valentine's day pt. 2

5K 256 24
                                    

Jeongguk czekał cierpliwie, aż szarowłosy do niego napisze, a w międzyczasie wypuścił wodę z wanny. Był podniecony, że może za kilka chwil będzie mógł to zrobić z Taehyungiem. Z kimś, kogo tak mocno kochał.

Z drugiej strony jednak, bał się, że zrobi coś nie tak, przez co student się do niego zrazi, albo wystraszy. Wziął głęboki oddech i ubrał się, poprawiając trochę włosy w lustrze.

Nagle, idealnie po dziesięciu minutach, telefon leżący na pralce zawibrował, co mogło znaczyć tylko jedno. Brunet dopadł urządzenia, odblokowując ekran i czytając wiadomość.

"Czekam na ciebie"

Jeon przełknął głośno ślinę i wyszedł z pomieszczenia, uprzednio gasząc wszystkie świeczki. Co jak co, ale nie chciał spowodować pożaru w domu własnego chłopaka. Skierował się do pokoju studenta, zatrzymując się przed drzwiami. Odetchnął głęboko, po czym uchylił je, zaglądając do środka. Przez chwilę musiał przyzwyczaić się do ciemności, jaka panowała w sypialni chłopaka, ale gdy tylko go dostrzegł, zamurowało go.

Taehyung, jego Taehyung, leżał na łóżku, ubrany w za dużą koszulkę dziewiętnastolatka, która skutecznie zasłaniała jego gołe krocze. Wypinał bezwstydnie tyłek w stronę licealisty, a jego spojrzenie było na tyle palące, że Jeongguk bał się zrobić jakikolwiek krok w stronę łóżka. Miał wrażenie, że świtało latarni stojącej po drugiej stronie ulicy odbija się w czekoladowych tęczówkach Kima, podkreślając czające się w nich podniecenie.

Podniósł lekko głowę, ukazując tym samym szyję udekorowaną czerwonym chokerem, przez co brunet czuł, jak jego penis dosłownie pulsuje w bokserkach. Dopiero teraz chłopak zauważył, że łydki jasnowłosego ukryte są pod pudroworóżowymi skarpetkami.

- Na co czekasz, Ggukie? Przyjdź po swoją nagrodę - powiedział na tyle głośno, żeby chłopak go usłyszał, ale na tyle cicho, żeby podkręcić ich szaleństwo. Ciemnowłosy zamknął drzwi i podszedł powoli do łóżka, od razu zawisając nad wygiętym chłopakiem.

Miał wrazenie, że to nie on jest w tym ciele, że to nie on patrzy na tego pięknego dwudziestojednolatka, co tylko sprawiało, że chciał go sobie w stu procentach przywłaszczyć. Srebrnowłosy złączył zachłannie ich wargi, dłoń wsuwając w wilgotne włosy nastolatka. Dłonie młodszego od razu zacisnęły się na biodrach Taehyunga, skrytymi pod materiałem koszulki, na co ten w odpowiedzi przygryzł jego dolną wargę, ciągnąc ją lekko do siebie.

- Jesteś szatanem, Taehyung - wyszeptał Jeon, schodząc ustami na żuchwę, a potem na szyję uległego, od razu zabierając się za robienie na niej malinek. Gardłowe mruczenie sprawiało, że z niecierpliwością zaczął pocierać kroczem o to srebrnowłosego.

Starszy, jak na zawołanie jęknął, spychając z siebie bruneta i popychając go na kołdrę. Usiadł mu na biodrach, ruszając miednicą, przez co Jeongguk sapnął cicho. Palcami zaczął sunąć po twarzy nastolatka, aż w końcu rozchylił jego wargi i włożył do środka jeden z nich. Ten zassał się na nim, jednak szybko paliczek zastąpiony został ustami chłopaka.

Licealista objął go mocno, jakby bał się, że taki skarb mu ucieknie i wtulił go w swoje ciało. Potarł kolanem o krocze Kima, na co ten pisnął głośno.

Spotkało się to z cichym śmiechem ciemnowłosego, który jedynie wsadził swoje palce między poduszeczki srebrnowłosego, które ten posłusznie zaczął lizać. Drugą dłoń nadal zaciskał na biodrze starszego, nie mogąc uwierzyć, jak bardzo jest podniecony. Stresował się, w końcu nigdy nie uprawiał seksu, a Taehyung nie miał z tym najlepszych wspomnień, jednak widząc tak rozochoconego studenta, nie mógł się powstrzymywać.

Wyciągnął palce z jego buzi i zbliżył dłoń do pośladków swojego chłopca, patrząc uważnie w jego oczy. Po chwili, drugi kiwnął głową, dając mu tym znak, że może zaczynać. Dlatego też wsunął powoli pierwszy palec, a widząc lekko skwaszoną minę chłopaka, chciał go wyjąć, jednak ten mu na to nie pozwolił.

twist of fate ~ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz