

Gdy tylko przeczytał, gdzie jest to całe wesołe miasteczko, wyszedł z domu i skierował się w kierunku przystanku autobusowego. Idąc chodnikiem zdecydował się jeszcze spojrzeć na dom Nayeon, który stał zaraz naprzeciwko tego jego i o dziwo, bez wyrzutów sumienia skierował się na autobus, żeby spotkać się z Kimem.

twist of fate ~ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz